Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Olgierd Terlecki
Źródło: http://www.rp.pl/artykul/943400.html
26
6,4/10
Urodzony: 18.10.1922Zmarły: 31.12.1986
Olgierd Terlecki urodził się w 1922 roku w Oleszycach, w województwie lwowskim. Jego matka była nauczycielką, ojciec - urzędnik kolejowy i literat amator - porzucił ich wkrótce po jego urodzeniu. W 1939 roku Olgierd ukończył gimnazjum w Jaworowie i miał rozpocząć naukę w tamtejszym liceum. Przez pierwsze wojenne tygodnie odbywał służbę w ramach Przysposobienia Wojskowego, zakończoną 15 września pod Lwowem. Pod sowiecką okupacją należał do szkolnej konspiracji i w lutym 1940 roku uciekł z domu, aby przeprawić się przez rumuńską granicę. W Załuczu koło Śniatynia wpadł w kocioł NKWD i został skazany na trzy lata obozu pracy. Wyrok odbywał w łagrze w Kandałakszy w obwodzie murmańskim, gdzie pracował przy wykopach i wyrębie lasów. Niechętnie o tym wspominał, ale powiedział mi kiedyś, że w takich warunkach nie przeżyłby jeszcze jednej zimy.
Zwolniony w sierpniu 1941 roku po amnestii, wynegocjowanej przez rząd generała Władysława Sikorskiego, we wrześniu dotarł do Tockoje, do tworzącego się wojska polskiego. Ukończył podchorążówkę w Szachrisjabs, a w sierpniu 1942 roku wraz z częścią armii generała Władysława Andersa dotarł do Persji. Przydzielony do 7 pułku artylerii przeciwlotniczej, przez Irak, Palestynę i Egipt wyruszył na front włoski, gdzie walczył pod Monte Cassino i Anconą. Ukończył kurs maturalny w Alessano, pracował w Neapolu w redakcji "Gazety Żołnierza", a w sierpniu 1946 roku wraz z 2 Korpusem wyjechał do Anglii, gdzie - w trosce o pozostawioną w kraju matkę - podjął decyzję o repatriacji. Do Gdyni przypłynął 25 października 1947 roku, po drodze mijając się z uciekającym z Polski Stanisławem Mikołajczykiem. Była to ostatnia okazja do powrotu z emigracji: żelazna kurtyna zatrzasnęła się także nad Polską.
Zwolniony w sierpniu 1941 roku po amnestii, wynegocjowanej przez rząd generała Władysława Sikorskiego, we wrześniu dotarł do Tockoje, do tworzącego się wojska polskiego. Ukończył podchorążówkę w Szachrisjabs, a w sierpniu 1942 roku wraz z częścią armii generała Władysława Andersa dotarł do Persji. Przydzielony do 7 pułku artylerii przeciwlotniczej, przez Irak, Palestynę i Egipt wyruszył na front włoski, gdzie walczył pod Monte Cassino i Anconą. Ukończył kurs maturalny w Alessano, pracował w Neapolu w redakcji "Gazety Żołnierza", a w sierpniu 1946 roku wraz z 2 Korpusem wyjechał do Anglii, gdzie - w trosce o pozostawioną w kraju matkę - podjął decyzję o repatriacji. Do Gdyni przypłynął 25 października 1947 roku, po drodze mijając się z uciekającym z Polski Stanisławem Mikołajczykiem. Była to ostatnia okazja do powrotu z emigracji: żelazna kurtyna zatrzasnęła się także nad Polską.
6,4/10średnia ocena książek autora
111 przeczytało książki autora
153 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Troje nieprawdziwych
Olgierd Terlecki
Cykl: Tryptyk włoski (tom 1)
0,0 z ocen
3 czytelników 0 opinii
1969
Najnowsze opinie o książkach autora
Pułkownik Beck Olgierd Terlecki
6,8
Wbrew tytułowi nie jest to biografia ministra spraw zagranicznych II Rzeczypospolitej (kwestie biograficzne praktycznie nie są w książce poruszane) lecz monografia polskiej polityki zagranicznej jako takiej w latach 1932-1939. Pozycja ta powstała w latach 80-ych XX w., co wykluczało rzetelne przedstawienie rzeczywistej roli Związku Radzieckiego w przyczynieniu się do wybuchu II wojny światowej. Pewne kwestie nie były wówczas ujawnione, o innych pod rządami komunistycznymi po prostu nie można było pisać. Autor dość zręcznie wybrnął z powyższego dylematu, omawianie udziału ZSRR w wydarzeniech poprzedzających wojnę ograniczając do minimum i unikając w ten sposób powielania kłamstw ówczesnej propagandy. Skoro nie mógł napisać prawdy, przynajmniej milczał. Oczywiście, obraz wypadków pozostaje tym samym niepełny, ale trudno winić o to O. Trerleckiego.
Pozostałe kwestie związane z polską i ogólnoeuropejską dyplomacją tej doby przedstawia rzetelnie i drobiazgowo, dając przy tym własne, często bardzo zdecydowane opinie. Wbrew nadziejom Autora, wyrażonym we wstępie, za zabieg niekoniecznie udany uważam natomiast nadmierne obciążenie tekstu obszernymi cytatami ze źródeł (raportów, notatek słuzbowych, pamiętników). Kilka takich wstawek dałoby możliwość poznania stylu i języka tychże źródeł (często nader zawiłych),ale kilkustronicowe niejednokrotnie fragmenty, z rzadka opatrywane krótkimi kometarzami O. Terleckiego, czynią lekturę nużącą. Zresztą język monografii sam w sobie również wydaje się zawiły. Utrudnia to przyswojenie bogactwa zaprezentowanych informacji, stanowiących z kolei główną zaletę książki.
Barwne życie szarej eminencji Olgierd Terlecki
6,1
Kolejna książeczka poniżej stu stron. Olgierd Terlecki zajął się Retingerem, który niewątpliwie był jedną z najbardziej fascynujących i tajemniczych postaci w naszej najnowszej historii. I napisał, jak na objętość, bardzo dobrze z jednym zastrzeżeniem: wielu rzeczy o JHR nie wiadomo, więc siłą rzeczy w wielu momentach trzeba wysuwać hipotezy, i Terlecki nie potrafi ukryć, że każde postępowanie Retingera tłumaczy tym, że realizuje on polecenia Brytyjczyków. Robi to "na jedno kopyto", niezależnie od tego, czy jego hipotezy mają jakiekolwiek potwierdzenie albo czy istnieją inne hipotezy. Ale O.T. roi to tak czytelnie, że mogłem to jakoś odfiltrować.
Ciekawe jest, że autor wydaje się jednak cenić poczynania i skuteczność JHR ale w końcu, kiedy pisze o czasach powojennych, przechodzi nagle do zupełnego lekceważenia roli Retingera w tworzeniu Wspólnot Europejskich. Na szczęście ten okres i tak traktuje po macoszemu, więc nie męczy to za bardzo.
Jak na objętość i czas powstania to jest i tak niezła książka. Nie męczy, nawet jak się o Józefie Hieronimie Retingerze wie już całkiem sporo.