Najnowsze artykuły
- ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant12
- ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać413
- Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
- ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Patrick J. Deneen
2
6,3/10
Pisze książki: nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,3/10średnia ocena książek autora
35 przeczytało książki autora
112 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Dlaczego liberalizm zawiódł? Patrick J. Deneen
6,5
Od kilku lat obserwujemy napięcie, a nawet konflikt pomiędzy zwolennikami liberalnej demokracji, a tymi, których określają oni jako populistów. Mam przy tym nieodparte wrażenie, że „populiści” mają coraz silniejszy demokratyczny mandat, co budzi nieukrywaną wściekłość liberalnych demokratów. Paradoks? Nie taki znowu wielki, jak można przekonać się z lektury arcyciekawej książki Patricka J. Deneena „Dlaczego liberalizm zawiódł?” Sięgnęłam po nią miedzy innymi po to, aby ów paradoks zrozumieć.
Autor cofa się o kilkaset lat, przedstawiając ideowe prapoczątki liberalizmu, od Hobbesa i Bacona poczynając. Ukazując następnie ideowe postulaty klasycznego liberalizmu wyjaśnia, skąd ten paradoks się bierze. Liberalizm, zgodnie ze swoją nazwą, proponuje uwolnienie człowieka z więzów. Tak więc jesteśmy uwalniani od „opresywnych” zależności i idei: religii, tradycji, narodowości, ostatnio także ról płciowych. Cóż za wolność! Ktoś jednak musi tej wolności strzec, dbać o jednostkowe prawa. Któż to jest? Państwo. Wyzwolona jednostka staje sama w obliczu aparatu państwowego lub ponadpaństwowego (jak w przypadku UE),który zazdrośnie strzeże swoich wyłącznych, rzecz jasna, liberalnych prerogatyw. Z tym większą agresją odnosi się do tych, których postrzega jako rywali, nawet jeśli mają oni autentyczne demokratyczne poparcie, czyli jak pisze autor „liberalizm stara się zachować pozory prawomocności demokratycznej, nawet gdy jest oczywiste, że demokracja już go nie popiera”.
Uwalnianie obejmuje także zrzucenie więzów kulturowych, a „multikulturalizm” staje się papką, w której giną zmielone na miazgę autentyczne, lokalne, narodowe czy religijne aspekty kultury.
Deneen ukazuje więc liczne paradoksy liberalnego wyzwolenia. Co nie oznacza, że nie docenia wcześniejszych jego zdobyczy. Ma jednak intelektualną odwagę, bardzo rzadko występującą wśród intelektualistów, aby podsumować pewien etap dziejów, dostrzec jego początek, rozwój i upadek. Upadek, który właśnie trwa, w miarę jak liberalna wolność – kolejny paradoks – przekształca się w liberalną opresję. Co po liberalizmie? Tego nie napiszę, trzeba sięgnąć po książkę. Na pewno jednak nie „konserwatywna bajka” o powrocie to tego, jak było kiedyś. Nie ma powrotu. Trzeba pomyśleć nad czymś nowym. I tego myślenia, paradoksalnie, większość intelektualistów panicznie unika. Na pewno do „unikaczy” nie zalicza się Patrick J. Deneen.
Dlaczego liberalizm zawiódł? Patrick J. Deneen
6,5
"Liberalizm jest prawdopodobnie pierwszym ustrojem, który wprowadził w życie odmianę "szlachetnego kłamstwa" zaproponowanego przez Platona w Państwie, którego teza zakłada nie tylko to, że rządzący mogą opowiedzieć bajkę o naturze ustroju, lecz co ważniejsze, że klasa rządząca też będzie w nią wierzyć. 'Szlachetne kłamstwo' zakłada historię, poprzez którą mieszkańcy nakreślonego przez Sokratesa 'idealnego ustroju' wierzą w swą fundamentalną równość jako członków jednej rodziny i w naturalną podstawę swej nierówności. Chociaż dla Platona 'ustrój idealny' był ćwiczeniem filozoficznym, to liberalizm posłużył się wariantem 'szlachetnego kłamstwa', rozwijając podobnie ukonstytuowany porządek, w którym ludzie wierzyliby w prawomocność nierówności ograniczonej mitem fundamentalne równości".
"'Szlachetne kłamstwo' liberalizmu jest niszczące, ponieważ nadal wierzą w niego i bronią go ci, którzy czerpią z niego korzyści, natomiast stworzona przez liberalizm nowa klasa sług coraz częściej widzi w nim zwykłe kłamstwo, nieszczególnie szlachetne".
"Liberalizm nie odrzucił całkowicie dorobku swych poprzedników, lecz w wielu przypadkach osiągnął swe cele poprzez zmianę znaczenia słów, pojęć, a w wyniku tego skolonizował istniejące instytucje fundamentalnie innymi założeniami antropologicznymi'.
"Liberalizm zawsze ożywiała wizja tego, jak ludzie 'powinni' żyć, choć te normatywne przekonania maskował pozorami naturalności".
"Architekci liberalizmu celowo przywłaszczyli sobie szeroko podzielane ideały polityczne, modyfikując je z zyskiem dla tych, którzy mogli czerpać korzyści z nowych definicji wolności".
"Architekci liberalizmu przejęli język i pojęcia tradycji klasycznej i chrześcijańskiej, zmieniając ich sens i praktyki".
"Obie tradycje - przy wszystkich dzielących je różnicach w stosowanych przez nie środkach - można uznać za liberalne z tego powodu, że z zasady popierają wyzwolenie jednostki i wykorzystanie z pomocą państwa nauk przyrodniczych jako głównych środków osiągnięcia praktycznego wyzwolenia z ograniczeń natury".
"Kultura to 'konwencja', poprzez którą ludzie wchodzą odpowiedzialnie w kontakt z naturą, natychmiast dostosowując się do jej reguł [...]".
"Choć bynajmniej nie uznawano, że zwyczaje i obyczaje są sprzeczne z natura człowieka, to przyjmowano, że natura jest ich źródłem, zasadą, która nimi rządzi, oraz warunkiem koniecznym ich urzeczywistnienia".
"Główną cechą projektu liberalnego jest niechęć do kultury głęboko związanej z naturą, która określa i ogranicza naturę ludzką".
"Bez względu na to, jakie są nasze bolączki [w liberalizmie], nie istnieje problem, który nie może być rozwiązany przez bardziej doskonałe zastosowanie rozwiązań liberalnych".
"Cały czas głosimy niespójny pogląd, że nauka może wyzwolić nas z ograniczeń, a jednocześnie poradzić sobie z konsekwencjami, które wiążą się z tym projektem" wyzwolenia nas z ograniczeń.
"Obie główne opcje polityczne naszych czasów należy potraktować jako dwie strony tej samej fałszywej monety".
"O ile kultura to gromadzenia lokalnego i historycznego doświadczenia i pamięci, o tyle "kultura" liberalna to próżnia, która pozostaje, gdy lokalne doświedczenie jest wyjałowione, pamięć utracona, a każde konkretne miejsce traci swe cechy szczególne".
###
"Liberalizm tworzą przede wszystkim dwa głębsze założenia antropologiczne, które nadają jego instytucjom charakterystyczną orientację i kształt: 1) antropologiczny indywidualizm i woluntarystyczna koncepcja wyboru oraz 2) sprzeciw człowieka wobec natury i separacja od niej".
"Na gruncie logiki liberalizmu granice i rubieże geograficzne, historyczne oraz naturalne muszą być krok po kroku znoszone".
"Ludzie, którzy są przede wszystkim gorącymi zwolennikami ochrony i zachowania środowiska oraz braku technologicznej ingerencji w naturę, często bardzo gorliwie popierają zniesienie każdego przejawu naturalnych różnic między mężczyzna a kobietą za sprawą chemicznej i technologicznej manipulacji".
"Obecnie przyzwyczailiśmy się twierdzić, że powinniśmy się kierować nauką w takich sprawach jak zmiana klimatu, pomijamy jednak to, że nasz kryzys wynika z wielokrotnego tryumfu nauki i technologii, w którym 'kierowanie się nauką' było równoznaczne z postępem cywilizacyjnym".
###
"Współczesny liberalny 'rząd ograniczony' wywołałby zdziwienie i osłupienie tyranów z przeszłości, którzy mogli jedynie marzyć o takim bogactwie możliwości inwigilacji i kontroli poruszania się, finansów, a nawet czynów i myśli".
"Liberalizm zawiódł nie dlatego, że mu się nie udało, tylko dlatego, że był sobą".
"Gospodarka wspiera nową 'merytokrację', która utrwala z pokolenia na pokolenie swą przewagę cementowaną przez system edukacyjny bezlitośnie odsiewający zwycięzców od przegranych".
"Niemalże każda obietnica architektów i twórców liberalizmu rozbiła się w drobny mak".
"To, co zwykle określa się mianem rewolucji populizmu, lepiej określić mianem światowej rewolucji antymenadżerskiej".
"Na ironię, gdy zachowanie przestaje być społecznie uregulowane, państwo musi stale się rozrastać poprzez pęczniejące prawodawstwo i aktywność regulacyjną. 'Imperium wolności' rośnie w szybkim tempie ramię w ramię z ciągle powiększającym się obszarem kontroli państwowej".
"Jesteśmy merytokratami z instynktem przetrwania".
"Większość profesorów na studiach humanistycznych uczy swoich studentów, że jedyną istotną kwestią polityczną jest zrównanie szacunku i godności wszystkich ludzi, nawet jeśli same instytucje uniwersyteckie to młyn do przesiewania ekonomicznie zdolnych od tych, którzy będą wyśmiani za zacofane poglądy na temat handlu, imigracji, narodowości i przekonań religijnych".
"Logika liberalizmu prowadzi do wniosku, że jego końcowe stadium jest nie do utrzymania pod żadnym względem: nie można stale narzucać porządku na zbiór autonomicznych jednostek coraz bardziej wyzbytych konstytutywnych norm społecznych ani też nie można zapewnić niekończącego się materialnego rozwoju w ograniczonym świecie. Mamy do wyboru albo przyszłość samoograniczenia wyrosłą z praktyki i doświadczenia rządzenia sobą we wspólnotach lokalnych albo też nieuchronny powrót do przyszłości, gdzie skrajna samowola istnieje obok skrajnej opresji".
"Choć w teorii liberalnej to "jednostki" tworzą państwo ma drodze umowy społecznej, to w sensie praktycznym państwo liberalne "tworzy" jednostki, zapewniając warunki dla zwiększania wolności coraz bardziej rozumianej jako zdolność ludzi do rozszerzania swego panowania nad okolicznościami. [...] Państwo nie jest tylko rozjemcą między rywalizującymi jednostkami. Zabezpieczając naszą zdolność do zaangażowania się w działania produktywne, szczególnie w handel, ustanawia rzeczywiste warunki, które w teorii istnieją jedynie w stanie natury: coraz dalej posunięta autonomię jednostki".
"Początkiem liberalizmu jest teza, że 'biorąc ludzi takimi, jakimi są' oprze nową politykę na trzeźwym realistycznym spojrzeniu na naturę ludzką. Jednak jego twierdzenia odnoszące się do ludzi 'jacy są' były oparte na fikcji radykalnie autonomicznych jednostek w stanie natury. Wokół tej zniekształconej wizji ludzkiej natury narodził się porządek polityczny, społeczny i ekonomiczny odnoszący sukces w przemienianiu ludzi na ten obraz. Sam projekt w dający się przewidzieć sposób doprowadził jednak do ich wyzwolenia z rzeczywistości życia relacyjnego".
"To, co rozwinięto jako filozoficzny zestaw argumentów, następnie powstaje w rzeczywistości. Jednostka jako wydziedziczony, egoistyczny podmiot gospodarczy nie istniała w żadnym rzeczywistym stanie natury, lecz raczej stanowiła dzieło skomplikowanych zabiegów podjętych przez znajdujące się w swym początkowym stanie państwo wczesnej nowożytności, u początków porządku liberalnego".
"Po pierwsze, tradycja i kultura muszą zniknąć, gdyż są arbitralne i niesprawiedliwe ("człowiek naturalny"). Następnie widzimy, że brak tych norm prowadzi do anarchii ("stan natury"). Przyjmując, że taka anarchia jest nie do zaakceptowania, zwracamy się do centralnego suwerene jako naszego jedynego obrońcy".
"Musimy zdać sobie sprawę, że stale rosnąca wolność jednostkowa wynika właśnie z niekończącego się i skomplikowanego zestawu technologii, które choć wyzwalają jednostkę z ograniczeń natury i zobowiązania, pozostawiają nas z poczuciem coraz większej bezsilności, niemych, samotnych i niewolnych".
"Wyzwolenie z ograniczeń kultur rynków lokalnych nie przynosi doskonałej wolności, lecz ekspansję Lewiatana. Efektem zniszczenia kultury nie jest wyzwolenie, lecz sytuacja bezsilności i niewoli".
"Wraz z powiększaniem się imperium wolności, zmniejsza się rzeczywistość wolności. Antykultura liberalizmu - rzekome źródło naszego wyzwolenia - przyspiesza sukces i zgon liberalizmu".
"Nic tak jak liberalizm i kapitalizm rynkowy nie utrwala kolosalnych i niezmiennych form nierówności, które zawstydziłyby hrabiów i książąt".
Pokoleniowa nierówność to kluczowe dokonanie porządku liberalnego.
"Obecnie za główną oznakę wyzwolenia kobiet wyznajemy ich coraz większą emancypację od swej kondycji biologicznej, co pozwala im służyć innemu, bezcielesnemu ciału - 'korporacyjnej' Ameryce - i uczestniczyć w porządku ekonomicznym, który skutecznie eliminuje każdą realną wolność polityczną. Liberalizm zakłada, że wypuszczenie kobiet z domu jest równoznaczne z wyzwoleniem, lecz skutecznie wpędza przedstawicieli obu płci w dużo bardziej wszechogarniające zniewolenie".