Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Amanda Heath
5
7,0/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,0/10średnia ocena książek autora
382 przeczytało książki autora
375 chce przeczytać książki autora
14fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Make Me Amanda Heath
7,1
Ubzdurało mi się, że to fantastyka. Gdy tylko pojawiła się Maggie myślę- no Channing jest zmiennokształtnym. I przez całą książkę żyłam w tym przekonaniu (dobra już wiedziałam, że to nie Channing, no ale może jakiś Guard czy coś),a tu nic. Ale znowu żałować strasznie nie żałuję.
O dziwo, mimo iż okładka nie zachwyca, niejednego czytelnika książka by zachwyciła. Mnie nie, bo wymagam za wiele od tego typu pozycji, ale dla mniej wymagających jak najbardziej.
Co było źle?
Akcja. Było jej strasznie mało. Może to przez objętość książki (no krótkie to było, nie oszukujmy się) a może autorka miała taki zamysł? Kto wie.
Postaci, muszę przyznać, zbudowane dobrze. I nie tylko Channing i Paisley, ale babcia i babunia, które zdecydowanie były najlepszymi postaciami (z naciskiem na babunię jednak). Jeden pewien "zwrot akcji" czy sytuacji był absolutnie niespodziewany przez to bardzo dobry (tak babcia i Babunia involved).
Książkę polecam, bo przyjemnie się czytało, a jak nic nie zostało w biblioteczce to już całkiem do przeczytania.
Make Me Amanda Heath
7,1
Wow! Zabierając się za tą historię miałam wrażenie, że przeniosłam się trochę do świata "Gossip Girl" połączonego z "Dynastią"!!!! Tylu dramatów i to w grupie 17-latków (nie licząc ich rodzin :P). Historia może i nie jest odkrywcza, a ja dawno temu przekroczyłam swoje nastoletnie lata, to nie powiem wciągnęła mnie. To jak czytanie o Kociuszku, który początkowo nie chciał nim być :) Paisley może nazywać siebie szczęściarą. I nie chodzi mi tutaj o pieniądze, które spadły na nią jak grom z jasnego nieba...znalazła swoich ludzi: dziadka, babunię, Rachel, swoich kuzynów, Royala a przede wszystkim Channinga. Ten chlopak od początku mi się podobał. Może i czasem nie łapał mechanizmów związku, to jednak starał się (ten wiersz!!!!!) i w końcu wyszli oboje z całego tego bałaganu rodzinnego szczęśliwi. Zszokowałam się trochę zachowaniem jej babci (trochę współczuję kobiecie, ale z wredotą i manipulacją musiała skończyć jak skończyła). Jak zwykle moim ulubieńcem został bohater frugoplanowy :) początkowo był to Killian i jestem ciekawa czy pojawi się historia o nim. Potem jednak przeszłam na Royala słodziaka i z nim zostałam do końca :) Już nie mogę się doczekać jego historii :)