Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Sara Craven
23
6,0/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans, literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,0/10średnia ocena książek autora
339 przeczytało książki autora
380 chce przeczytać książki autora
4fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Podróż do Sewilli, Weekend wśród arystokracji
Cathy Williams, Sara Craven
4,9 z 7 ocen
26 czytelników 4 opinie
2019
Wystawa w Londynie. Uwieść milionera
Sara Craven, Lucy King
5,9 z 13 ocen
44 czytelników 2 opinie
2014
Paryż, Stambuł, Buenos Aires…, Wśród londyńskich elit
Sara Craven, Jennie Lucas
6,3 z 16 ocen
54 czytelników 6 opinii
2012
W greckiej rodzinie. Miesiąc na Santorini
Sara Craven, Trish Morey
6,5 z 21 ocen
59 czytelników 3 opinie
2012
Miesiąc miodowy. Ślub na Manhattanie
Jane Porter, Sara Craven
6,9 z 29 ocen
64 czytelników 4 opinie
2009
Paryżanka w Mediolanie. Włoski hrabia
Sara Craven, Trish Morey
6,6 z 18 ocen
53 czytelników 4 opinie
2008
Miodowy miesiąc w Paryżu. Życie jak teatr
Kate Walker, Sara Craven
5,9 z 14 ocen
60 czytelników 4 opinie
2007
Spotkanie w Paryżu, Wybranka baroneta
Carole Mortimer, Sara Craven
5,5 z 29 ocen
72 czytelników 4 opinie
2007
Córka milionera. Uczucia i pieniądze
Sara Craven, Maggie Cox
5,6 z 8 ocen
45 czytelników 1 opinia
2006
Najnowsze opinie o książkach autora
Widok na Tamizę, Zakochani w Sydney Sara Craven
6,0
Widok na Tamizę:
Tallie wyjeżdża do Londynu, aby spełnić swoje marzenie i napisać książkę.
Jeden z pracowników winiarni, w której dorabia, oferuje jej mieszkanie do wynajęcia - a właściwie opiekę nad, jak się później okazuje, nie swoim mieszkaniem.
Jednak niedługo potem właściciel wraca do swojego domu i spotyka w nim obcą dziewczynę. Z dobroci serca pozwala Tallie zostać jeszcze przez tydzień, aby miała czas na znalezienie nowego lokum.
Jednak co przez ten tydzień może się wydarzyć między tym dwojgiem...
Miesiąc miodowy. Ślub na Manhattanie Jane Porter
6,9
"Miesiąc miodowy":
Darcy wychodzi za mąż za biznesmana Joela, który ma przejąć wysokie stanowisko jej ojca w firmie. Ślub jest częścią kontraktu. Jak się okazuje mieli okazję, żeby się zobaczyć parę lat wcześniej. Nie była to zbyt fortunna sytuacja, przez co Darcy wolała się trzymać od niego z daleka. Jej protesty, by nie przebywać w jego towarzystwie nie docierają do jej ojca. Dziewczyna dobrze wie, że nie może sprzeciwiać się ojcu, bo on ją utrzymuje i daje jej kieszonkowe. Darcy natomiast marzy o tym, żeby iść na studia i spełnić swoje marzenie o niezależności. Niestety ojciec się na to nie zgodził. Jego wola jest taka, aby Joel poślubił jego córkę, dzięki czemu pozycja Joela w zarządzie firmy zwiększy swoją moc, a Darcy będzie szczęśliwa u boku swojego męża.
Dziewczyna zapierała się rękami i nogami, żeby trzymał się od niej z daleka. Niestety ona bardzo mu się podobała i nie odpuszczał. Spotkali się w restauracji, chociaż była umówiona z ojcem. Jednakże przyszedł Joel usprawiedliwiając ojca, że coś mu wypadło. Wtedy oświadczył się i przedstawił wizję jej ojca względem ich wspólnej przyszłości.
Po dłuższym zastanowieniu się, podjęła decyzję. Zgodziła się wyjść za niego za mąż. Pod warunkiem, że nie będzie jej dotykał, ani wymagał od niej zbliżeń w łożu małżeńskim. Plan był taki, że po dwóch latach mają się rozwieść i każdy miał prowadzić osobne życie. Jednakże los chciał inaczej i pokomplikował wszystko jeszcze bardziej.
Fabuła jest dosyć interesująca, a postacie są złożone. Tak jak w większości harlequinów tutaj pojawia się ten sam problem. Kobieta nie wie czego chce, przez co utrudnia życie facetowi. Wmawia sobie, że jest inaczej, niż naprawdę czuje i nie chce się przyznać do swoich uczuć. A gdy jest już za późno, wszystko uświadamia sobie niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Schemat bardzo podobny.
Czytanie harlequina za harlequinem daje jedynie odprężenie. Zdarzają się wzruszające sytuacje, a także te pełne intryg i strachu. Jednakże warto czasem zmienić chociaż trochę tematykę, czy wydawnictwo, żeby "odzwyczaić się" od harlequinowskiego stylu.
Czy książkę można polecić? Na pewno tak. Jest dobra na weekend, bo jak skończy się czytać jedną powieść, zaraz zaczyna się druga :-)
Zatem polecam!
"Ślub na Manhattanie":
Morgan Grady jest najprzystojniejszym biznesmenem w Nowym Yorku. W okół niego kręcą się ciągle dziennikarze. Tak bardzo chcą zdobyć o nim informacje, które mogliby wykorzystać, że nie dość, że jest ciągle obserwowany, to dodatkowo stwarzają oni niebezpieczne sytuacje, np. podjeżdżając szybko samochodem pod jego nogi, cykając fotkę i uciekając.
Jego matka doradziła mu, żeby zwrócił uwagę paparazzich na coś innego. Wpadł na świetny pomysł. Najprzystojniejszy kawaler Nowego Yorku nie będzie kawalerem - zamierzał się ożenić. Miał jeden problem. Brak kandydatek na żonę.
Przemyślał sobie wszystko i doszedł do wniosku, że jego idealna sekretarka, która jest perfekcyjna w swojej pracy, mogłaby być dla niego także dobrą żoną.
Czy Morgan przełamie się i zapyta ją o to? Co powie Winnie, jego asystentka? Jak potoczą się ich losy?
Oczywiście znając styl harleqinowski, kobieta coś sobie ubzdura utrudniając wszystkim życie, a na samym końcu oboje się opamiętają i znajdą rozsądne wyjście. Tak, a może to nie jest kwestia harlequinów, tylko po prostu kobiety tak mają? Musiałabym się nad tym zastanowić...w sumie, może coś w tym jest :-)
Nie od dziś wiadomo, że bez kobiet byłoby nudno, ale z nimi jest czasem aż za ciekawie :-D szczególnie, gdy wszystko komplikują.
Taka głęboka refleksja po przeczytaniu harlequina...Przepraszam drogie Panie za te słowa, ale sama też jestem kobietą i obiektywnie tak to właśnie wygląda ;-)
Czy warto polecić książkę? Sądzę, że tak. Ale nie tę jedną pozycję, tylko obie :-) wtedy mamy zagwarantowaną rozrywkę na cały weekend.
Polecam!