Najnowsze artykuły
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj „Chłopaka, który okradał domy. I dziewczynę, która skradła jego serce“LubimyCzytać1
- ArtykułyCały ocean atrakcji. Festiwal Fantastyki Pyrkon właśnie opublikował pełny program imprezyLubimyCzytać1
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać4
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Dominik Kuryłek
Źródło: www.muzeum.krakow.pl
2
6,2/10
Pisze książki: językoznawstwo, nauka o literaturze, sztuka
(ur. 1979) historyk i krytyk sztuki, kurator. Doktorant w Instytucie Historii Sztuki UJ, pracownik Muzeum Narodowego w Krakowie. Stały współpracownik pism „Ha!art" i „Obieg". Autor wielu tekstów o sztuce publikowanych na łamach polskiej prasy i w katalogach wystaw. Stypendysta American Center Foundation (2007/2008). Pochodzi z Gdańska, mieszka w Krakowie.
6,2/10średnia ocena książek autora
24 przeczytało książki autora
39 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Krótka historia Grupy Ładnie Ewa Małgorzata Tatar
6,1
,,Grupa Ładnie jako pewna całość korzystała z języka mediów, mistyfikując swoje działania. To był element zgrywy. Jednak zainteresowanie nim - jak nam się wydaje - nie wynikało jednoznacznie ani z fascynacji językiem, ani z potrzeby jego krytyki. Język ten był w pewnym sensie naturalnym językiem, ani z potrzeby jego krytyki. Język ten był pewnym sensie naturalnym językiem artystów dorastających w zmediatyzowanej rzeczywistości. Nie powinno zatem dziwić, że poszczególni jej członkowie, przedstawiając to, co prywatne, stosowali wypracowane przez media motywy i sięgajali po język młodzieży lat dziewięćdziesiątych. W tym celu często wydobywali z niego ukryte romantyczne wątki albo pozornie błahe, dramatycznie nacechowane elementy, aby bez zażenowania, z przymróżeniem oka mówić o swoich własnych problemach i uczuciach. Stosowali uproszczoną formę wypowiedzi, odnosząc się przy tym do rzeczy bynajmniej nie trywialnych, chociaż zwykłych, codziennych. Przy czym tak się złożyło, że język ten, czy może raczej formy jego reprezentacji, doskonale rozładował napompowaną atmosferę nie tylko krakowskiej sceny artystycznej, ale również umożliwił stworzenie wokół sztuki swobodnej atmosfery imprezy, podczas której łatwo nawiązać kontakt z rówieśnikami. Niechętni malarstwu matafizyczno-egzystencjalnemu tudzież sztuce performance albo nowych mediów - tendencjom, które wtedy dominowały w Krakowie - generowali swoimi działaniami specyficzne środowisko młodych, ukształtowanych przez i funkcjonujących w tym samym, co oni języku."
Dominik Kuryłek i Ewa Małgorzata Tatar