Absolwentka kulturoznawstwa (UJ),filologii szwedzkiej (UJ) i antropologii społecznej Joint Master’s Degree sześciu uczelni europejskich (w tym Uniwersytetu Sztokholmskiego, Uniwersytetu Uniewrsytetu Lumière 2 w Lyonie i Uniwersytetu Autonóma w Barcelonie),doktorantka w Instytucie Socjologii UJ. Członkini zespołu ekspertów fundacji naukowej Norden Centrum. W ramach pracy naukowej brała udział w konferencjach m.in. na uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku i na Uniwersytecie Oksfordzkim. Laureatka stypendium w Bałtyckim Centrum dla Pisarzy i Tłumaczy w Visby w Szwecji. Kuratorka wystaw fotograficznych w Polsce i za granicą, m.in. w Fotografiska w Sztokholmie. Absolwentka Polskiej Szkoły Reportażu. Publikowała m.in. w „Wysokich Obcasach Extra”, „National Geographic”, „National Geographic Traveler”, „Harper’s Bazaar”, „Digital Camera Polska”, „Blow Photo”, „Podróże”, „Focus” i „Focus Historia”. Mieszka w Warszawie i Sztokholmie.
Absolutnie nie to, czego się spodziewałam po przeczytaniu opisu. O czym właściwie jest ta książka? Rozumiem, że sięgamy wstecz, żeby podkreślić jakieś ciągi przyczynowo skutkowe albo działając w myśl zasady, że historia lubi się powtarzać, ale... no właśnie, być może w takim razie dobrze byłoby połączyć wątki jakąś spójną klamrą? Tutaj tego brakuje. Książka jest pisana zdecydowanie na ilość, nie na jakość, mnóstwo różnych historycznych wątków, które ciężko samemu połączyć ze względu na nużącą formę wyrazu. Myślałam, że będę czytać przede wszystkim o obecnych problemach, zarówno tych, z którymi borykają się imigranci, jak i ich otoczenie, nie zaś historyczną książkę o Szwecji. No nic, po tej przeprawie ze zdwojoną przyjemnością będzie mi się czytać reportaż wydawnictwa Czarne, który na mnie czeka.
Babcia powtarzała: zjedz mięso, zostaw ziemniaczki. Autorka tej książki powtarza: zjedz dwie porcje ziemniaków, to pomyślimy o mięsie. Niestety ilość dygresji oraz historii, które w gruncie rzeczy nie mają większego związku z tytułem, jest większa od ilości informacji, które są nam potrzebne do zrozumienia szwedzkiego nacjonalizmu. Jak już jednak przebrniemy przez historię łódzkiego getta oraz podróży z bliskiego wschodu w kontenerze, czeka na nas kawał solidnej wiedzy. O zainteresowaniu rasami, o dyskusjach o nad- i podludziach, o kontaktach z nazistami, o współpracy z III Rzeszą w czasie wojny, o powojennych ruchach nazistowskich, o współczesnych nacjonalistach. To wszystko rzuca nowe światło na kraj, który w powszechnym mniemaniu jest tym najbardziej otwartym na migrantów.