Coś głęboko ukrytego. Światy kwantowe i emergencja czasoprzestrzeni Sean Carroll 7,0
ocenił(a) na 73 lata temu Książka naukowa, jednym zdaniem - najlepsza fantastyka to współczesna fizyka (w tym dobrym znaczeniu).
Książka jest dość zaawansowaną pozycją. Nie jest to wprowadzenie do fizyki w lekkim stylu. Wymaga od czytelnika pewnego oczytania i zrozumienia podstaw. Lektura dla kogoś, kto już poczytał lżejsze pozycje, może nawet zetknął się z fizyką na poziomie liceum (nie mówiąc o studiach w zakresie nauk ścisłych) i zna smak matematyki używanej do opisu przyrody.
Nie mam wątpliwości - dzisiejsza fizyka to "rocket science", gdzie podkręcona, uderzona rakietą nauki piłka teoretycznych koncepcji mknie z prędkością światła i po drodze odbija się od światów równoległych, czarnych dziur, nabierając kolorów w leju tensorów grawitacji. Po przeczytaniu książki odnoszę wrażenie, że we wrzechświecie istnieje nieskończona liczba moich kopii, toczących trochę odmienne życia. A może inaczej - jednostkowe życie człowieka to mała kropka energii, dryfująca na falach kwantowego oceanu.
Autor zrobił wszystko, żeby nie pokazywać wzorów zgodnie z zasadą, że zainteresowanie książką spada tym gwałtowniej, im więcej matematyki jest w książce. Może postawmy tezę: popyt na książkę jest wprost proporcjonalny do ilości ilustracji i odwrotnie proporcjonalny do kwadratu liczby użytych wzorów. :). Jeżeli chce się odnieść pożytek z tej lektury, dobrze jest w internecie - youtube, zobaczyć wizualizację używanych przez autora pojęć, takich jak funkcja falowa, pole kwantowe, oddziaływania elektromagnetyczne, załamanie czasoprzestrzeni i jej konsekwencje. Książka jest trudna, ale wysiłek poświęcony na jej przeczytanie przybliża nas do tajemnic przyrody i jest to podróż interesująca.
Fizyka niebezpiecznie zbliża się do filozofii, przyjmując pozycję, że nie wszystko, co da się teoretycznie udowodnić, będzie kiedykolwiek namacalne praktycznie. Wszechświat jest na to zbyt duży i skomplikowany. Człowiek to małe istnienie w wielkim oceanie świata, ale podchodząc od strony poruszanej w książce świadomości, być może na głębszym poziomie jesteśmy czymś, w czym świat się wydarza. Chyba sam kosmos świadomie zostawił nam miejsce na interpretację, pokazując nam jedynie to, co możemy zrozumieć - nie mniej, nie więcej. Rzeczywistość gra z nami w chowanego i ma z nas niezły ubaw. Coś głęboko ukrytego - to my sami.
Raczej dla oczytanych w zagadnieniach fizyki, wymagająca, ale ciekawa lektura. Warto ją przeczytać kilka razy.