Najnowsze artykuły
- Artykuły„Zmierzch” powraca, a Mickiewicz się zakochujeAnna Sierant4
- ArtykułyW nazwaniu tkwi siłaArnika0
- ArtykułyLive z Zadie Smith już 30 września — tego nie możesz przegapić. Sprawdź szczegóły!LubimyCzytać1
- ArtykułyCo nowego w wydawniczym świecie? 9 wrześniowych premier na ten tydzieńLubimyCzytać6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Magdalena Drągowska
1
6,1/10
Pisze książki: sztuka
(ur. 1977) historyczka sztuki i niezależna kuratorka. Absolwentka historii sztuki (UW) i Muzealniczych Studiów Kuratorskich (UJ). Współpracowała z warszawskimi galeriami Raster i Yours, Fundacją Galerii Foksal oraz z Fundacją Nowej Kultury Bęc Zmiana. Współkuratorka wystawy Manual (2007, Galeria Kronika w Bytomiu). Mieszka i pracuje w Warszawie.
6,1/10średnia ocena książek autora
15 przeczytało książki autora
14 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Krótka historia Grupy Ładnie
Ewa Małgorzata Tatar, Magdalena Drągowska
6,1 z 10 ocen
29 czytelników 1 opinia
2008
Najnowsze opinie o książkach autora
Krótka historia Grupy Ładnie Ewa Małgorzata Tatar
6,1
,,Grupa Ładnie jako pewna całość korzystała z języka mediów, mistyfikując swoje działania. To był element zgrywy. Jednak zainteresowanie nim - jak nam się wydaje - nie wynikało jednoznacznie ani z fascynacji językiem, ani z potrzeby jego krytyki. Język ten był w pewnym sensie naturalnym językiem, ani z potrzeby jego krytyki. Język ten był pewnym sensie naturalnym językiem artystów dorastających w zmediatyzowanej rzeczywistości. Nie powinno zatem dziwić, że poszczególni jej członkowie, przedstawiając to, co prywatne, stosowali wypracowane przez media motywy i sięgajali po język młodzieży lat dziewięćdziesiątych. W tym celu często wydobywali z niego ukryte romantyczne wątki albo pozornie błahe, dramatycznie nacechowane elementy, aby bez zażenowania, z przymróżeniem oka mówić o swoich własnych problemach i uczuciach. Stosowali uproszczoną formę wypowiedzi, odnosząc się przy tym do rzeczy bynajmniej nie trywialnych, chociaż zwykłych, codziennych. Przy czym tak się złożyło, że język ten, czy może raczej formy jego reprezentacji, doskonale rozładował napompowaną atmosferę nie tylko krakowskiej sceny artystycznej, ale również umożliwił stworzenie wokół sztuki swobodnej atmosfery imprezy, podczas której łatwo nawiązać kontakt z rówieśnikami. Niechętni malarstwu matafizyczno-egzystencjalnemu tudzież sztuce performance albo nowych mediów - tendencjom, które wtedy dominowały w Krakowie - generowali swoimi działaniami specyficzne środowisko młodych, ukształtowanych przez i funkcjonujących w tym samym, co oni języku."
Dominik Kuryłek i Ewa Małgorzata Tatar