Wywiad z Lone Theils, autorką książki „Zaginione”, nowej serii detektywistycznej z Saga Egmont
Autentyczna sprawa kryminalna sprzed lat staje się podstawą elektryzującej, wielowątkowej powieści, która trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. „Zaginione” stanowią pierwszy tom serii detektywistycznej Lone Theils z duńską dziennikarką Norą Sand w roli głównej. Lone Theils, autorka książki, ceniona dziennikarka, opowiada nam o wyzwaniach związanych z opisywaniem zbrodni, bazowaniu na faktach, budowaniu emocjonalnego pejzażu, a także o literackich wzorach, których szuka w swojej twórczości. Audiobook i e-book „Zaginione” ukazały się nakładem Saga Egmont.
[Opis: Wydawnictwo: Saga Egmont]
Dania, wycieczka promem i dwie przyjaciółki, nieświadome, że to być może ostatnie wakacje w ich życiu..
W 1985 roku dwie młode Dunki znikają bez śladu na promie płynącym do Anglii. Kilkadziesiąt lat później w walizce znalezionej w sklepie z używaną odzieżą w nadmorskim miasteczku Brine pojawia się ich zdjęcie.
Duńska dziennikarka Nora Sand, londyńska korespondentka magazynu Globalt, przez przypadek odkrywa starą sprawę angielskiego seryjnego mordercy odsiadującego wyrok dożywocia w osławionym więzieniu Wolf Hall. Bestialskie morderstwa, których się dopuścił, okazują się mieć związek z Danią, a Nora Sand wkrótce obawia się o swoje życie.
To pierwszy tom serii detektywistycznej Lone Theils z duńską dziennikarką Norą Sand w roli głównej.
Przeczytaj wywiad z Lone Theils
Marcin Waincetel: Nora Sand, której losy śledzimy na łamach „Zaginionych”, odkrywa wyjątkową sprawę seryjnego mordercy – wielopłaszczyznową, prowokującą, związaną z różnymi aspektami działania policji i detektywów, ale także zwyrodnialców stojących po stronie bezprawia. W absolutnie unikatowy sposób określiłaś nie tylko społeczno-obyczajowe tło, ale również kryminalną intrygę, bazując na naprawdę mocnych emocjach. A jakie odczucia towarzyszyły ci w trakcie pisania?
Lone Theils: Bardzo dziękuję za te pochlebne słowa! Cóż, najpiękniejszą rzeczą w byciu pisarzem jest to, że naprawdę masz – przynajmniej w dosyć dużym stopniu – kontrolę nad tym, co się dzieje w tworzonym przez ciebie świecie. Dlatego też walka z metaforycznym złem, dotykanie niekiedy naprawdę trudnych tematów stają się nieco mniej przerażające. Bo znamy początek, jak również zakończenie historii. Co więcej, w końcu możesz zdecydować, że zło ostatecznie nie zwycięży, że dobro i sprawiedliwość zatriumfują. Ale oczywiście nie zawsze, niestety, jest tak w prawdziwym życiu.
Literatura spełnia w tym sensie chyba dosyć terapeutyczną funkcję.
Oczywiście, w pewnym sensie to naprawdę satysfakcjonujące, że mogę pozwolić wygrać tym dobrym. W tym przypadku Norze Sand i jej współpracownikom. Złem fascynuję się natomiast od naprawdę wielu lat, właściwie odkąd jako młoda dziewczyna zaczęłam czytać książki spod znaku true crime, a więc historie o prawdziwych zbrodniach, kryminalistyce, nierozwiązanych i najbardziej szokujących sprawach. Właściwie ciągle dowiaduję się nowych rzeczy o naturze zła, dlatego też zdecydowałam się rozpocząć nagrywanie specjalnego podcastu, w którym opowiadam o seryjnych mordercach. Cykl nosi tytuł „Studium zła”.
Wróćmy do historii zapisanej na kartach „Zaginionych”. Nora, twoja bohaterka, postanawia na własną rękę rozpocząć dziennikarskie śledztwo, w którym dzielnie wspiera ją policjant Andreas, kolega ze szkoły, który przebywa w Londynie na szkoleniu antyterrorystycznym w Scotland Yardzie. Bardzo ciekawie przekazujesz emocjonalne tony bohaterów – ich wzajemną relację. Zastanawiam się, czy twoim zdaniem autor zawsze musi zaprzyjaźniać się ze swoim bohaterem.
Aby w pełni poczuć losy bohaterów? Zdecydowanie dobrze jest przynajmniej polubić swojego bohatera/bohaterkę, ponieważ spędzisz z nim strasznie dużo czasu jako pisarz! W Danii właśnie rozpoczynam pracę nad siódmą książką z tej serii, więc czuję, że znam już Norę bardzo dobrze. Jest w niej kilka rzeczy, które mnie denerwują, ale myślę, że to też w zasadzie jest coś dobrego... To mówi mi, że nie jest idealna, a w opowieściach o ludziach, którzy zawsze mówią i postępują słusznie, jest to nieco nudny element. Staram się tego unikać. Prawdziwi i ciekawi ludzie mają po prostu wady. To jest coś normalnego. Mam wrażenie, że kiedy piszę, Nora zagląda przez moje ramię i bardzo wyraźnie wiem, jak zareaguje w każdej sytuacji, w której ją przedstawiam. Jest inna niż ja, ale ją czuję.
Nora za wszelką cenę chce wyjaśnić tę sprawę, dlatego spotyka się z Hixem. Rozpoczyna się gra pomiędzy pozbawionym skrupułów i ludzkich odruchów psychopatycznym mordercą a naprawdę sprytną dziennikarką. Przyznam, że w czasie lektury miałem silne skojarzenia z „Milczeniem owiec”. I to oczywiście duży plus! Czy jest to świadome odniesienie?
Och, absolutnie uwielbiam „Milczenie owiec”, i tak, ta scena jest hołdem złożonym tej wspaniałej książce (i filmowi, który też oczywiście kocham). Uważam, że Hannibal to jeden z największych złoczyńców wszech czasów. Hix nie jest może aż tak wyrafinowany jak jego amerykański kolega, ale mam nadzieję, że jest prawie tak samo straszny.
Dopowiem i zaznaczę – jest. To bardzo charyzmatyczna postać.
Cieszę się, że tak uważasz. Pierwsza książka o Norze właśnie doczekała się ekranizacji w postaci serialu telewizyjnego i oprócz Nory najbardziej nie mogłem się doczekać odkrycia, kogo wybrali do roli Hixa (w telewizyjnej adaptacji w rolę mordercy wcielił się Ian Burns – przyp. red.).
Brutalne morderstwa popełnione przez mordercę okazują się mieć związek z Danią, a panoramiczny obraz świata łączy się z osobistym dramatem – Nora Sand wkrótce staje w obliczu potwornego niebezpieczeństwa… Proszę, powiedz mi, co było najbardziej satysfakcjonującą częścią twojej pracy, a co stanowiło największe wyzwanie?
Najbardziej satysfakcjonującą częścią mojej pracy jest pisanie (co jest szczęściem dla pisarza), a także wymyślanie tej historii i prowadzenie badań źródłowych – researchu. Uwielbiam tę część przygotowania do twórczej pracy i czasami naprawdę mogę się zatracić w badaniach, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Dla mnie najtrudniejszą częścią jest zawsze redakcja. Wiem, że trzeba to zrobić, i staram się to robić odważnie, pewnie, ale wpadam w dość pedantyczny nastrój, kiedy muszę szukać błędów we własnym tekście. Nie lubię być pedantyczna. Aha, uwielbiam też spotykać się z czytelnikami! Jestem wdzięczna i szczęśliwa za każdym razem, gdy ktoś mówi mi, że podobały mu się moje książki.
Powiedz, proszę, na zakończenie, czy książki kryminalne są dla ciebie odskocznią od rzeczywistości? A może świadomym przypisem do codzienności? Bo „Zaginione” to historia, która częściowo bazuje przecież na faktach.
Myślę, że dobry kryminał zarówno jest zabawny, jak i ma coś do powiedzenia na temat społeczeństwa, w którym się rozgrywa. Pod tym względem w dużym stopniu wpisuję się w tradycję skandynawską, gdzie powieści kryminalne są również postrzegane jako powieści, w których można powiedzieć pewne prawdy – społeczno-obyczajowe – na przykład o systemie politycznym lub ludziach znajdujących się na marginesie społeczeństwa. Dlatego w moich powieściach kryminalnych uwielbiam to, co nazywam witaminami, elementami związanymi z codziennością bohaterów.
I to bardzo mocno rezonuje w historii Nory, która musi określać się na bardzo różnych planach. W świecie relacji, morderców, sekretnych zbrodni…
Chciałam uzyskać taki efekt. To było dla mnie ważne, aby zrealizować wielowymiarową opowieść. Mam nadzieję, że „Zaginione” przypadną do gustu polskim czytelnikom.
A powiedz jeszcze, proszę, czy czytujesz również opowieści kryminalne? Aby się zainspirować? Podszkolić warsztat?
Owszem, czytuję kryminały, ale tylko co trzecia książka to kryminał. Przez resztę czasu czytam inną fikcję i literaturę faktu, aby zachować otwarty umysł i się kształcić. Ostatnia książka non-fiction, którą przeczytałam, była o kulturowej historii cytryn. Nigdy nie wiadomo, kiedy ta wiedza może się przydać.
O autorce
Lone Theils (ur. 1971) - duńska dziennikarka polityczna, która przez ponad dekadę pracowała w Anglii, skąd czerpie inspiracje do powieści crime z zagraniczną korespondentką w roli głównej.
Jej kryminały są teraz dostępne na całym świecie w formie audiobooków. Stało się to po tym, jak Theils i Grand Agency podpisali umowę z SAGA na publikację całej serii Nora Sand w pięciu językach.
W ten sposób książki trafią do czytelników za pośrednictwem 450 różnych dystrybutorów na całym świecie.
Chcesz kupić tę książę w cenie, którą sam/-a wybierzesz? Ustaw dla niej alert LC.
Ebook i audiobook jest już dostępny w największych ksiegarniach cyfrowych
Artykuł sponsorowany, który powstał przy współpracy z wydawnictwem
komentarze [7]
Gdybym, jako autorka, tak wyglądała, to raczej na zdjęciach pokazywałabym książkę, a nie siebie...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postI tak oto my kobiety, takimi komentarzami, same strzelamy sobie w kolano. Nie wiem czy jest mi bardziej smutno czy wstyd.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@Jeżynka Ty akurat nie masz się czego wstydzić, za to czytelniczka Dziadoszan i owszem.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postŻenujący komentarz i ocena czytelniczki Dziadoszano wyglądu autorki (nie ma znaczenia czy taka ocena dotyczy kobiety czy mężczyzny). Nikt nikomu nie dał prawa takich komentarzy. Masz rację czytelniku Pan_Poker, że wstydzić powinna się czytelniczka Dziadoszan.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
"Cóż, najpiękniejszą rzeczą w byciu pisarzem jest to, że naprawdę masz – przynajmniej w dosyć dużym stopniu – kontrolę nad tym, co się dzieje w tworzonym przez ciebie świecie".
Wydaje mi się że dobry pisarz pozwala się kontrolować swojej powieści :)
"Co więcej, w końcu możesz zdecydować, że zło ostatecznie nie zwycięży, że dobro i sprawiedliwość zatriumfują".
Ktoś kto...
Wywiad ciekawy, trochę zachęca do przeczytania książki, chociaż ostatnio jakoś nie po drodze mi z kryminałami
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post