Wolna jak żadna inna kobieta – opowieść o outsiderce, która nie bała się marzyć.

BarbaraDorosz BarbaraDorosz
30.09.2022

Gorące Buenos Aires, które nigdy nie zasypia. Hałas, brudne ulice i zatłoczona czynszówka w zubożałej dzielnicy La Boca, a w niej Leda, młodziutka dziewczyna, która jeszcze nie wie, że właśnie stoi u progu życiowych zmian. W tle rozbrzmiewa tango, przenika wszelkie bariery, a my zastanawiamy się, jak daleko bohaterce uda się przesunąć granice w mieście granic.

Wolna jak żadna inna kobieta – opowieść o outsiderce, która nie bała się marzyć. Materiały wydawnictwa

„Bogowie Tanga” to zmysłowa, głęboko poruszająca opowieść o urzeczonej tangiem młodej kobiecie, która wchodząc do zakazanego dla niej świata, łamie tabu.
Żywa, pełna dźwięków, kolorów i zapachów historia o pasji silniejszej niż wszystko i o odnajdowaniu w sobie wolności.
Argentyna, 1913. Schodząc ze statku w Buenos Aires, Leda, siedemnastoletnia Włoszka, nie ma pojęcia, że jej poślubiony per procura mąż, dla którego przemierzyła Atlantyk, nie żyje. Nie wie również, że skrzypce, które trzyma pod pachą, pozwolą jej przetrwać w zatłoczonych przez imigrantów slumsach. I wejść do świata tanga, skandalicznego tańca z burdeli i owianych złą sławą kabaretów, którym pulsuje całe miasto. Nie może jednak wkroczyć do niego jako kobieta. Obcina włosy, bandażuje piersi i staje się Dantem, młodym mężczyzną, który dołącza do grupy grających tango muzyków, którzy próbują podbić salony socjety.

Stopniowo zaciera się granica między Ledą a Dantem, a pragnienia, które dziewczyna do tej pory tłumiła, wybuchają, zagrażając nie tylko jej karierze muzycznej, ale i życiu.

Jest rok 1913, Buenos Aires jawi się niczym ziemia obiecana dla wielu imigrantów pochodzących z różnych światów i mówiących różnymi językami. Każdy z nich niesie ze sobą historię pełną nadziei oraz przekonanie, że znajdzie tu miejsce dla siebie. Ale jednocześnie Nowy Świat nie gwarantował szczęśliwego zakończenia samotnej kobiecie imigrantce. Przeciwnie, niósł wiele niebezpieczeństw, a młoda, niedoświadczona kobieta bardzo szybko mogła stać się jego ofiarą. Ale nie Leda, nie ona. De Robertis, za pośrednictwem tej wielowymiarowej postaci, zapragnie zbadać i pokazać czytelnikom trudne doświadczenia imigrantów, bunt przeciwko ustalonym rolom płci oraz problem poszukiwania swojej tożsamości seksualnej. Czytelnicy, którzy znają wcześniejsze dzieła pisarki, jak chociażby powieść „Cantoras”, wiedzą, że to nie pierwszy raz, kiedy mistrzyni literatury gender porusza wspomniane tematy. Przelanie na papier osobistych doświadczeń ponownie spotkało się z uznaniem wielu krytyków literatury na całym świecie, zatem premiera polskiego wydania książki to najlepsza okazja, by dać się porwać i uwieść tej autorce.

Przełamując tabu

Młodziutka Leda właśnie przybyła z Włoch, by rozpocząć życie ze swoim świeżo poślubionym mężem. Bohaterka lirycznej i głęboko poruszającej powieści Caroliny de Robertis nie będzie miała jednak szczęścia. Marzenia o wspólnej przyszłości pryskają z chwilą zejścia na ląd, gdzie dowiaduje się, że jej Dante nie żyje. Młoda wdowa pogrąża się w rozpaczy, przytłacza ją poczucie straty i lęk. Nie jest gotowa na nadchodzący dzień, a tymczasem musi szybko podjąć decyzję, która zaważy na jej przyszłości. Tak zaczyna się historia młodej wdowy, która będzie musiała na nowo znaleźć swoje miejsce w świecie. Pogrążona w żałobie bohaterka powieści poszukuje ukojenia i odpowiedzi na pytanie, jak przeżyć w obcym kraju, który miał być obietnicą lepszego życia. Natchnienie przyjdzie z zupełnie nieoczekiwanej strony. Kiedy usłyszy dźwięki magicznej muzyki, która już kiedyś znalazła drogę do jej serca, znajdzie odpowiedzi na nurtujące ją pytania. Tymczasem opowieść o miłości do muzyki niespodziewanie stanie się pretekstem do głębszych rozważań na takie tematy społeczne, jak chociażby emigracja, tożsamość seksualna czy bunt przeciwko ustalonym odgórnie rolom płci. Główna bohaterka powieści będzie łamać tabu, by móc wejść do zakazanego świata i osiągnąć swój cel. Wejście w rolę mężczyzny otworzy przed nią wiele możliwości, ale i zakwestionuje jej dotychczasową seksualność. Zacznie poznawać od środka nie tylko świat muzyki, ale i seksu, a granice między tym, co znane, a tym, co nowe, zaczną się zacierać i uwolnią przestrzeń dla pojawiających się pragnień.

Wyczuwał, że niełatwo będzie wpłynąć na tę dziewczynę. Była w niej jakaś desperacja, a Nestore wiedział, że desperacja może poprowadzić człowieka jedną z dwóch dróg. Mogła sprawić, że będzie uległy, albo uczynić z niego śmiercionośną broń. Ta dziewczyna nie należała do uległych. Była niczym ostrze, które z każdym dniem stawało się coraz ostrzejsze.

Portret historii tanga

Nie sposób pominąć drugoplanowego bohatera tej powieści, jakim jest tango, które stopniowo wypełnia argentyńskie podwórka, bary i burdele. W przepełnionych conventillos rozbrzmiewa muzyka niosąca pociechę zapracowanym imigrantom. W jej ramionach znajdzie ukojenie również Leda. Wkrótce pochłonie ją miasto, które początkowo napawało ją lękiem. Bohaterka zapragnie stać się jego częścią, bez względu na ryzyko. Zapragnie wolności, której będzie mogła doświadczyć tylko w Buenos Aires, z dala od rodzinnego domu. Tango rozbudzi w niej siłę, jakiej dotąd nie znała – żeby przetrwać, postanowi przesunąć granice w mieście granic.

W zaciszu własnego pokoju sięgnie po swój ślubny prezent – skrzypce, które podarował jej ojciec w przeddzień wyjazdu do Argentyny. Ta rodowa pamiątka i miłość do muzyki zapoczątkują jej przemianę. Zapragnie grać, choć wie, że w świecie tanga rządzą mężczyźni, a kobiety nie mają do niego wstępu. Śmiałości dodadzą jej lekcje gry, których udzieli jej pewien starzec, widzący w dziewczynie potencjał. Przebrana w garnitur zmarłego męża postanowi zniknąć z własnego życia i pojawić się w innym. Istne szaleństwo. Ale jeśli istniało miejsce na świecie, w którym takie rzeczy były możliwe, tym miejscem był Nowy Świat. Ziemia obiecana, gdzie ludzie decydowali o własnym losie. Dziewczyna cierpliwie będzie wyczekiwać okazji, by wejść do męskiego świata muzyki. Los będzie jej sprzyjał i już wkrótce samozwańczy Dante pozna smak nocnego życia, a przemiana głównej bohaterki okaże się dużo głębsza, niż mogłoby się nam początkowo wydawać.

Ogarnęła ją dzika, nieokiełznana radość. Przerażająca. Leda dała się porwać skradzionej, bezdźwięcznej muzyce. Jedną ręką naśladowała ruchy smyczka, a drugą pieściła szyjkę instrumentu, który tak bardzo kochała i którego nigdy nie przestała kochać – było to zaskakujące, ale znajome uczucie. Znowu była małą dziewczynką, która nocą ukrywała się w gaju oliwnym z należącym do ojca instrumentem, otoczoną zapachem wilgotnej ziemi. Była młodą wdową na dziwnym, nieznanym lądzie, która swoim ciałem kreśliła mapę nowej muzyki. Grała tak godzinami, aż zasnęła, tuląc do siebie delikatne krągłości skrzypiec.

Zanim pojawiła się pierwsza strona powieści „Bogowie tanga”, Carolina de Robertis wykonała solidny research, jeśli chodzi o historyczny wymiar tanga. Jak wyznała w jednym z wywiadów, przez ponad półtora roku badała temat, by przekonać się, jak bardzo bogate jest to zjawisko zarówno w obszarze historycznym, kulturowym, jak i muzycznym. I warto podkreślić, że czytając powieść i śledząc rozwój tanga z perspektywy Ledy, obraz ten zaskakuje głębią i delikatnością, z jaką potrafią tworzyć tylko najwięksi artyści pióra.

W 1913 roku tango jest czymś nowym, zaskakującym. Tętni życiem. Początkowo muzyka jest domeną biedoty i klasy robotniczej, jednak z czasem zacznie wchodzić na salony i zdobywać elitarną publiczność, a świadkiem jej rozwoju będzie Leda, pełna ekscytacji i pasji do tej muzyki.

To tu dawała się porwać muzyce, swojemu pierwszemu i jedynemu kochankowi, wiedziała bowiem, że nawet jeśli uda jej się balansować nad przepaścią, żyć w ukryciu i uniknąć śmierci, nigdy nie będzie mogła związać się z żadnym mężczyzną. I wcale jej na tym nie zależało. Wystarczała jej myśl, że będzie mogła poświęcić życie muzyce, tak jak zakonnice poświęcały je Bogu. Złożyć śluby. W końcu tylko muzyka czyniła życie znośnym. Tylko dzięki niej czuła się… Jaka? Wolna? Szczęśliwa?
Nie, to było coś innego.
Rozbudzona.
Muzyka niczym strzała przenikała wszelkie bariery. Sprawiała, że ludzie stawali się równi. Muzyka – odwieczny najeźdźca. Demoniczny nektar, boska ambrozja.

„Bogowie tanga” to bez wątpienia śmiała i hipnotyzująca powieść, która z wyczuciem i smakiem zabierze nas do zmysłowego świata XIX-wiecznego Buenos Aires. Tęsknota, pragnienie i pasja to tylko niektóre z emocji, które kipią na kartach opowieści… Czy jesteśmy gotowi na taniec, do którego zaprasza nas Carolina de Robertis?
 

Przeczytaj fragment powieśći „Bogowie Tanga”:

Bogowie Tanga

Issuu is a digital publishing platform that makes it simple to publish magazines, catalogs, newspapers, books, and more online. Easily share your publications and get them in front of Issuu's millions of monthly readers.

Powieść „Bogowie Tanga” jest dostępna w sprzedaży

Artykuł sponsorowany


komentarze [1]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
BarbaraDorosz 30.09.2022 11:30
Redaktorka

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post