Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński13
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać347
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Kamila Denis
Źródło: http://www.gs24.pl/turystyka/aktualnosci/a/kryminalna-zagadka-miasta-w-ksiazce-mlodej-stargardzianki,10016948/
2
7,0/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
Ukończyła dziennikarstwo na Uniwersytecie w Szczecinie i Poznaniu. Na co dzień, od 2014 r., pracuje jako urzędniczka starostwa powiatowego w Stargardzie. Zajmuje się działem promocji,a "Nieukarani" to jej debiut literacki.
7,0/10średnia ocena książek autora
161 przeczytało książki autora
87 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Nieukarani Kamila Denis
6,8
Kryminał poniżej przeciętnej. A po pierwszych stronach zapowiadało się tak dobrze, niestety, im dalej w las, tym coraz nudniej i coraz bardziej przewidywalnie. Wartkiej akcji jak na lekarstwo, miałem wrażenie, że końcówka miała na siłę wykrzesać trochę dramaturgii. Poważna tematyka w tle i dylematy moralne mogły zostać lepiej wykorzystane, koniec końców wyszło dosyć płytko. Podobnie z bohaterami, do bólu jednowymiarowi, żadnemu nie szło kibicować, żadnego też nie szło nienawidzić - nie wywoływali żadnych emocji, napisani w zasadzie pod dyktando jednej cechy, która miała zlepić postać w całość. Ach, i dialogi - momentami sztuczne i próbujące na siłę wpleść jak najwięcej informacji, których nie zdołał przekazać narrator. Pozycja tzw. "do odpuszczenia".
Nieukarani Kamila Denis
6,8
„Nieukarani” debiutancka powieść Kamili Denis to wyraźny przykład postkryminału. No bo w kryminale było już wszystko. Trafić na coś świeżego, odkrywczego, wyznaczającego nowe kierunki to jak wygrać szóstkę w Totolotka. Pozostaje wiec cieszyć się kolejną składanką z recyglingowanych, już użytych pomysłów i liczyć, że autor złoży to w fajną, strawną całość o pozorach świeżości. Debiutującej Kamili Denis udało się to całkiem zgrabnie.
"nieukarani"I tak „Nieukarani” to opowieść zszyta ze sprawdzonych motywów. Jest bestialska zbrodnia wstrząsająca małym miasteczkiem, jest nierozwiązana zagadka sprzed lat. Jest glina z przeszłością, zepchnięty na boczny tor ale wciąż walczący o swoja pozycję i ustawiony w opozycji do niego młody wilk, a raczej młody pies powoli acz zdecydowanie wspinający się po kolejnych szczeblach. Do tego są dwie narrację, pierwszo i trzecioosobowa przedstawiające wydarzenia z różnych punktów widzenia. I ten patchwork jest całkiem estetyczny, nie widać w nim szwów a wszystko układa się w zgrabną całość.
Zdecydowanie „Nieukarani” nie są powieścią odkrywczą, ale chyba też nie o wywarzanie otwartych drzwi chodziło. Chodziło o stworzenie powieści rozrywkowej, pozycji dającej czytelnikowi kilka chwil oderwania od rzeczywistości i zatopienia się w innych, nie koniecznie lepszym świecie. I to z pewnością się udało.
Fabuła przypomina ruszającą lokomotywę. Zaczyna się od przeraźliwego gwizdu, oszpecenia córki miejscowego prominenta. Potem powoli i mało spektakularnie wszystko rusza z miejsca, z każdą przewróconą strona nabierając pędu. Gdzieś w jednej czwartej wszystko zaczyna już gnać, wszystko po drodze zostaje zepchnięte a kolejne zdarzenia pochłaniają czytelnika bez reszty.
Jak na debiut to jest dobrze, ale nie wszystko autorce się udało. Bardziej doświadczony czytelnik dość szybko zacznie podejrzewać kto jest sprawcą i jak niżej podpisany będzie miał rację, żaden gwałtowny zwrot akcji nie sprawi, że było to błędne domniemanie. Drugim moim zarzutem jest zbyt częste niedomówienie. „Nieukarani” niczym „Psychoza” Alfreda Hitchcocka nic nie pokazują dosadnie, wiele widoków, ok, mało przyjemnych widoków ale to jest powieść noir, zostaje jedynie zasugerowanych. Jeden czy dwa naturalistyczne, a może wręcz turpistyczne opisy pomogły by powieści.
Jak widać, nie trzeba na nowo wymyślać koła by stworzyć łatwą w odbiorze, i zwyczajnie dobrze napisaną powieść. Wystarczy wziąć doskonale znane schematy i złożyć w zgrabną czułość. Potrzeba tylko dobrego pisarskiego warsztatu i sporo talentu. Kamili Denis ma jedno i drugie. Świetnie posługuje się jeżykiem, doskonale radzi sobie z obiema formami narracji, potrafi budować nastrój. Ma też wyobraźnię dzięki której tworzy prawdziwych psychologicznie bohaterów wobec których czytelnik tworzy postawy emocjonalne. Jednego lubi i mu kibicuje a drugiemu wręcz przeciwnie, i żeby było zabawniej, tym drugim jest też ktoś „dobry”. A takie zbudowanie postaci to już sztuka.
Pomimo tych drobnych mankamentów, przeczytałem z nieukrywana przyjemnością, łapiąc się przy tym kilkukrotnie, że zupełnie zatraciłem kontakt z realnym światem i poczucie czasu. A przecież właśnie o to na tej półce literatury chodzi. Co jasno oznacza – Kamili Denis zrobiła dobrą robotę. Teraz nie pozostaje nic innego jak czekać na kolejną powieść debiutantki. Jeżeli mamy takich zdolnych młodych autorów to przed polskim kryminałem, czy może postkryminałem dobre dni. Ważne że czekają nas jeszcze długie godziny dobrej literackiej zabawy. Takie debiuty to prawdziwy powód do radości.
Pierwszy raz recenzja ukazała sie na blogu http://blurppp.com/blog/kamila-denis-nieukarani/