Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Życie potrafi zaskakiwać, zmienia swój bieg niespodziewanie i bez żadnego uprzedzenia. Często nas nie rozpieszcza a wręcz przygniata ciężarem niespodziewanych dramatów. Stąpając po, jak nam się wydaje, stabilnym i dobrze nam znanym gruncie zaskakująco łatwo jest znaleźć się w sytuacji, w której wcale nie chieliśmy się znaleźć, stracić kontrolę, panowanie a nawet cząstkę samego siebie. A jak się okazuje, z grzęzawiska, w które raz wpadniemy, nie tak łatwo jest się wydostać.

Sally Goodchild, młoda dziennikarka, z pasją wykonująca swój zawód, biegająca w poszukiwaniu kolejnych historii i nowinek, niespodziewania właśnie w takim grzęzawisku się znajduje a jej, jak dotąd stabilne i satysfakcjonujące życie, zmienia się w dramat, którego zapewnie nikt, szczególnie żadna kobieta, nie chciałby doświadczyć. A wszystko zaczyna się zupełnie niewinnie, od poznania jednej osoby - osoby, która uratowała życie bohaterki, aby następnie zburzyć w nim cały spokój i porządek.

Wraz z rozwojem akcji autor wprowadza nas w trudny temat depresji poporodowej, która dotknęła główną bohaterkę i pociągnęła za sobą kolejne niefortunne wydarzenia. Stan w jakim nagle znajduje się Sally prowdzi do tego, że pewne osoby z jej otoczenia zaczynają podwarzać jej zdolności do macierzyństwa i powątpiewać, że kiedykolwiek będzie ona zdolna do zapewnienia temu dziecku tak ważnego w pierwszych tygodniach życia poczucia bezpieczeństa i miłośći.

Autor „Grzęzawiksa” - Douglas Kennedy – znany jest z niebanalnych i wstrząsających powieści psychologicznych, poruszajacych niełatwą problematykę. Mimo pozytywnych opinii tytuł ten nie od razu jednak wywarł na mnie odpowiednie wrażenie. Jako, że to moje pierwsze zetknięcie z tym autorem, nie wiedziałam czego tak naprawdę się psodziewać. Ośmielę się wręcz napisać, że z początku powieść wydała mi się być jedną z tych prsotych historii o życiu dwojga ludzi, którzy niespodziewanie zapadają na chorobę zwaną miłością a w konsekwencji przychodzi im się zmierzyć z drobnymi problemami. Jednak po niezbyt zachęcającym i ciągnącym się przez parę rozdziałów wstępie, akcja wskoczyła na zupełnie inne tory ukazując nam przerażający obraz kobiety, której niespodziewanie przychodzi się zmieżyć nie tylko z chorobą, ale także czymś o wiele bardziej przerazającym – zniknięciem z jej życia nowo narodzonego dziecka, którego być może już nigdy nie odzyska.

Życie potrafi zaskakiwać, zmienia swój bieg niespodziewanie i bez żadnego uprzedzenia. Często nas nie rozpieszcza a wręcz przygniata ciężarem niespodziewanych dramatów. Stąpając po, jak nam się wydaje, stabilnym i dobrze nam znanym gruncie zaskakująco łatwo jest znaleźć się w sytuacji, w której wcale nie chieliśmy się znaleźć, stracić kontrolę, panowanie a nawet cząstkę...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Początkowo miałam pewne opory aby sięgnąć po tę powieść. Technothriller? Kody? Cyfry? Nie brzmiało to dla mnie zbyt zachęcająco, jednak książki Browna mają w sobie coś takiego, że pomimo pewnych "wad", zwykle ciekawość bierze górę i ostatecznie ląduję z daną jego powieścią w ręce.

"Translator" ogromny komputer, skonstruowany przez NSA, wokół którego niejako kręci się akcja, zdolny jest do łamania wszelkich kodów. W zaledwie kilka minut potrafi uporać się z kodem, którego odczytanie normalnemu człowiekowi wyposażonemu w kartkę i długopis, zajęłoby dni a nawet tygodnie. To niezawodne urządzenie, warte sporą sumę pieniędzy, trzymane jest przez NSA w tajemnicy. Tymczasem, wraz z pojawieniem się "cyfrowej twierdzy", okazuje się, że faktycznie nie ma rzeczy niemożliwych, a więc nie ma i kodów, nie do złamania. Czym tak naprawdę jest, zaprogramowana przez zdolnego Japończyka, cyfrowa twierdza? Jaki jest klucz do niej? Czy wszystko zawsze jest tym, czym wydaje się być od początku? Na te i inne pytania będziemy szukali odpowiedzi czytając powieść.

W tej pozycji Dana Browna podobała mi się przede wszystkim szybko tocząca się akcja, niebanalna i opatrzona różnymi zwrotami. Są pewne schematy, które powielają się w kolejnych powieściach tego autora, bohaterowie też często są bardzo do siebie podobni, i chyba w każdej jego powieści jedną z kluczowych ról odgrywa obdarzona pięknem i inteligencją kobieta. Jednak mimo to powieść od początku do samego końca czytało mi się bardzo dobrze, wręcz, ciekawa dalszego rozwoju wypadków, nie mogłam się od niej oderwać.

Początkowo miałam pewne opory aby sięgnąć po tę powieść. Technothriller? Kody? Cyfry? Nie brzmiało to dla mnie zbyt zachęcająco, jednak książki Browna mają w sobie coś takiego, że pomimo pewnych "wad", zwykle ciekawość bierze górę i ostatecznie ląduję z daną jego powieścią w ręce.

"Translator" ogromny komputer, skonstruowany przez NSA, wokół którego niejako kręci się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Powieść zaczynająca się dość zwyczajnie, młoda dziewczyna, lekarka pracująca w szpitalu, wiodąca normalne życie. Jednak wkrótce przyjdzie jej wkroczyć do zupełnie innego świata. Świata z opowieści, świata pełnego magii i magicznych stworzeń, gdzie ziemię oświetlają dwa Słońca.
W książce wyraźnie możemy wyczuć kobiecą rękę, nie brakuje tu namiętności, emocji, uczuć, intryg, jednak są też i sceny nasycone brutalnością, przelewająca się krew oraz walka o władzę.

Pomysł na powieść mi się spodobał, uważam, że mogłaby to być naprawdę dobra historia fantasy, jednak jest kilka "ale".

Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to język. Autorka jakby nie mogła się zdecydować czy chce pisać bardziej "współcześnie", czy bardziej "klasycznie", przeplatała ze sobą różne style, na skutek czego otrzymaliśmy niezły misz-masz, który mi osobiście trochę przeszkadzał w czytaniu.
Kolejna sprawa to bohaterowie. Postacie w tej powieści są po prostu nijakie, niczym się niewyróżniające. Właściwie jedyną postacią, która zwróciła moją uwagę, która została jakoś ciekawiej wykreowana i przedstawiona był Sellinaris.

Natomiast co do samej akcji, może i faktycznie momentami nie do końca "trzymała się kupy", nie wszystkie wydarzenia miały sens, jednak napisać dobrą powieść fantasy wcale nie jest łatwo, a że to pierwsza taka powieść tej autorki, mogę przymknąć oko na te niedociągnięcia, bo jednak mimo wszystko podobała mi się ta książka. Może nie powaliła na kolana, może nie zaliczyłabym jej do grona ulubionych, ale podobała mi się.

Powieść zaczynająca się dość zwyczajnie, młoda dziewczyna, lekarka pracująca w szpitalu, wiodąca normalne życie. Jednak wkrótce przyjdzie jej wkroczyć do zupełnie innego świata. Świata z opowieści, świata pełnego magii i magicznych stworzeń, gdzie ziemię oświetlają dwa Słońca.
W książce wyraźnie możemy wyczuć kobiecą rękę, nie brakuje tu namiętności, emocji, uczuć, intryg,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Haruki Murakami jest niewątpliwie dobrze znanym na całym świecie autorem pochodzenia japońskiego. Wiele jego książek to bestsellery znane nie tylko w kraju jego pochodzenia, tłumaczone na wiele języków i trafiające w serca różnych czytelników.

"Bezbarwny Tsukuru Tazaki i lata jego pielgrzymstwa" to druga po "Kronice ptaka nakręcacza" powieść tego autora, którą miałam okazję przeczytać, zachęciły mnie do tego opinie innych czytelników oraz rekomendacje koleżanki, która bezsprzecznie jest wielką fanką Murakamiego. Postanowiłam skorzystać z kilku wolnych chwil i sięgnąć po tę powieść.

Tsukuru, główny bohater powieści, jest człowiekiem wiodącym spokojne życie, czasy młodości spędza między czwórką ludzi, z którymi łączą go silne więzi. Jednak pomimo tego, że otaczają go przyjaciele, bohater często odczuwa pewną pustkę, ma wrażenie, że od początku istnienia tej grupy, on jako jedyny stoi gdzieś z boku, jakby nie do końca pasował do tej czwórki. I, wkrótce, właśnie tak ma się stać, to Tsukuru z jakiegoś powodu nagle zostaje odcięty od reszty, zszokowany, z poczuciem osamotnienia, nieznający przyczyny tego nagłego zdarzenia usuwa się na bok. Początkowo jest mu z tym szczególnie trudno, popada w depresję, często rozmyśla o śmierci. Pewnego dnia podnosi się, zaczyna żyć dalej, jednak, jak się okazuje, czas nie zabliźnia ran.

Jest to powieść o poczuciu pustki, samotności. O ranach, które nie dają się wyleczyć, o poszukiwaniu samego siebie. Powieść owiana odrobiną tajemniczości, momentami zachaczająca o świat fantastyczny, jednak równocześnie powieść bardzo realistyczna, poruszająca sprawy, z którymi nieraz sami się stykamy. Zdecydowanie jest to książka, której warto poświecić chwilę, bo sądzę, że każdy ma szansę odnaleźć w niej coś dla siebie.

Pomimo, że to dopiero moje drugie zetknięcie z tym autorem już coraz bardziej nabieram ochoty na więcej. Dodatkowy plus dla tej książki mogę przyznać za okładkę, która z jednej strony prosta, ma w sobie COŚ. Cieszy oko i w pewien sposób komponuje się z "zawartością".

Haruki Murakami jest niewątpliwie dobrze znanym na całym świecie autorem pochodzenia japońskiego. Wiele jego książek to bestsellery znane nie tylko w kraju jego pochodzenia, tłumaczone na wiele języków i trafiające w serca różnych czytelników.

"Bezbarwny Tsukuru Tazaki i lata jego pielgrzymstwa" to druga po "Kronice ptaka nakręcacza" powieść tego autora, którą miałam...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Główną bohaterkę poznajemy jako kilkuletnią Chiyo - córkę rybaka mieszkającą w malej wiosce. Po tym jak staje się pewne, że jej matka już nie wyzdrowieje, dziewczynka, za sprawą przypadkowo poznanego pana Tanaki, zostaje przewieziona do Gion, gdzie, już jako Sayuri, ma zostać znaną gejszą. Jednak zanim to się stanie Chiyo będzie musiała zmierzyć się z wieloma przeciwnościami losu, spotka na swojej drodze wielu ludzi, w tym i niestety wielu takich, którzy będą wstanie zrobić wiele, by jej zaszkodzić.
"Wyznania gejszy" urzekły mnie już po przeczytaniu kilku pierwszych stron. Sposób w jaki autor opisuje dalsze losy bohaterki sprawia, że nieraz czuję jakby to wszystko dotyczyło mnie, razem z Chiyo przeżywam całą gamę emocji i uczuć - od strachu i smutku do radości, od nienawiści do miłości. Sama nigdy nie wykazywałam większego zainteresowania kulturą Japonii, jednak ta książka sprawiła, że mam ochotę to zmienić i przybliżyć sobie nieco tamtejszą kulturę i historię.

Powieść naprawdę godna uwagi, sama chętnie jeszcze do niej wrócę, by na nowo móc przeżyć tę historię.

Główną bohaterkę poznajemy jako kilkuletnią Chiyo - córkę rybaka mieszkającą w malej wiosce. Po tym jak staje się pewne, że jej matka już nie wyzdrowieje, dziewczynka, za sprawą przypadkowo poznanego pana Tanaki, zostaje przewieziona do Gion, gdzie, już jako Sayuri, ma zostać znaną gejszą. Jednak zanim to się stanie Chiyo będzie musiała zmierzyć się z wieloma...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to