Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać1
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński18
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Martin Langfield
Źródło: http://www.soniadraga.pl
1
4,7/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller, literatura piękna
Martin Langfield jest Anglikiem, lecz od 1999 roku mieszka w Nowym Jorku. Przez dłuższy czas pracował jako dyrektor oddziału Reutersa na wschodnim wybrzeżu USA. Sekretna szkatuła jest jego debiutem książkowym. Prawa do jej wydania sprzedano już do kilkunastu krajów. Książka natychmiast stała się bestsellerem w Wielkiej Brytanii, lecz ze względu na protesty czytelników oburzonych arabskim tekstem wygrawerowanym na szkatułce sfotografowanej na okładce, wydawnictwo było zmuszone do wycofania pierwszego nakładu i do przygotowania nowego projektu obwoluty. Na wyraźną prośbę autora okładki w polskim wydaniu Sekretnej szkatuły tekst ten został zamazany.http://
4,7/10średnia ocena książek autora
272 przeczytało książki autora
80 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Sekretna szkatuła Martin Langfield
4,7
Tylko i aż siedem prób: ziemi, wody, ognia, powietrza, eteru, umysłu i ducha. W głowie kołacząca się sentencja – OMNIA VINCIT AMOR – i tylko siedem dni, by doznać olśnienia, a raczej wizji własnej, magicznej osobowości, uświadomienia sobie swoich możliwości i... uda się ocalić świat przed szaleństwem Iwnw. Braterstwa, które pragnie krwi i poddaństwa, a może tylko zagłady? Jeden człowiek i jego wspomnienia, dwie kobiety złączone w tym samym akcie i poświęcenie. Ciała, które odmawiają posłuszeństwa, oraz umysły, nie będące w stanie ocalić samych siebie ani tym bardziej ogarnąć całości tego, co się dzieje. Wszystko oblane legendami ze wszystkich stron świata oraz przeświadczeniem o ciągłej walce dobra ze złem. W to wtopiona szlachetnie plakietka z niezbyt subtelnym hołdem dla ofiar 11 września... i to właściwie wszystko, co mogę powiedzieć o powieści Martina Langfielda. Może jeszcze poza czterema imionami głównych bohaterów: Robert, Katherine, Adam, Terri... i słowem „terroryzm”.
Właściwie wszystko zaczyna się dość intrygująco, mamiąc zmysły, nie przygotowując na szok przepełnienia treści. Mamy lata osiemdziesiąte. Deszczowa, a jakżeby inaczej, Anglia. Sławny i otoczony legendami Uniwersytet w Cambridge. To tutaj, pod wodzą tajemniczego Adama, spotykają się trzy pary. Sześcioro ludzi wystawionych przez niego na pełną zagadek przygodę. Ich drogi wkrótce przestaną się plątać, ale trójka z nich, czyli Adam, Robert i Katherine, pozostaną związani na zawsze. Owe wspomnienia studenckich dni, przeplatają się z rokiem 2004 i latami bardziej bliższymi. Tym razem mamy Nowy Jork. Następuje kulminacja zdarzeń. Ciepły przełom sierpnia i września... Tajemnicza szkatułka, zbolałe małżeństwo Roberta i Katherine. Nie wiedzą, że wszystko w ich życiu to manipulacja, nie wiedzą iż wzajemnie sobie szkodzą... On wie, że ma uratować świat. To, co początkowo zdaje się być grą, w końcu okazuje się walka o przetrwanie i to nie tylko jego, ale też tych, którzy go otaczają. On – Jednorożec, musi odnaleźć 7 kluczy, poznać siebie, doznać mistycznego przebudzenia i pokonać Zło.
Książka jak najbardziej spełnia wymogi powieści-zagadki. Niestety przepełniona i hołdująca amerykańskiemu wzorcowi przesycenia, męczy i nudzi. Traktując czytelnika jak osobę niezbyt rezolutną, autor przesadza z dopiskami i aneksami. A naprawdę mogło być nieźle. Retrospekcje, zaskakujące wtrącenia nieznanych tworów, wyjaśnienia, które spadają na końcu jak gromy z błękitu nieba... Mogło być nieźle. Tak, jest to pozycja typowa dla gatunku, poprawna, ale męcząca i denerwująca. Postacie są zbyt słabe, by się wybić ponad przesycone opisy. Walka dobra ze złem oczywiście intryguje, wtłoczenie legend starożytnych podnieca, ale wszystko razem, zmieszane z codziennością krwawych doniesień prasowych, męczy. Czy warto? Podobno spróbować zawsze.
Sekretna szkatuła Martin Langfield
4,7
Wlasciwie nie wiem jak opisac ten tytul i czemu dalem tak wysoka note sproboje to wyjasnic dalem ten ksiazke duzy plus wlaszcza za to iz bawila sie moimi odczuciami od samego prologu az po epilog To co jest w niej na poczatku jest i na koncu mozna rzec ze nawet moja dziwna opinia nic tu nie wnosi lecz jesli jestes czytelnikiem ktorego intryguja rzeczy nadnaturalne nie jakze prewersja nie nachalny erotyzm zaprzeczenie we wszystko co kazdy Wartosciowy Chrzescijanizm moze wierzyc lub jestes osoba zamknieta nie lubiaca doytkac nic zwiazengo z wiedza nieznana magia parafizyka nadnaturalnosc jest tutaj norma po za tym ten styl pisania nie jest skierowany dla wielu ludzi i sam rozumiem wlasnie dlaczego ma taka niska note sam gdybym nie interesowal sie tymi kliimatami skarcil bym ten tytul gorsza ocena w wymiarze 4 mniej