Krótka aczkolwiek treściwa historia pewnego Mazura imieniem Paul Kuntzig. Po powrocie z frontu, nie ma do czego wracać. Gospodarstwo, na którym pracował przed wojną jest w rękach teściów, żona Lotte uciekła z szoferem w głąb Niemiec.
W sennej miejscowości Stillwasser jedyną rozrywką jest pobyt w miejscowej karczmie, gdzie można posilić się alkoholem i wysłuchać miejscowych informacji i plotek.
W miejscowości działa silnie Hitlerjugend oraz BdM, czyli Związek Niemieckich Dziewcząt.
Paul ma dość lokalnych stosunków, ciągle pijany teść męczy Polaków przysłanych do przymusowej pracy. Pewnego razu Paul ucieka z Polką Marią Anną i przez wiele dni szukają drogi do Polski... Czy się im to uda??
Odpowiedź tkwi na kartach powieści Panasa...
Tom opasły i nie poręczny do czytania, zawiera wiele różnorodnych opowiadań, z pośród których tylko z jednym spotkałam się w szkole. Czytam książki od deski do deski, więc dłuższą chwilę zajęło mi przebrnięcie przez długi wstęp. Utwory, które nie pochłania się jednym tchem, obrazujące surowość i trudności czasów powojennych, momentami przygnębiające.