Francuski inżynier wojskowy, urzędnik, generał i pisarz, któremu sławę przyniosła powieść Niebezpieczne związki (1782).
Ojciec Pierre’a Choderlosa de Laclos był urzędnikiem rządowym. W styczniu 1760 Choderlos de Laclos został uczniem Królewskiego Korpusu Artyleryjskiego, dwa lata później jako podporucznika wysłano go do portu La Rochelle. Z końcem wojny siedmioletniej wysłany został do południowo-wschodniej Francji. W roku 1767 opublikował swój pierwszy utwór literacki – poemat we francuskim czasopiśmie. W 1769 przeprowadził się do Grenoble, gdzie pozostał przez 4 lata. W tym czasie opublikował kolejny wiersz.
W grudniu 1776 został wolnomularzem. W następnym roku wystawił w Paryżu swoją operę komediową Ernestine, która była adaptacją bajki Mme Riccoboni. Swoje najbardziej znane dzieło, Niebezpieczne związki, zaczął pisać prawdopodobnie w roku 1778. Zaangażowany w pracę nad powieścią był podczas pracy nad fortyfikacją wyspy Aix w 1779. Podczas urlopu w Paryżu w latach 1780–1781 zaczął starać się o wydanie książki. Pierwsze wydanie Niebezpiecznych związków ukazało się w nakładzie 2000 sztuk 7–10 kwietnia 1782, drugie wydanie (w takim samym nakładzie) 21 kwietnia tego samego roku. Pod koniec roku 1782 rozpoczął się związek Choderlos de Laclos z Marie-Soulange Duperre, która w 1786 została jego żoną.
W 1786 rozpoczął pisanie nigdy nie skończonej rozprawy o najlepszej metodzie edukacji kobiet. Później wydawał różne mniejsze prace. W 1788 dołączył do dworu Księcia Orleanu i towarzyszył mu do roku 1790. Angażował się w rewolucyjną działalność korzystając z mocy swojego pióra.
W 1791 roku opuścił armię. W wyniku walk politycznych został aresztowany, wypuszczony wiosną 1793 i uwięziony ponownie w listopadzie. Spodziewał się, że zostanie skazany na ścięcie gilotyną, ale uwolniono go w grudniu 1794 roku wskutek szerokiej działalności w latach swojej świetności. W 1800 Laclos został mianowany generałem artylerii. Funkcje wojskowe pełnił aż do śmierci. Zmarł 5 września 1803 we Włoszech.
Miłość to uczucie niezależne od nas, od którego roztropność może uchronić, ale którego nie zdołałaby zwalczyć; skoro raz się urodzi, umiera ...
Miłość to uczucie niezależne od nas, od którego roztropność może uchronić, ale którego nie zdołałaby zwalczyć; skoro raz się urodzi, umiera jedynie naturalną śmiercią albo też zdławiona zupełnym brakiem nadziei.
Jeden z najbardziej kontrowersyjnych klasyków w historii literatury. Powstałe w 1778 roku Niebezpieczne związki Pierre Choderlos de Laclos w pewnym okresie uznane zostały za niemoralne i trafiły nawet na Indeks Ksiąg Zakazanych. Zapomniane na sto lat, odkryte zostały na nowo wraz z rozwojem psychologii. Dziś zdecydowanie wpisują się do kanonu, który warto znać.
Cała fabuła jest stosunkowo prosta. Akcja skupia się na wąskim gronie bohaterów. Cecylia Volanges opuściła mury klasztoru i jej serce zapałało do kawalera Danceny'ego. Oboje wplątani zostają w macki intryg markizy Merteuil i hrabiego Volange, który to też próbuje uwieść prezydentową Tourvel. Tak oto rozpoczyna się gra o miłość i polowanie na zwierzynę, którą to zostaje sama kobieta. A markiza Merteuil i hrabia Volange nie cofną się przed niczym, byle tylko zdobyć swój cel, biada tym, co wejdą im w drogę. Zwłaszcza, że niebezpieczna markiza już wytoczyła działa. Ma zamiar zdeprować młodziutką Cesię i usiedlić jej wybranka.
Niebezpieczne związki to powieść epistolarna i warto zaznaczyć, że wbrew pozorom nie należy do najprostszych. Mimo garstki bohaterów przyglądamy się znudzonej i przebywającej głównie w swych zamkach francuskiej arystokracji. Odsunięta została od urzędów, znudzona życiem znalazła sobie nową niemoralną rozrywkę. Jakże próżną, podobną do jej wytrawnych graczy. To w pisanych do siebie listach zawierają swe myśli - nie zawsze szczere, zamiary i czyny. To dzięki tej formie przyglądamy się im z różnych perspektyw. To, co pozornie wydawać się może niewinną igraszką, zaczyna urastać do czegoś poważnego. A i przy okazji łowczy sami zaplatują się we własne sidła. To, co wyróżnia tę XVIII - wieczną powieść, to wierne oddanie życia elit w przede dniu rewolucji. Ich codzienność wypełnia korespondencja, zabieganie o względy wybranki, uwodzenie dam i za stawianie sideł na mężczyzn, a urozmaiceniem od przebywania w rodowym zamku stanowił wyjazd do Paryża. Pobyt w stolicy stanowił główną okazję do realizacji planów. Z każdym kolejnym listem wyłania się wyraźny podział postaci. Na te niewinne, nieskalane jeszcze najmniejszą przebiegłością, bezwzględnych i wyzutych z wszelkich skrupułów uwodziecieli, a wreszcie kobiety dumne, trudne do zdobycia, doskonale radzące sobie z pochlebstwami kierowanymi pod ich adresem - jednak i one dają się wplątać w perwersyjną zabawę. Ważny element w snutej przez francuskiego powieściopisarza stanowi zawarty rys psychologiczny. On nadaje smaku historii, pozwala głębiej wejrzeć w duszę i umysł ludzki. Odkryć zarówno tę niewinną, jak i zdeprawowaną naturę człowieka. A przede wszystkim dostrzec łatwość manipulacji innymi.
Pierre Choderlos de Laclos zadbał w tym aspekcie o najdrobniejsze szczegóły. Nadając listom swoistego charakteru. To ich styl ukazuje wpełni z kim w rzeczywistości mamy do czynienia. Z łatwowierną i wchodzące dopiero w życie towarzyskie dziewczątkiem, marzącym o wielkim uczuciu. Zmanierowaną i despotyczną kobietą, uwodzicielem wyzutym z wszelkich wyrzutów, czy dumną, lecz podatną na czułe słówka i umizgi arystokratką.
Niebezpieczne związki to libertyński świat pełen intryg. Świat wyzuty z romantycznych uniesień, pełen cynizmu, próżności i cielesnych uniesień. Wypełniony polowanie na niewinność kochanek i kochanków, w których chodziło o moralne zepsucie czystej duszy. To ona najbardziej stanowiła łakomy kąsek. Pierre Choderlos de Laclos wciąga w nas tę pajęczynę skrzętnie utkaną przez jakże niebezpieczną markizę Merteuil. Razem zaś sprawia, że Niebezpieczne związki są ponadczasową historią o miłości libertyńskiej. Przekład zaś Tadeusza Boya Żeleńskiego nadaje dodatkowego smaku.
W przedmowie od tłumacza tej pozycji czytałem, że książka ta – choć rozwlekła – nie ma w sobie ani jednego zbędnego zdania. Jakże się z nim nie zgadzam!
„Niebezpieczne związki” są książką bardzo nierówną. Niekiedy niepotrzebnie rozwlekła, innym razem żywa i dynamiczna. Pisana w listach, przedstawia nam losy kilku bohaterów, z których dwójka wzięła sobie za cel granie na uczuciach innych uczestników tego przedstawienia. Prawdę mówiąc, z początku byłem naprawdę ciekaw, do jakich posuną się zabiegów, by zdobyć serce zamężnej dewotki czy skłonić młodocianą pannę do bezeceństw. Z czasem jednak odkryłem, że de Laclos nie posiada klucza do kobiecych serc, a wyłącznie sporo ryzykownych zagrań i kilka zbiegów okoliczności.
Na początku czytało mi się to świetnie. Ba, książka zasługiwała w moich oczach na najwyższą notę! Z czasem jednak napotykałem na coraz więcej rażących mnie zabiegów oraz – co o wiele ważniejsze – wynudziłem się jak mops. Byłoby to arcydzieło literatury, gdyby tylko de Laclos postanowił skrócić całość o połowę i nieco zmienić moralizatorski wydźwięk finału. A tak... od połowy książki z każdym kolejnym listem było jeszcze bardziej męcząco. Nie pomógł fakt, że przeskok od niechęci do uczucia był aż nadto widoczny. Nie sądzę, by autor zdołał naprawdę uchwycić istotę zakochania, choć niezaprzeczalnie odmalował je w wielu, wielu barwach.