Najnowsze artykuły
- ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
- Artykuły„Rok szarańczy” Terry’ego Hayesa wypływa poza gatunkowe ramy. Rozmowa z autoremRemigiusz Koziński1
- Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz4
- ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Dennis O'Neil
Źródło: By Nightscream - Own work, CC BY 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=7815454
Znany jako: Denny O'Neil
94
6,2/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, komiksy
Urodzony: 03.05.1939Zmarły: 11.06.2020
Scenarzysta i edytor komiksowy, pracujący zarówno dla Marvela jak i DC. W latach 60. i 70. zrewitalizował postaci Green Arrowa oraz Batmana. Jako jeden z pierwszych twórców poruszał w swoich historiach kwestie problemów społecznych i politycznych, jak bieda, rasizm czy uzależnienie od narkotyków. Jako edytor przez wiele lat prowadził ponad dziesięć serii poświęconych Batmanowi oraz jego towarzyszom.
6,2/10średnia ocena książek autora
989 przeczytało książki autora
524 chce przeczytać książki autora
4fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Powiązane treści
Zobacz więcej treści
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Jak dobrze wiesz, szaleństwo jest jak grawitacja. Wystarczy lekko pchnąć...
4 osoby to lubią
Czy tańczyłeś kiedyś z diabłem w bladym świetle księżyca ?
3 osoby to lubiąChciałem, by wiedziała, że nie przeszkadzają mi jej blizny. Więc włożyłem brzytwę do ust i zrobiłem to sobie...I nie zgadniesz! Nie mogła zn...
Chciałem, by wiedziała, że nie przeszkadzają mi jej blizny. Więc włożyłem brzytwę do ust i zrobiłem to sobie...I nie zgadniesz! Nie mogła znieść mojego widoku i odeszła. Widzisz, teraz dostrzegam zabawną stronę sytuacji. Teraz cały czas się uśmiecham. Z jego gardła dobiegały stłumione dźwięki. Wykrzywił twarz, ale z powodu blizn nie wiadomo było, czy się śmieje, czy płacze.
3 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Doktor Strange Dennis O'Neil
7,7
To jeden z tych komiksów, które kupuje się dla rysunków. Treść gdzie co zeszyt Strange się z kimś bez przerwy naparza to pretekst do oglądania wizji innych przestrzeni. Kwantowe fluktuacje wpływają nawet na nasz świat a zamieszkują je dziwne dziwy. Szkoda, że Nightmare znika już w 122 zeszycie i już go więcej nie ma. To także za jego sprawą możemy podziwiać wizje rodem z Sandmana.
Batman Knightfall: Prolog Dennis O'Neil
8,0
Dziękuję wypożyczalni nr 119 na Bemowie, skąd zwinąłem ten egzemplarz do poczytania. Rozwiązanie bardziej ekonomiczne, zwłaszcza przy wzroście cen mojego hobby.
Lata temu, kiedy byłem małym berbeciem, w Polsce pod szyldem TM-Semic wychodziło sporo numerów, które mnie ominęły. W ten sposób wydawano m.in. X-men, Supermana czy Batmana. Ja trafiłem na komiksy dopiero przy Ultimate Spider-man, więc mam ogromny sentyment do tej marki. Niemniej to inny wymieniony tytuł święcił na polskim rynku triumfy.
Batman od zawsze fascynował rzeszę fanów. Inteligentny mruk, który stawia czoła złu różnej maści, kierując się własnymi zasadami, za plecami mając wiernego kamerdynera, a u boku od czasu do czasu występują różni Robini. Dziś coś powszedniego, wtedy nowinki, które ustawiały branżę. Na przestrzeni swojej historii Batek walczył z różnymi przeciwnikami, ale to Bane zrewidował jego jestestwo. Nastąpiło to właśnie w Knightfall i choć nastąpi to dopiero w kolejnym tomie, tak tutaj mamy szansę podpatrzyć jak doszło do tych wydarzeń.
A początek to stary, dobry Batman: Venom, który może i się postarzał, ale nadal ma to coś. Bruce, który zawodzi i nie ratuje dziecka, postanawia to zmienić. Niestety idzie nieco na skróty, sięgając po tabletki pewnego doktorka. Okazuje się, że specyfik daje takiego kopa, że Batman radzi sobie z większymi ciężarami. Niestety jest minus. Uzależnienie, które wpływa na charakter bohatera. Tą słabość postanawia wykorzystać ww. doktorek. Oczywiście w niecnych celach. Pastylki za pozbycie się problemu, którym okazuje się Jim Gordon. Batman będzie musiał pokonać w tej walce samego siebie. Dalej to już standardowe łubu dubu, ale nadal przyjemne.
To nie koniec atrakcji, bo Egmont umieścił tu także początki innego złoczyńcy, w "Book of Azrael". ta historia w ogóle się nie zestarzała serwując nam przeciwnika z dużymi rozterkami. Jean Paul Valley to postać, która odegra w nadchodzących wydarzeniach istotną rolę. Jest aniołem śmierci zakonu św. Dumasa, który wymierza kary tym złym. Aby rozwiązać tą sprawę Batek wybierze się z Alfredem w kolejną podróż. Tym razem do Szwajcarii. Te kolory i klimat. Ta historia jest warta zapoznania na wszech miar.
Można zachodzić w głowę, czy te opowiadania w ogóle mają coś wspólnego z Knightfall, bo nic dotąd nie zapowiadało tego upadku. Na szczęście w tym momencie dochodzimy do " mięsa". Poznajemy historię Bane'a, od małego dziecięcia po pełnokrwistego wojownika, który chce złamać ducha Gotham, za którego ucieleśnienie uważa Batka. Zaczyna więc swój drobiazgowy plan, uderzając w różne cele. Końcowym będzie nawet atak na Arkham Asylum, aby uwolnić paru "pensjonariuszy". Miód. To też ten moment, kiedy zobaczymy jeszcze Killer Crocka w bardziej ludzkiej formie. Klasyk. A to nie wszystko (jest jeszcze historia o pewnym ślubie oraz walka z gangami).
Siedemset stron wypełnione akcją, wytężoną pracą detektywistyczną i obitymi gębami przestępców. Ten komiks to taki wywar ala Batman, w którym jest zawarte wszystko co potrzebujecie do zapoznania się z legendą o Batmanie. Fakt, miejscami zestarzało się to mocno, co widać po archaicznych dialogach, jak i mocno zubożałej kresce, ale jest to klasyk, który czyta się z przyjemnością. Ja cieszyłem się tym tytułem długo, czytając po zeszycie dziennie i co dzień do tego wracałem, bo chciałem poznać tę historię po raz pierwszy. Naprawdę warto, bo to lepsza zabawa niż ta większość nowych pozycji o Batku.
Ps. Dygresja aka ból d... Brak surowców przekłada się na wyższe ceny komiksów. Ten kosztuje nominalnie 200 złotych ( można nabyć spokojnie za 150). Boli to portfel mocno, zwłaszcza gdy w miesiącu wychodzi kilka takich pozycji. A jeszcze niedawno mogłem za kilka stówek nabyć około 10-12 pozycji, teraz 6-8 lub mniej, zależnie od formatu. Wydaje mi się, że na rynku robi się w szybkim tempie za dużo tytułów. Ja wiem, że od przybytku głowa nie boli, ale kiedyś byłem w stanie nabyć wszystkie komiksy jakie mnie interesowały w jeden miesiąc, teraz...