Saudyjska pisarka. Pochodzi z rodziny lekarzy. Dorastała w stolicy kraju, Rijadzie. Absolwentka Uniwersytetu Króla Sauda (Dżami'at al-Malik as-Saud) w Rijadzie (stomatologia). Naukę kontynuowała na University of Illinois w Chicago, tej samej uczelni na której studiował egipski pisarz Ala'a al-Aswani, do którego Radża as-Sani jest porównywana. W 2005 roku w Libanie ukazała się jej debiutancka książka zatytułowana "Banat ar-Riyadh". Dwa lata później wydano ją po angielsku, zaś 3 lata później publikacja ta ukazała się również po polsku ("Dziewczyny z Rijadu", smak słowa, 2010). W 2008 roku "Banat ar-Riyadh" uznano najlepszą arabską książką roku, zaś rok później Radża as-Sani otrzymała za nią Dublin Literary Award.http://www.rajaa.net/
"Dziewczyny z Rijadu" to oparta na faktach historia czterech młodych saudyjskich dziewcząt, które szukają prawdziwej miłości i starają się być niezależne. Muszą się przy tym mierzyć z panującymi obyczajami.
Książka ta opisuje losy dziewcząt, które nie chcą być same, ale też nie chcą, by ktoś decydował za nie, z kim mają być w związku. Choć ich relacje z niektórymi mężczyznami okazują się trudne i skomplikowane, to one nadal wierzą, że znajdą mężczyzn, którzy obdarzą je prawdziwym uczuciem i zaakceptują je takimi, jakie są. Nie przejmują się przy tym regułami panującymi w społeczeństwie. Starają się jednocześnie realizować swoje aspiracje i nie porzucają swoich marzeń o lepszym życiu.
Podczas lektury można dowiedzieć się też więcej o społeczeństwie saudyjskim, którego życiem rządzi prawo szariatu i twarde nakazy wypływające z Koranu. Nawet i tam Jest to więc książka o dziewczętach, które mimo wielu niesprzyjających okoliczności starają się realizować swoje pragnienia i znaleźć kogoś, kto będzie z nimi na dobre i złe. Nie tracą wiary w miłość i nigdy się nie poddają.
Początkowo bardzo było mi trudno wciągnąć się w tę książkę z uwagi na to, że forma w jakiej została napisana początkowo mnie od niej odstręczała. Z czasem przestało mi to przeszkadzać. Losy dziewcząt są ciekawe, zaś w samej książce można znaleźć kilka zaskakujących fragmentów.
Reasumując. "Dziewczyny z Rijadu" to przyzwoita książka, którą warto jest się zainteresować.
Normalnie określilibyśmy taką książkę jako tzw. "czytadło"- czyta się szybko i och ,tak przyjemnie.. Tak, nadal możemy to zrobić, ale wyjątkowo powiedziałabym,że ta cecha jest zaletą. Książka w dużej mierze przypomina te, od których uginają się półki w rewirze literatury kobiecej, do tego stopnia,że zapomina się, że dotyczy nie Europejek, ale mieszkanek kraju tak nieprzychylnego spełnianiu kobiecych zachcianek, jak Arabia Saudyjska. Niewątpliwym plusem jest obecność słowniczka pojęć z tyłu książki i to, że nie jest to kolejna historia bierności. Szczerze powiedziawszy, nie wiedziałam jak ją ocenić. Gdybym potraktowała ją tak, jak traktuję podobne powieści- tyle,że z naszego kręgu kulturowego- otrzymałaby niewysoką ocenę, bo chciałabym, by wymagała ode mnie większego zaangażowania w odkrycie motywacji bohaterów. W "Dziewczynach z Rijadu" dostajemy wszystko pięknie odkryte.