Najnowsze artykuły
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński3
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj „Chłopaka, który okradał domy. I dziewczynę, która skradła jego serce“LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Łukasz Piotr Kotwicki
Źródło: https://www.facebook.com/pages/%C5%81ukasz-Piotr-Kotwicki/
3
7,3/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans, powieść przygodowa
Urodzony: 13.08.1983 (data przybliżona)
Absolwent Wydziału Mechanicznego na Uniwersytecie Zielonogórskim. Jego pasją jest fotografia. W wolnych chwilach jeździ na rowerze. Uwielbia podróże. Jest autorem dwóch powieści: "Po drugiej stronie" oraz "Pamiętnik". Jego książki łączą w sobie elementy takich gatunków literackich jak dramat, komedia, romans oraz kryminał. Twórczość dedykowana jest wszystkim tym, którzy znudzili się standardem i poszukują zupełnie nowych emocji.https://www.facebook.com/pages/%C5%81ukasz-Piotr-Kotwicki/
7,3/10średnia ocena książek autora
18 przeczytało książki autora
44 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Po drugiej stronie Łukasz Piotr Kotwicki
7,1
Łukasz Piotr Kotwicki ponownie urzeka słowem, zapraszając czytelników do świata, w którym nie brakuje tajemnic zarówno z tego, jak i z innego świata. Niezwykle wciągająca powieść, która na długo zapada w pamięć za sprawą intrygującej fabuły i bohaterów, doskonale pokazujących, jakie wartości są najważniejsze w życiu każdego człowieka.
Po drugiej stronie Łukasz Piotr Kotwicki
7,1
Życie niesie sobą wiele niespodzianek, które często zaskakują nas w najbardziej nieprzewidywalny i niezwykły sposób. Czasami też musi wydarzyć się pewna nieprzyjemna rzecz, by odmienić całe nasze życie, a następnie z nawiązką zrekompensować nam naszą stratę, oferując szczęście, radość, bogactwo... I chyba w tym tkwi właśnie największa wartość ludzkiego życia, a mianowicie w jego nieprzewidywalności i nieodgadnionych losach, jakie te szykuje dla nas w bliższej lub dalszej przyszłości... O takim życiu i takich niespodziankach opowiada najnowsza powieść Łukasza Piotra Kotwickiego - "Po drugiej stronie", która ukazała się nakładem Wydawnictwa Nowy Świat.
Fabuła powieści przenosi nas do małego miasteczka - Świebodzina, gdzie to poznajemy zwyczajną rodzinę, na którą to spadają kłopoty natury finansowo - etatowej. Otóż głowa rodziny - Filip, traci pracę w miejscowej firmie, na wskutek czego wraz z żoną Dorotą, córką Kingą i synem Błażejem, są zmuszeni sprzedać dom i przeprowadzić się do Zielonej Góry, miasta z większymi perspektywami i możliwościami na znalezienie zatrudnienia. Po przeprowadzce zamieszkują w starym, ale bardzo ładnym domu na przedmieściach, który należał do niedawno zmarłego pisarza i detektywa. Dorota, pewnego dnia zagląda na strych budynku, w którym znajduje bardzo tajemnicze i dziwne przedmioty należące do poprzedniego właściciela. Tchnięta ciekawością i instynktem, postanawia dowiedzieć się jak najwięcej o zmarłym pisarzu i odkryć tajemnicę owych przedmiotów... Śledztwo zaprowadzi ją do miejsca, o istnieniu którego nie pomyślałaby by nawet w najśmielszych snach...
Książka Pana Łukasza to pasjonująca opowieść z pogranicza sensacji, fantastyki i literatury obyczajowej, którą czyta się jednym tchem. To historia o losach współczesnych Polaków, które poznajemy obok głównego wątku tej historii, czyli prywatnego śledztwa Doroty. Tym samym książka ta ma bardzo wiele twarzy, z których to każda jest intrygująca, ciekawa, przedstawiona w inteligentny sposób. Z jednej strony mamy tu akcję, sensację, wielką tajemnicę nie do końca z naszego świata, z drugiej zaś zwykłe perypetie kochających się małżonków, dorastających dzieci, przyjaciół głównych bohaterów, którzy muszą zmagać się z własnymi demonami i problemami... Tym samym powieść ta jest absolutnie dla każdego czytelnika, gdyż każdy znajdzie w niej coś wyjątkowego i przemawiającego właśnie do niego... Ja coś takiego znalazłam, i tym czymś była dla mnie wiara w drugiego człowieka, która wraz z lekturą tej książki dała mi naprawdę potężny zastrzyk dobrej energii:)
Podczas lektury "Po drugiej stronie" nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że mam do czynienia z inną książką, niż większość pozycji, jakie spotkałam w swoim życiu. I nie mam tu na myśli nawet samej fabuły, która jest intrygująca i interesująca, ale przecież nie odkrywcza. Chodzi mi raczej o sam sposób toczenia tej opowieści, jej narracji, przedstawiania przez autora wydarzeń. Tak naprawdę bowiem śledzimy rozgrywającą się tu historię z wielu perspektyw, od Doroty jako amatora - detektywa począwszy, poprzez jej dzieci i męża, a na pewnym emerytowanym wojskowym skończywszy, nie mówiąc już o "czarnym charakterze", który również pojawia się w tej historii. Niezwykła jest także forma tych fragmentów, które często mają tylko pół strony i opowiadają na pozór o rzeczach nie mających nic wspólnego z głównym wątkiem, a mimo to są niezwykle ciekawe i zajmujące. To jakby opowieść w starym stylu, coś na wzór dawnych filmów rozpoczynających się głosem niewidocznego narratora, który oznajmia nam że oto widzimy daną postać, w życiu której za chwilę coś się wydarzy..., I taka jest dla mnie też ta książka, mająca w sobie pewną nienazywalną grację, klasę, lekkość i magię..., utkaną z wielu mniejszych fragmentów, które wraz z lekturą układamy w jedną całość...
Ponieważ to jednak wątek sensacyjno - fantastyczny jest tutaj najważniejszą częścią fabuły, słów kilka o jego przebiegu i odbiorze przez czytelnika. Otóż wraz z główną bohaterką odkrywamy krok po kroku przeszłość i życie tajemniczego byłego właściciela domu, a także jego swego rodzaju testament, który przybrał formę tajemniczej gry... Poznajemy zakamarki Zielonej Góry, odwiedzamy miejsca bliskie zmarłemu pisarzowi, spotykamy jego kolegów i znajomych, odnajdujemy kolejne niezwykłe przedmioty, jak i również narażamy się na niebezpieczeństwo ze strony pewnego szalonego mężczyzny... Dzieje się tutaj naprawdę dużo i ciekawie, choć w bardzo przystępnej, inteligentnej i stonowanej formie, gdzie to dedukcja i inteligencja znaczą więcej, aniżeli siła mięśni czy też moc broni palnej. To typowe amatorskie śledztwo, które ma w sobie pewien urok i powiew świeżości... Oprócz kryminału, doświadczymy tu także niewielkiej porcji fantastyki, która z jednej strony czyni tę historię nie do końca realną, z drugiej zaś zachowuje te najważniejsze ramy realizmu, czyniące tę powieść mimo wszystko bardziej książką obyczajowo - sensacyjną, aniżeli science - fiction. To subtelna gra autora z wyobraźnią czytelnika, sondującą na ile ta mu pozwoli, i ile przyjmie za rzecz dopuszczalną do przyjęcia...;)
Silną stroną tej opowieści są jej bohaterowie, czyli przede wszystkim członkowie rodziny - Filip, Dorota, Kinga i Błażej. Każdy z nich jest ciekawy, prawdziwy, taki, jakim powinien być w swoim wieku. To zwyczajni ludzie, o których czyta się z wielką ciekawością i zainteresowaniem. Mam tu na myśli zarówno kłopoty w pracy Filipa, który w pierwszych rozdziałach jest postacią z pierwszego planu, w dalszych zaś ustępuje pola żonie, jak i również rozterki uczuciowe Kingi i jej dwóch adoratorów, koleżeńskie perypetie Błażeja i jego nowego przyjaciela, czy też wreszcie śledcze losy Doroty, które naprawdę potrafią przyprawić o szybsze bicie serca. O ich życiu czyta się z wielką pasją i zaangażowaniem, każącym wciąż pytać o to, co będzie dalej... I jeszcze muszę wspomnieć tutaj o Eugeniuszu, który stał się moim ulubionym bohaterem tej opowieści... To postać symbol, pod którym kryją się wszyscy ci ludzie, którym w życiu nie do końca się powiodło, i którzy to mimo wszystko nie poddają się i walczą o siebie i swoją przyszłość...
Powieść Łukasza Piotra Kotwickiego to także doskonały przewodnik po Zielonej Górze, z którym to śmiało można by zwiedzać i poznawać to urocze miasto. Z pewnością nie byłoby to możliwe, gdyby nie ta łatwość i lekkość toczenia opowieści o zwykłych ulicach, skwerach, parkach czy też budynkach, które poprzez słowa autora nabierają wyjątkowego kształtu, blasku i piękna:) Czytając o Zielonej Górze czułam się jak na najlepszej wycieczce, która ukazuje mi to miasto od każdej strony. I choć osobiście nigdy nie miałam okazji być w "Zielonej", to po przeczytaniu tej książki znajdzie się ona na pierwszym miejscu mych wakacyjnych planów na najbliższe lato:)
Żeby nie było jednak tak słodko i tylko i wyłącznie chwalebnie..., muszę wlać małą łyżeczkę dziegciu, do recenzji tej książki. Otóż nie mogę oprzeć się wrażeniu, iż powieść ta zasłużyła sobie na o wiele lepszą redakcję, która obecnie nie prezentuje się idealnie... Mam tu na myśli nie tylko kilka literówek czy też nie poprawnie zapisanych znaków interpunkcyjnych, ale także i konstrukcję zdań. Często są one po prostu nie do końca poprawnie zbudowane, co niejednokrotnie lekko irytuje podczas lektury. Myślę, że to po prostu kwestia niedopatrzenia lub też nie do końca pełnego zaangażowania nad redakcją nad tym tekstem, Jeśli udałoby się to poprawić, to książka ta z pewnością byłaby jeszcze lepszą pozycją.
"Po drugiej stronie" to powieść, którą po prostu czyta się z wielką ciekawością i przyjemnością. Bardzo zróżnicowana pod względem tempa akcji, jednak trzymająca przy tym cały czas swój wysoki poziom i inteligentny układ fabularny. Połączenie sensacji z opowieścią o zwykłym życiu współczesnych Polaków, okraszone niewielką porcją fantastyki. Przede wszystkim jednak jest to niezwykle pogodna i ciepła opowieść o dobru tkwiącym gdzieś głęboko w każdym człowieku, które czasami trzeba tylko po prostu chcieć zauważyć, i wydobyć na powierzchnię... Myślę, że lektura tej książki daje odbiorcy bardzo wiele dobrego, o czym ten przekonuje się niejednokrotnie długo po tym, jak dotrze do jej ostatniej strony... Polecam, i sama oczekuję z niecierpliwością kolejnej powieści Łukasza Kotwickiego.