Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Mirosław Salski
7
6,3/10
Mirosław Salski - dziennikarz telewizyjny. Zadebiutował w 2000 r. tomem opowiadań Lato oszustów (Wydawnictwo Promocyjne Albatros). Pięć lat później, za powieść Kawaler z odzysku dostał wyróżnienie w ogólnopolskim konkursie Bellony, a w marcu 2008r., Wydawnictwo SOL, opublikowało jego kryminalną powieść Muzeum falsyfikatów. Mieszka i pracuje w Szczecinie, wykłada dziennikarstwo na Uniwersytecie Szczecińskim.
6,3/10średnia ocena książek autora
105 przeczytało książki autora
77 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Nanook w googlach. Przewodnik po filmie dokumentalnym internetem wspomagany
Mirosław Salski
9,0 z 1 ocen
7 czytelników 1 opinia
2016
Najnowsze opinie o książkach autora
Wielbłąd przy bramie Mirosław Salski
4,7
Sięgnęłam po tę powieść ze względu na miejsce akcji, czyli mój rodzinny Szczecin. Liczyłam na coś w rodzaju szczecińskiej wersji kryminału w rodzaju "Ziarna prawdy", i mam wrażenie, że autor też chciał coś takiego napisać. Tylko mu nie wyszło.
Po pierwsze - styl pisania. Zdania tak wielokrotnie złożone, że trudno zrozumieć, o co chodziło. Dialogi napisane tak, że nie wiadomo, kto co powiedział.
Po drugie - bohaterowie to chodzące encyklopedie. Recytują z ochotą, jakie gatunki drzew rosną na cmentarzu, ile statków obsługuje port w Kopenhadze i jakie zespoły grały na festiwalu muzycznym w latach 60-tych. Brzmi to sztucznie i absurdalnie.
Po trzecie - humor. Nie twierdzę, że nic mnie nie rozśmieszyło. Ale jest jak w amerykańskiej komedii - statystycznie 2 na 3 żarty nie są śmieszne.
Po czwarte - bohaterowie mieli chyba budzić sympatię czytelnika. Niestety, w większości są irytujący. W dodatku zachowują się często nielogicznie, co w powieści kryminalnej nie powinno mieć miejsca.
I, co mnie najbardziej rozczarowało - książka nie oddaje w ogóle ducha Szczecina. Są tylko encyklopedyczne opisy miejsc i wydarzeń historycznych. Jedyne co się autorowi udało, to opis jednej z dzielnic, gdzie trzeba slalomem omijać psie kupy na chodniku, a pijani panowie wyglądają podejrzliwie z bram.
Na plus zaliczam to, że najbardziej irytująca postać marnie skończyła.
Nanook w googlach. Przewodnik po filmie dokumentalnym internetem wspomagany Mirosław Salski
9,0
Książka stanowi naukowe opracowanie o historii filmu dokumentalnego. Myślę, że dobrze by się sprawdzała jako podręcznik akademicki. Ale pisana jest w taki sposób, że równie dobrze dotrze do każdego innego odbiorcy, nie tylko takiego, który interesuje się dokumentem w sposób profesjonalny.
Przede wszystkim "internetem wspomagany" - przy opisach wielu filmów znajdziemy w tej książce kody QR, które zaprowadzą nas prosto do danego filmu, możliwego do obejrzenia w legalnym źródle (czasami są to zapowiedzi lub fragmenty, ale to i tak ogromna zaleta). Uważam za doskonałe to, że Autor dostrzegł, że w naszych czasach bez sensu jest pisanie o filmie bez skierowania odbiorcy bezpośrednio do tego, o czym mowa.
Druga kwestia, która czyni książkę niezwykle przystępną, to jej niemal gawędziarski styl. Pan Salski (co wiem również z własnego doświadczenia, bo miałam przyjemność brać udział w prowadzonych przez niego zajęciach) jest wielkim pasjonatem filmu dokumentalnego i opowiada o różnych filmach, jak o swoich starych znajomych. Pięknie się to przełożyło na słowo pisane, książka pomimo niewątpliwych walorów naukowych, kusi również narracją, która płynnie prowadzi nas przez historię filmu dokumentalnego od samych jego początków do roku 2015.
Książka pomyślana jest jako przewodnik po filmie dokumentalnym, prezentuje zatem pewną podstawową wiedzę, jest bazą. Ktoś, kto od dłuższego czasu zajmuje się zagadnieniem, może nie znaleźć tutaj nic odkrywczego. Dla mnie była to wspaniała przygoda, przypomniałam sobie niektóre wybitne filmy, o niektórych mi znanych dowiedziałam się czegoś nowego, a wreszcie poznałam sporo takich, o których wcześniej nie słyszałam albo tylko "coś kojarzyłam", a tak naprawdę nie wiedziałam, jaka za tym stała idea. Serdecznie polecam.