Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Zgodnie z amerykańskimi standardami, książka bardzo optymistycznie podchodzi do zagadnienia życia rodzinnego. Zakłada, że rodzina będzie równie chętna do wykonywania różnych obowiązków domowych, co jej menadżer. Jednakże rozumiem, że jakieś założenia muszą być poczynione. Jeśli rodzina nie czuje się w obowiązku dbania o dom i relacje, rolą menadżera jest właśnie przekonać ją do tego na różne sposoby. Książka ta te sposoby podaje, może nie do końca na tacy, lecz, co inteligentniejszy osobnik jest w stanie sobie, per analogia, je wydedukować. Co mi się podobało, to rozdział o zachowaniu równowagi w tym organizacyjnym pędzie i planowanie również rozrywek oraz dbanie o swoje zdrowie na równi ze zdrowiem domowników. Niestety, ubolewam nad tym, że ciężar zarządzania rodziną spoczywa głównie na kobietach i ta książka również potwierdza ten schemat. Mimo że może kobiety mają naturalne predyspozycje do tego typu funkcji, to warto by było szerzyć bardziej "nowoczesny" światopogląd w tym temacie.