Najnowsze artykuły
- ArtykułyStrefa mrokuchybarecenzent0
- ArtykułyMiędzynarodowe Targi Książki w Warszawie już 23 maja. Włochy gościem honorowymLubimyCzytać2
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant70
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Horst Herrmann
Źródło: http://www.horstherrmann.com/person.htm
2
7,2/10
Pisze książki: religia
Urodzony: 01.08.1940
Niemiecki pisarz, krytyk Kościoła katolickiego, socjolog, a także specjalista prawa kościelnego.
Urodził się w Schruns, dorastał w Tuttlingen. W latach 1959-1964 studiował teologię i prawo w Tybindze, Bonn, Monachium i Rzymie. Doktorat obronił w roku 1960, a pracę habilitacyjną w roku 1970.
W 1970 objął katedrę katolickiego prawa kościelnego na uniwersytecie w Münster jako profesor zwyczajny. W roku 1975 odebrano mu kościelne prawo nauczania z powodu memoriału przeciwko aktualnym stosunkom państwa i Kościoła. Był to pierwszy tego rodzaju przypadek w Republice Federalnej Niemiec.
Od roku 1981 profesor zwyczajny wydziału nauk społecznych na Uniwersytecie w Münster. Jest twórcą paternologii, nauki zajmującej się badaniem patriarchatu i ojcostwa z punktu widzenia kobiety i dziecka.
Od 1977 roku jest członkiem niemieckiego PEN Clubu. W licznych publikacjach na tematy kościelno-polityczne wzbudzał szerokie dyskusje na forum publicznym.
Jest autorem przekładanych na wiele języków książek i artykułów dotyczących religii, a także krytykujących patriarchat.http://www.horstherrmann.com/
Urodził się w Schruns, dorastał w Tuttlingen. W latach 1959-1964 studiował teologię i prawo w Tybindze, Bonn, Monachium i Rzymie. Doktorat obronił w roku 1960, a pracę habilitacyjną w roku 1970.
W 1970 objął katedrę katolickiego prawa kościelnego na uniwersytecie w Münster jako profesor zwyczajny. W roku 1975 odebrano mu kościelne prawo nauczania z powodu memoriału przeciwko aktualnym stosunkom państwa i Kościoła. Był to pierwszy tego rodzaju przypadek w Republice Federalnej Niemiec.
Od roku 1981 profesor zwyczajny wydziału nauk społecznych na Uniwersytecie w Münster. Jest twórcą paternologii, nauki zajmującej się badaniem patriarchatu i ojcostwa z punktu widzenia kobiety i dziecka.
Od 1977 roku jest członkiem niemieckiego PEN Clubu. W licznych publikacjach na tematy kościelno-polityczne wzbudzał szerokie dyskusje na forum publicznym.
Jest autorem przekładanych na wiele języków książek i artykułów dotyczących religii, a także krytykujących patriarchat.http://www.horstherrmann.com/
7,2/10średnia ocena książek autora
14 przeczytało książki autora
45 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Książęta Kościoła. Między słowem pasterskim a godzinkami owieczek
Horst Herrmann
7,3 z 9 ocen
32 czytelników 2 opinie
2000
Jan Paweł II złapany za słowo. Krytyczna odpowiedź na książkę papieża
Horst Herrmann
7,0 z 8 ocen
31 czytelników 3 opinie
1995
Najnowsze opinie o książkach autora
Jan Paweł II złapany za słowo. Krytyczna odpowiedź na książkę papieża Horst Herrmann
7,0
Jako ateista powinienem się cieszyć, że jest kolejna pozycja przeciw tej przestępczej organizacji, jaką jest kościół. Niestety w tym wypadku nie cieszę się. Nie jest to dobra książka, chociaż zawartość zgodna z tytułem. Poruszono kilka ważnych tematów, ale niestety w dużej mierze autor czepia się pierdół (za przeproszeniem). A to jakaś budowa zdania, a to niejednoznaczna interpretacja jakiejś wypowiedzi.
Jednakowoż... zawartość zgodna z tytułem.
Szkoda czasu.
Jan Paweł II złapany za słowo. Krytyczna odpowiedź na książkę papieża Horst Herrmann
7,0
Jeśli dziś, przynajmniej w Polsce, mówmy o Janie Pawle II, to używamy jednoznacznie hermetycznego języka, który jest pełen czołobitności i niekłamanego szacunku, czci i uznania, gdzie nie ma możliwości obecności atakujących czy krytycznych zwrotów, nie ma podważania jego świętości, wielkości, doskonałości. Dla wielu Polaków był i pozostanie świętym Janem Pawłem, i to się nie zmieni. Powodów jest oczywiście kilka. Do najważniejszych należy nasze poczucie narodowej dumy, bo to przecież On, zapowiedziany przez Słowackiego papież Słowianin, który w czasach dla Polski szczególnie trudnych, głębokiego socjalizmu, wyszedł z tej dalekiej ziemi i został Piotrowym następcą, który dał nam nadzieję i potrzebną do wyzwolenia spod totalitaryzmu siłę, dzięki której proces przemian w naszej ojczyźnie był o wiele szybszy i skuteczniejszy, co jest niezaprzeczalnym faktem. To bezsprzecznie argument nie do podważenia. Drugim jest to, co może mieć szersze, bardziej kościelne ale i powszechne znaczenie, że oto wprowadził nowy powiew świeżości do skostniałego Kościoła i dał mu nową twarz, bardziej akceptowalną i przyjazną, taką, która porwała miliony, w tym również ludzi młodych, najczęściej niechętnych czy krytycznych wobec nauczania Kościoła i samego papieża, który przecież mimo tych symptomów otwartości i liberalizmu jest na wskroś konserwatywny i dogmatyczny w tym, co głosi. Polskie media nie dopuszczały do głosów krytyki i apoteozowały postać papieża, w przeciwieństwie do mediów na świecie, które nie oszczędzały krytycznych przekazów i nagłaśniały każdy problem Kościoła, wszystkie ekscesy, skandale czy ukrywane przez lata afery pedofilskie czy homoseksualne, zarzucając papieżowi, że zamiatał wiele spraw pod dywan lub nie próbował skutecznie rozwiązywać wewnętrznych problemów Kościoła skupiając swoją uwagę na bardziej marketingowej działalności Kościoła, w której liczył się medialny show z papieżem jako jego twarzą niż rzeczywistą próbą wychodzenia z nabrzmiałych a ukrywanych kryzysów. Nie było też w Polsce wybitnych teologów, którzy by ośmielili się podważyć głoszone przez Jan Pawła II teologiczne tezy, podczas gdy w Europie i w Stanach liczba kontestatorów atakujących lub krytycznie oceniających naukę Kościoła była bardzo duża. Należeli do niej w większości księża, pozbawieni przez papieża prawa do nauczania w Kościele czy pracy na katolickich uczelniach, którzy utożsamiając się z Kościołem stawali w opozycji do oficjalnie głoszonej nauki. To ich poglądy były płaszczyzną doktrynalnych sporów toczących się na obrzeżu Kościoła, choć w istotny sposób zmuszały Kongregacje Nauki Wiary do reakcji na prezentowane przez nich treści. Takie postacie jak Kung, Drewermann czy Deschner na trwałe weszły do kanonu krytyków Kościoła, współczesnych Wolterów czy Diderotów. Do tego grona dołączył również Herrmann, który przygotował niezwykle szczegółową książkę będącą krok po kroku krytyczną odpowiedzią na książkę papieża Przekroczyć próg nadziei. Przedstawione w niej zarzuty związane są z obowiązującymi w Kościele doktrynami, które mocą papieskiego autorytetu zostały uznane za prawnie obowiązujące dogmaty, a które, jak pokazuje Autor, nie mają żadnego uzasadnienia w Biblii i są wynikiem narosłych przez wieki błędnych nauk, które dziś stały się niepodważalne i nie naruszalne. Do takich zalicza przede wszystkim dogmat o nieomylności papieża, który nie znajduje swego odniesienia ani w nauce Jezusa ani w doświadczeniu pierwotnego Kościoła, a który pojawił się dla umocnienia ziemskiej władzy papieża, zresztą w momencie, kiedy tę władzę w 1870 roku przez fakt zajęcia państwa kościelnego stracił. Podważa koncepcje mariologiczne, które przez rozwój pobożności ludowej i wiele naleciałości pogańskich zrobiły z Maryi bez mała bardziej boginie niż Matkę Boga, i pokazuje jak jej kult zamiast łączyć rozdziela chrześcijan, i jest tym bardziej powodem rozłamu. Zwraca uwagę na rolę działań ekumenicznych, które w koncepcji papieża jednoznacznie mają prozelicki charakter a ich celem jest nie dążenie do porozumienia, ale ponowne ściągniecie wszystkich odłączonych chrześcijan pod władzę rzymskiego papieża. To budzi zrozumiały sprzeciw i sprawia, że dialog stanął w martwym punkcie. Jednocześnie papież tkwi w przestarzałych schematach, które choć pozbawione tych najbardziej wyraźnych, zewnętrznych symboli, takich jak tiara czy berło, i tak lokują go w pozycji monarchy absolutnego, który ręcznie wszystkim steruje i zarządza, a aparat kurialny żyjący własnym życiem jest nie do ruszenia i nie do podważenia, co w praktyce sprawia, że nic sie nie zmienia. O takich trudnych sprawach w Kościele się nie dyskutuje, a ci co próbowali dostali zakaz krytycznego myślenia. Na uwagę zasługuje prawie prorocza konkluzja Autora, że może kiedyś któryś papież złamie schemat i zachowa się nie standardowo i na przykład abdykuje, co biorąc pod uwagę datę wydania książki w 1995 roku jest prawdziwie wizyjne, bo z takim faktem spotkamy się w 2013 roku kiedy uczyni to następca Jana Pawła II Benedykt XVI, który, kiedy Autor pisał te słowa, był prefektem Kongregacji Nauki Wiary, i tym, który podpisał zakaz jego nauczania w Kościele. Chciałoby się rzec jak przewrotne jest koło historii.