Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant1
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński31
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać406
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Cecilia Galante
1
7,2/10
Pisze książki: literatura dziecięca
Urodzona: 15.06.1971
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://www.ceciliagalante.com/
7,2/10średnia ocena książek autora
242 przeczytało książki autora
61 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Jestem jaka jestem Cecilia Galante
7,2
Hershey ma młodszą siostrzyczkę i przyjaciółkę, której ufa. Chodzi do szkoły i prowadzi na pozór zwyczajne życie. Jednak, gdy do jej domu wprowadza się nowy partner mamy, do gry wkraczają chipsy, ze szczególnym uwzględnieniem Cheatos, ale tych oryginalnych, brudzących palce. Dziewczyna tyje, co bardzo działa na nerwy partnerowi matki, co jawnie okazuje. Pewnego razu, zdenerwowany rzuca szklanką w kierunku dziewczyny, a jeden odłamek trafia Herhey w oko, co kończy się oczywiście uszkodzeniem wzroku. Dziewczyna z całego serca nienawidzi mężczyzny, ale nic nie może zrobić.
Kiedy ojczym dziewczyny posuwa się za daleko i uderza jej mamę, muszą uciekać, a schronienie znajdują w schronisku dla ofiar przemocy domowej.
Dziewczyna poznaje tam niezwykłą kobietę, która pokazuje jej coś, co pozwala jej przetrwać najtrudniejszy okres w życiu. Nowo odkryta miłość do muzyki, daje nadzieję na lepsze jutro, wygrana muzycznego konkursu zdaje się być rozwiązaniem wszelkich kłopotów.
Przy tej książce nie raz płakałam, urzekła mnie od pierwszej strony. Wątek muzyczny piękny, zakończenie było idealne, takie prawdziwe, chociaż szczerze współczułam bohaterce i miałam nadzieję, że wygra konkurs i wszystko się dobrze skończy... Chociaż tak do końca się nie pomyliłam. Staram się nie zdradzać za dużo, ale przepraszam jeśli pozbawiam kogoś niespodzianki, nie miałam takiego zamiaru.
Książka doskonale pokazuje, że nie ważne ilu facetów z tobą zerwie, ile przyjaciółek urazi twoje uczucia, są osoby, które mają o wiele gorzej od ciebie i powinnaś o tym pamiętać. Bohaterka nie ma łatwego życia, a jakoś sobie radzi. Tego też wszystkim życzę. Nie cierpienia, które ona przeżywa, ale tej siły, do pokonywania wszelkich przeciwności.
Jestem jaka jestem Cecilia Galante
7,2
Cecilia Galante w powieści „Jestem jaka jestem” porusza trudny temat życia w rozbitej rodzinie i przemocy domowej. Książka jest adresowana do młodzieży 11+. Ja łapię się pod tą kategorię więcej niż raz i pewne rzeczy były dla mnie potraktowane zbyt ogólnikowo i infantylnie, co jednak nie zmienia faktu, że jestem pod ogromnym wrażeniem sposobu przedstawienia tej historii.
Wielkie brawa należą się autorce za postać głównej bohaterki: Hershey Hollenback. Nie można nie polubić tej dwunastoletniej, rezolutnej dziewczynki. Zwłaszcza gdy się pozna jej historię i gdy popatrzy się trochę na dorosłych jej oczyma. Pani Galante fenomenalnie pokazała sposób postrzegania świata i sposób odczuwania dziecka, które czuje, że nie jest najważniejsze dla swojej matki, a które kocha ją ponad życie i czuje się odpowiedzialne za nią. Hershey znajduje ukojenie w jedzeniu i choć nie chce być gruba, to tłuszcz staje się dla niej zbroją, za którą może się schować.
Powieść jest pełna przetrąconych życiowo bohaterów. Poznajemy lokatorki schroniska dla ofiar przemocy domowej i ich historie. Autorka nie epatując brutalnymi scenami, pokazuje zagubienie tych kobiet i ich uzależnienie od mężczyzn wyrządzających im krzywdę, które nakręca strach przed samotnością.
Matka Hershey dopiero przy samym końcu książki wzbudziła we mnie cień sympatii. Myślę, że było to spowodowane tym, że autorka doskonale oddała w niej pewien specyficzny typ kobiet, który w rzeczywistości budzi moją wściekłość. Ja naprawdę nie uważam, żeby świat matki musiał się kręcić tylko i wyłącznie dookoła jej dziecka, ale dbanie o jego bezpieczeństwo jest jej psim obowiązkiem. Gdyby jakiś facet skrzywdził moje dziecko – cholera, za takie coś, to się szprycha rowerowa w aortę należy, jak malowniczo stwierdził kiedyś osiedlowy koneser taniego wina, pan Waldi. Są pewne czyny, których usprawiedliwiać nie można. I są pewne granice, których przekroczenie powinno skutkować natychmiastowym zakończeniem wielkiej miłości.
Jestem pełna podziwu dla pisarki, że tak doskonale oddała specyfikę przemocy psychicznej, która nie zostawia widocznych śladów, ale czasami bardziej niż przemoc fizyczna, odciska piętno na ofiarach.
Przeszkadza mi nazbyt optymistyczne zakończenie powieści, głównie dlatego, że w rzeczywistości tego typu historie nie znajdują tak szybkiego i pomyślnego finału. Uważam jednak, że to bardzo ważna książka, którą powinny czytać dzieci i ich rodzice: dzieci, by zobaczyć, jak czasami życie się nie układa, dorośli, żeby zobaczyć, jak dzieci postrzegają pewne rzeczy.