Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać285
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Agata Listoś-Kostrzewa
2
7,5/10
Pisze książki: reportaż
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,5/10średnia ocena książek autora
212 przeczytało książki autora
233 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Ballada o śpiącym lwie Agata Listoś-Kostrzewa
7,5
Książka niezwykła. Książka bardzo dobra. Autorka włożyła w nią wiele pracy, energii i (chyba) serca. Bohaterem książki jest Bytom - najstarsze miasto Górnego Śląska, miasto upokarzane, niszczone, odradzające się. Miasto trudne i miasto przeklęte. Miasto o wielu twarzach, tak, jak Śląsk - ma wiele twarzy. Książkę porównywałbym z Miedzianką Springera, albo z Czarnym Ogrodem Szejnert. Tylko, że... jest od nich jeszcze lepsza.
Ballada o śpiącym lwie Agata Listoś-Kostrzewa
7,5
Dziś Barbórka – święto górnicze, obchodzone również przez geodetów i inne osoby wykonujące zawody związane z poszukiwaniem paliw kopalnych. Ważne dla mojego regionu, miasta i rodziny. Właśnie dlatego to odpowiedni moment na powiedzenie "Szczęść Boże" górniczej braci i zachęcenie was do siągnięcia po "Balladę o śpiącym lwie" autorstwa Agaty Litoś - Kostrzewy.
Jest to reportaż, a właściwie bogata biografia górniczego miasta oparta na wyszukanych przez autorkę informacjach, raportach, statystykach, ekspertyzach, rozmowach z mieszkańcami, wierzeniach, mitach, legendach, a także miejscowej klątwie. O ile te statystyki, ekspertyzy górnicze, geologiczne i techniczne dane stanowią nużącą część książki, o tyle są istotne dla zrozumienia pewnych aspektów, dlatego warto się nie zrazić i czytać dalej.
Przebrnęłam przez nie, gdyż uwielbiam książki nawiązujące do miejsca, w którym się wychowałam i żyję, ale sięgając po ten reportaż przede wszystkim zadawałam sobie pytanie, jak je widzi i jaki jego obraz może przedstawić ktoś, to go nie zna, do tego w ogóle nie pochodzi ze Śląska?.
Muszę jednak przyznać, że autorka wykonała kawał świetnej pracy, nie oceniając, unikając stereotypów, pokazując Bytom w wielu kontekstach.
Opowiedziała m.in. co ukształtowało miasto. Jak się zmieniało na przestrzeni dziejów. O tym, jaki wpływ ma jego charakter na mieszkańców. Co sprawia, że mimo szkód górniczych i strachu towarzyszącemu nam przy każdym większym tąpnięciu, nienajlepszej jakości powietrza, bezradności, czy poczuciu braku szczęścia do włodarzy, nadal chcemy tu żyć?
Dlaczego więc książka ma taki tytuł?
Ano dlatego, że historia pomnika śpiącego lwa zaprojektowanego przez Theodora Kalidego, przedstawiającego konające zwierzę, leżące z głową lekko przechyloną w prawo, położoną na wyciągniętych do przodu łapach, które symbolizuje siłę, władzę, męstwo, zwycięstwo, a także mądrość, w całości splata się nierozerwalnie z historią miasta. Rzeźba ukazuje tragizm dziejów, jest świadectwem przeszłości, materialnym, wieloznacznym, metaforycznym uchwyceniem tego, o czym wspominam powyżej. Z początkiem lat 2000 stała się nie tylko ozdobą rynku, ale na nowo zdefiniowała lokalny patriotyzm. Choć dziś jest raczej maskotką i punktem spotkań.
Mam poczucie, iż "Ballada o śpiącym lwie" nie jest jedynie opowieścią o historii Bytomia i Śląska rozpoczynającą się od króla cynku Karola Goduli, ani ponurym obrazem wyeksploatowanego, górniczego miasta, które do dziś boryka się z problemami transformacji gospodarczej z lat 90-tych, ale pomału odzyskującego dawny blask.
Jest pochyleniem się nad nami – mieszkańcami, nie oskarżając nikogo, lecz zwracając uwagę włodarzy miasta i rządzących krajem, by ponowna transformacja górnictwa związana ze zmianami klimatycznymi była bardziej sprawiedliwa, przeprowadzona z myślą o ludziach, nieprzysłonięta przez chciwość, aby historia nie zatoczyła koła. I za to dziękuję Pani Agacie, bo trudno wyobrazić sobie życie w tym mieście, po zamknięciu ostatniej działalniającej kopalni i pozostawieniu ludzi samym sobie. To miasto naprawdę ma duży potencjał, fajnie byłoby, gdyby dostrzegli go decydenci.
Reportaż polecam wszystkim, bez wyjątku, nie tylko mieszkańcom Śląska.