Drugi tomik tej serii to prawdziwy grubasek, jednak jak dla mnie działa to na minus tej mangi. Wszystko się zbędnie wydłuża, staje się bardzo nudne. Nie śledzę losów bohaterów z zaciekawieniem, wręcz przeciwnie - bardzo mnie to nuży i nie mam ochoty poznawać ich kolejnych kroków. Bohaterowie nadal dziwnie się zachowują. Kreska wypada może minimalnie lepiej niż w poprzednim tomie, ale nadal nie zachwyca.
Piękna kontynuacja, dobrze też, że autorka wprowadziła nową postać, dużo dodała tej historii. Bohaterowie równie cudowni jak poprzednio. Same wydarzenia naprawdę podnoszą na duchu. Z rozmowy autorki z polskimi czytelnikami (na końcu mangi),możemy się dowiedzieć, że osoby niedosłyszące również mają problemy i bardzo się cieszę, że ta tematyka za pomocą mangi dotarła do tak wielu odbiorców. Bardzo polecam!