7 ciekawostek o Wiktorze Forście
Przez trzy lata obecności na polskim rynku, Wiktor Forst zdołał na trwałe wpisać się w poczet najbardziej charakterystycznych stróżów prawa. Z okazji premiery Zerwy – piątej i ostatniej części przygód bohatera stworzonego przez Remigiusza Mroza – warto przypomnieć sobie najważniejsze informacje związane z charyzmatycznym komisarzem.
Mocny początek
Wiele osób twierdzi, że najważniejsze w powieści jest pierwsze zdanie. Tworząc swoją popularną serię Remigiusz Mróz postawił na bardzo ciekawy motyw. Prawie każda część rozpoczyna się od zwrotu: Wiktor Forst nie odrywał wzroku od… Dlaczego „prawie”? Pisarz raz wyłamał się z tego schematu – „Deniwelację” otwiera zwierzenie kobiety, która właśnie przyznała się do morderstwa.
Koszula w kratę
Porucznik Columbo kojarzy się wszystkim z wiecznie wymiętym prochowcem, a Wiktor Forst? Polski komisarz jest miłośnikiem koszul w czerwoną kratę. Musicie przyznać, że jest to dość nietypowy ubiór jak na przedstawiciela policji.
Niebezpieczne nawyki
Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że powieściowi i filmowi śledczy muszą borykać się z osobistymi problemami. Demony Wiktora Forsta są jednak naprawdę przerażające. Komisarz jest bowiem uzależniony od heroiny, a i nie stroni od innych nałogów…
Migreny
Nie tylko stresująca praca wpędziła Forsta w kłopoty z narkotykami. Komisarz cierpi na silne migreny, na które zwykłe środki przeciwbólowe niewiele są w stanie poradzić. By złagodzić ich skutki i przy okazji nie zwariować, Wiktor chwyta się wszystkiego.
Guma Big Red
Jeśli już przy nałogach jesteśmy, Forst jest uzależniony od jeszcze jednej rzeczy - na szczęście nie jest ona tak szkodliwa, jak wspomniana wcześniej heroina. Jeśli spotkacie kiedyś Wiktora, istnieje duża szansa, że przyłapiecie go na żuciu cynamonowej gumy Big Red.
Bestia z Giewontu
Nemezis Wiktora Forsta, jak przystało na dobrze napisanego seryjnego zabójcę, posiada swoisty „podpis”, własny znak rozpoznawczy. W przypadku Bestii z Giewontu są to monety zostawiane na miejscu zbrodni.
Ulubione powiedzenie
Forst nie należy do osób, które martwią się na zapas. Stąd też ulubione powiedzonko komisarza: będziemy gasić pożary, gdy wybuchną.
---
Zbocza gór znów spłynęły krwią. W środku sezonu turystycznego na Rysach odnalezione zostają zwłoki starszego mężczyzny, a sposób działania sprawcy prowadzi wyłącznie do jednego wniosku: wrócił ten, którego wszyscy się obawiali.
Oprócz monety w ustach, na nagim torsie ofiary znajduje się wycięty w skórze, krwawy napis: „Revertar ad Ierusalem in misericordiis”. Sytuacje komplikuje fakt, że ofiarę umieszczono na samym środku słupka granicznego, przez co śledztwo zamierzają prowadzić zarówno Polacy, jak i Słowacy.
W mieście i na szlakach wybucha panika, tymczasem Wiktor Forst budzi się w zakopiańskim szpitalu. Nie pamięta, co działo się z nim, od kiedy opuścił Polskę, by sprawdzić, co znajduje się w pewnej skrytce pocztowej…
komentarze [19]
Szkoda, że autor tak dużo czasu spędza w domu przed książką/komputerem/telewizorem zamiast ruszyć 4litery i poznać trochę prawdziwe życie. Spotkać się i pogadać z normalnymi ludźmi. Forst ma tyle wspólnego z człowiekiem, co C-3PO. Może i mówi po ludzku, ale to maszyna zdolna przeżyć najgorsze upadki, pobicia, dawki narkotyków, leków itp. A to wszystko praktycznie bez snu i...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejNic mnie tak u Forsta nie denerwowało, jak te jego rzekome migreny:-/ Przez to że R. Mróz nie ma pojęcia o migrenie (a ponieważ Forst jest mężczyzną, to bardziej prawdopodobne byłyby klasterowe bóle głowy) to nasz bohater łyka saridon za saridonem(nieważne, że ten środek koszmarnie rozwala żołądek, nijak się ma do migreny, natomiast tryptany przypisze każdy lekarz, cenowo...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejWiktor Forst kojarzy mi się z popłuczynowatą serią złożoną z kliszy, kopiującą te same nieświeże rozwiązania ad infinitum, niedopracowaną, pisaną na kolanie, wydawaną w takim tempie że można dostać zadyszki. Duża ilość to niestety zazwyczaj niska jakość a autorowi chyba się myli bieganie z rozwojem literackim. Po pierwszej książce podziękowałam.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postAhh, a ja uwielbiam Forsta, jeden z moich literackich mężów <3
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@Whoosie Mam nadzieję, że z tego "związku" dzieci nie będzie, bo byłyby bardzo biedne, mając za tatusia niezbyt lotnego, psychopatycznego narkomana z nerwicą i rozdętym ego.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Może i nawet bym przeczytała, tylko hm. Pierwszy tom jeszcze jakoś pamiętam. Co tam się działo, jak się zaczęło, jak się skończyło. Ale potem jest coraz więcej plam i "Deniwelacji" nie pamiętam już kompletnie, a nie czytałam jej jakoś dawno temu. Totalnie już nie wiem, co się tam wydarzyło i jakie były perypetie Forsta w trakcie całej książki. Nic. Pustka.
Mróz chyba idzie...
I na litość, doświadczając głównego bohatera ponad miarę.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJedno spotkanie z tą polską antypatyczną odmianą McGyvera całkowicie mi wystarczyło.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
@asia_las Koło MacGywera to on nawet nie stał. Przecież ten człowiek nawet kanapki z serem by nie umiał zrobić, nie mówiąc już o helikopterze z zapałek. :)
Za to mądrzy się za dziesięciu i obraża nawet tych, od których mógłby spodziewać się pomocy.
(Przynajmniej w pierwszym tomie, bo do czytania kolejnych żadna siła mnie nie zmusi. Unikam toksycznych ludzi, nawet jeśli...
Jak widać Mróz,ma tylu samych wrogów,co sympatyków
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postDlaczego od razu wrogów? To miejsce tylko na hymny pochwalne? Nie może ktoś na przykład zupełnie nie poważać tego rodzaju makulatury, przepraszam, literatury?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
@Legeriusz, ja nie podziwiam. Ja się zwyczajnie dziwię :)
Tak antypatycznego i nadętego bohatera rzadko się spotyka w literaturze.
On nie jest charyzmatyczny tylko bufonowaty. Miałam nieprzyjemność poznać go w pierwszym tomie i żadna siła mnie nie skłoni by czytać kolejne. Ale mam nadzieję, że piątym tomie wreszcie ktoś go ukatrupił (żałowałam, że nie w pierwszym)
Zakończyłam swoja znajomość z Frostem na pierwszym tomie bezpowrotnie...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post