Cała seria super, a ostatnia część jest cudownym podsumowaniem historii. Lekki niedosty pozostawia zakończenie, które nie zamyka wszystkich wątków.
Przykre jest to, że wiele postaci nie dostało swojego zakończenia mimo, że tak bardzo kształtowali losy historii.
Ta część jest chyba jedną z bardziej emocjonalnych spośród serii. Widzimy jak bohaterowie zmagają się ze światem, ale również ze swoimi wewnętrznymi demonami. Historia wzrusza na wielu płaszczyznach. A hasło przewodnie to "miłość i oddanie", które mogą przybrać różne postacie.
Wydaje mi się, że w niektórych momentach autor za bardzo podyktował się tym co czytelnik chciałby przeczytać, a nie to co powinno się zdarzyć biorąc pod uwagę całokształt historii.
To co mi się od samego początku podobało i podkreślam to to, że nie do końca wiadomo kto jest głównym bohaterem, kto ma odegrać kluczową rolę w historii. Bo przecież każdy ma swój punkt widzenia toczących się wydarzeń. W trakcie trwania historii dowiadujemy się nowych faktów, które rzucają inne światło na postać rzeczy, ale cały czas trzeba główkować.
Osobiście podobało mi się przywołanie kwestii religijnych, gdyż niezależnie od tego czy ktoś jest wierzący, czy nie to mierzy się na codzień z wątpliwościami, które zostały bardzo przystępnie przytoczone.
Gdyby nie zakończenie, które sprawia wrażenie jakby miało być napisane w sposób otwarty, ale autor nie do końca miał pomysł jak to uczynić, to byłoby 10/10 ;)
Oj czułam się trochę rzucona na głęboką wodę. Od pierwszych stron dużo się dzieję, pojawia się masa bohaterów, miejsc i zależności, które trzeba śledzić. Do tego przeskoki w czasie. Czasami ciężko było mi się w tym wszystkim odnaleźć. Cieszę się jednak, że wytrwałam, bo historia, mimo że chaotyczna, okazała się bardzo ciekawa.