rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Minimoni to mądra, ciekawa świata i rezolutna dziewczynka. Ma długą, bujną grzywkę i pasiastą sukienkę. Lubi jazdę na rowerze, jaskółki, ciastka z kremem i bajki opowiadane przez mamę. Mówi miłe rzeczy roślinkom, żeby szybciej rosły. Ale najbardziej lubi malować i namalowała już naprawdę milion różnych rzeczy! Ale buziaka nie malowała jeszcze nigdy i ma teraz niemały problem – jakiej farby powinna użyć, żeby go namalować?

Ta książka to piękna podróż przez kolory oraz związane z nimi skojarzenia, przedmioty, uczucia. Piękne, ciepłe ilustracje sprawiają, że publikację ogląda się z wielką przyjemnością. Minimoni jest szalenie ciekawą i niezwykle ekspresyjną postacią. Jej mimika, wzrok, niesforne, bujne włosy i postawa ciała oddają całą gamę emocji i dynamikę ruchów.

Piękne ilustracje pełne kolorów i humoru, fantastyczna bohaterka i sympatyczna, skłaniająca do przemyśleń opowieść – wszystko to składa się na niezwykle ciekawą, oryginalną publikację, która na pewno spodoba się dzieciom. Może dzięki niej wasze buziaki nabiorą zupełnie innych kolorów?

Pełna recenzja na moim blogu: http://www.kulinarnaczytelnia.pl/2017/11/paleta-uczuc-bonilla.html

Minimoni to mądra, ciekawa świata i rezolutna dziewczynka. Ma długą, bujną grzywkę i pasiastą sukienkę. Lubi jazdę na rowerze, jaskółki, ciastka z kremem i bajki opowiadane przez mamę. Mówi miłe rzeczy roślinkom, żeby szybciej rosły. Ale najbardziej lubi malować i namalowała już naprawdę milion różnych rzeczy! Ale buziaka nie malowała jeszcze nigdy i ma teraz niemały...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Panda i mądrości zen” to najnowsza książka Jona J Mutha, w której występuje oczywiście ukochana przez czytelników panda o imieniu Tafla. Autor w zgrabny sposób łączy skłaniające do przemyśleń, proste opowieści w duchu zen z dziecięcym światem, problemami, rozterkami, okraszając całość cudownymi ilustracjami wykonanymi w technice akwareli i tuszu. Każda strona tej uroczej i mądrej książki to uczta dla oczu i ducha.

To bardzo mądre opowieści, pokazujące młodym i starszym czytelnikom, jak ważna jest cierpliwość i wytrwałość w dążeniu do osiągnięcia swoich wymarzonych celów, jak ważna jest empatia, dobre uczynki, dzielenie się z innymi i pielęgnowanie pozytywnych stron życia. A także jak wiele dobrego można zdziałać razem, współpracując ze sobą, wspierając się nawzajem i nie poddając się przy pierwszych niepowodzeniach.

Jak w każdej książce z tego cyklu, tak i w tej zachwycają cudowne ilustracje autora. Opowieść o Dżiro została zilustrowana tuszem, a jej bohaterowie przestawieni jako małpki. Reszta książki została upiększona zachwycającymi akwarelami, często z wykorzystaniem mocno nasyconych barw. Energii dodają soczyste zielenie i odcienie niebieskiego, a relaksują nieco bardziej pastelowe kolory plaży.

Pełna recenzja na moim blogu: http://www.kulinarnaczytelnia.pl/2017/09/madrosci-pandy-muth.html

„Panda i mądrości zen” to najnowsza książka Jona J Mutha, w której występuje oczywiście ukochana przez czytelników panda o imieniu Tafla. Autor w zgrabny sposób łączy skłaniające do przemyśleń, proste opowieści w duchu zen z dziecięcym światem, problemami, rozterkami, okraszając całość cudownymi ilustracjami wykonanymi w technice akwareli i tuszu. Każda strona tej uroczej i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To jedna z moich najukochańszych książek i moim zdaniem najlepsza powieść z camońskiego cyklu Moersa, choć w klimacie nieco innym niż jego pozostałe publikacje. Trudno się od niej oderwać, więc na czytanie warto zarezerwować sobie trochę wolnego czasu (książka jest dosyć gruba). Na pewno przypadnie do gustu dzieciom, a także dorosłym lubiącym opowieści przygodowe, z dreszczykiem, nutką baśniowości i niesamowitości. Niestety, książka wydana w Polsce w 2006 r. jest dziś praktycznie nie do kupienia. Szukajcie jej więc w bibliotekach lub na półkach u przyjaciół.

Pełna recenzja na blogu: http://www.kulinarnaczytelnia.pl/2017/08/polowa-zycia-kapitana-niebieskiego-misia-moers.html

To jedna z moich najukochańszych książek i moim zdaniem najlepsza powieść z camońskiego cyklu Moersa, choć w klimacie nieco innym niż jego pozostałe publikacje. Trudno się od niej oderwać, więc na czytanie warto zarezerwować sobie trochę wolnego czasu (książka jest dosyć gruba). Na pewno przypadnie do gustu dzieciom, a także dorosłym lubiącym opowieści przygodowe, z...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Hotel Dziwny. Przez zimę do wiosny Florian Ferrier, Katherine Ferrier
Ocena 7,1
Hotel Dziwny. ... Florian Ferrier, Ka...

Na półkach:

„Hotel Dziwny. Przez zimę do wiosny” to pierwszy tom bardzo ciekawie zapowiadającej się serii komiksowej dla młodych czytelników. Już od pierwszego spojrzenia na okładkę – z intrygującymi, rezolutnymi postaciami, z nutką tajemnicy i dreszczyku niebezpieczeństwa – wiedziałam, że to będzie dobra lektura. Jest tu wszystko, czego potrzeba: barwni, sympatyczni bohaterowie, przygoda, zagadka, humor, wartka akcja i pozytywne zakończenie. Mam już swoje lata, ale przeczytałam komiks jednym tchem. Historia jest prosta, lecz zajmująca. Kapitalne ilustracje przykuwają wzrok, a dziwacznych bohaterów nie da się nie pokochać.

Warto sięgnąć po tę pozycję, bez względu na wiek. To naprawdę dobry, uroczy komiks. Idealny dla młodych czytelników, a dla dorosłych ciekawa odskocznia od poważniejszych lektur.

Koniecznie przeczytajcie, choćby kilka stron, by poczuć ten niezwykły klimat, wsiąknąć w dziwny świat niesamowitych stworzeń, fantastycznych przygód, magicznych miejsc i pysznych ciastek. Nie oderwiecie się od lektury aż do ostatniej strony!

Pełna recenzja na blogu: http://www.kulinarnaczytelnia.pl/2017/09/byle-do-wiosny-ferrier.html

„Hotel Dziwny. Przez zimę do wiosny” to pierwszy tom bardzo ciekawie zapowiadającej się serii komiksowej dla młodych czytelników. Już od pierwszego spojrzenia na okładkę – z intrygującymi, rezolutnymi postaciami, z nutką tajemnicy i dreszczyku niebezpieczeństwa – wiedziałam, że to będzie dobra lektura. Jest tu wszystko, czego potrzeba: barwni, sympatyczni bohaterowie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Polecam książkę miłośnikom zwierząt z poczuciem humoru. Nie jako „podręcznik” anatomii, lecz jako źródło dobrej zabawy i mnóstwa ciekawostek, które może rozbudzić w dzieciach zoologiczną pasję.

Pełna recenzja na blogu: http://www.kulinarnaczytelnia.pl/2017/08/z-humorem-wsrod-zwierzat-kucharska.html

Polecam książkę miłośnikom zwierząt z poczuciem humoru. Nie jako „podręcznik” anatomii, lecz jako źródło dobrej zabawy i mnóstwa ciekawostek, które może rozbudzić w dzieciach zoologiczną pasję.

Pełna recenzja na blogu: http://www.kulinarnaczytelnia.pl/2017/08/z-humorem-wsrod-zwierzat-kucharska.html

Pokaż mimo to


Na półkach:

ie jestem fanką Jamesa Bonda, ani książkowego, ani filmowego, ale jedyna książka dla dzieci autorstwa Iana Fleminga od razu mnie zaintrygowała. Lubię sprawdzać, co ciekawego proponują młodym czytelnikom twórcy literatury dla dorosłych. „Bang Bang! Wystrzałowy samochód” jest całkiem przyjemną, lekką lekturą, idealną na wakacje, pełną rodzinnych przygód, z elementami walki dobra ze złem, gdzie dobro oczywiście bez problemu zwycięża. Zwariowana rodzinka, ojciec-wynalazca, mądre i odważne dzieci oraz… magiczny samochód! Taka mieszanka to gwarancja dobrej rozrywki.

ie jestem fanką Jamesa Bonda, ani książkowego, ani filmowego, ale jedyna książka dla dzieci autorstwa Iana Fleminga od razu mnie zaintrygowała. Lubię sprawdzać, co ciekawego proponują młodym czytelnikom twórcy literatury dla dorosłych. „Bang Bang! Wystrzałowy samochód” jest całkiem przyjemną, lekką lekturą, idealną na wakacje, pełną rodzinnych przygód, z elementami walki...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Gwiazdka z nieba Marcin Minor, Przemysław Wechterowicz
Ocena 7,7
Gwiazdka z nieba Marcin Minor, Przem...

Na półkach:

To krótka opowieść, w warstwie wierzchniej bardzo prosta, ale jednocześnie pod powierzchnią pełna metaforycznych odniesień do ludzkiego życia i relacji społecznych. To lekcja przyjaźni i współpracy, pokazująca, że razem można zdziałać o wiele więcej niż w pojedynkę, że nie należy nigdy tracić nadziei. To również piękna bajka o tęsknocie za domem, do którego zawsze chce się powracać, nawet z najwspanialszych i najbardziej egzotycznych podróży.

Wielką siłą tej książki są zachwycające ilustracje Marcina Minora. Magiczne, baśniowe, z nieco przygaszonymi kolorami. Każde zwierzątko wygląda zjawiskowo, a szczególnie intrygująco prezentują się te, które noszą części ludzkiej garderoby, jak np. puchacz czy kruk. Ilustracje nie tryskają nasyconymi kolorami i typową baśniową radością. Minor również, poprzez swoje grafiki, skłania do refleksji. Przyglądajcie się ilustracjom uważnie, ponieważ znajduje się na nich wiele interesujących elementów i smaczków.

Po prostu cud, miód i orzeszki! Taką „Gwiazdkę z nieba” na pewno każdy chciałby dostać w prezencie.

Pełny tekst recenzji na moim blogu: http://www.kulinarnaczytelnia.pl/2017/10/wszedzie-dobrze-wechterowicz-minor.html

To krótka opowieść, w warstwie wierzchniej bardzo prosta, ale jednocześnie pod powierzchnią pełna metaforycznych odniesień do ludzkiego życia i relacji społecznych. To lekcja przyjaźni i współpracy, pokazująca, że razem można zdziałać o wiele więcej niż w pojedynkę, że nie należy nigdy tracić nadziei. To również piękna bajka o tęsknocie za domem, do którego zawsze chce się...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Dziwolągi Cristóbal León, Cristina Sitja Rubio
Ocena 7,8
Dziwolągi Cristóbal León, Cri...

Na półkach:

Polecam tę publikację nie tylko dzieciom, lecz także dorosłym, którzy być może zawstydzą się, że kiedyś wyrzucili śmieci do lasu albo zostawili papierek lub puszkę na trawniku w parku. Być może książka dotrze także do tych dorosłych, którzy są odpowiedzialni za bezmyślne wycinki drzew w kraju, nie tylko w Puszczy Białowieskiej. Do tych, którzy są odpowiedzialni za niszczenie przyrody, zanieczyszczanie Ziemi. Do tych wszystkich, którzy mają fioletowe twarze, zero wyobraźni w głowie i zero wrażliwości w sercu. „Dziwolągi” to dobry punkt wyjścia do rozmowy z dziećmi, uczniami w szkole lub np. z sąsiadami, na temat przyrody, ochrony środowiska i gatunków zagrożonych. Książka motywuje do nasadzania nowych drzew. Przy lekturze i oglądaniu ilustracji na pewno będą pojawiać się pytania, emocje, wzruszenie, współczucie, złość, może nawet łzy. Opowieść rozbudzi w dzieciach empatię, a być może także chęć eksploracji lasów oraz oglądania i czytania innych publikacji o życiu roślin i zwierząt.

W książce tekstu jest niewiele. Tu przede wszystkim mówią obrazy. Ilustracje są piękne, bardzo sugestywne, wywołują emocje i budują więź między czytelnikiem a zwierzęcymi bohaterami. Opowieść zrozumieją nawet najmłodsze dzieci, które nie potrafią jeszcze czytać.

Chrońmy przyrodę i edukujmy w tym temacie nasze dzieci. Nie bądźmy dziwolągami!


Pełna recenzja na blogu: http://www.kulinarnaczytelnia.pl/2017/08/nie-badzmy-dziwologami-leon-rubio.html

Polecam tę publikację nie tylko dzieciom, lecz także dorosłym, którzy być może zawstydzą się, że kiedyś wyrzucili śmieci do lasu albo zostawili papierek lub puszkę na trawniku w parku. Być może książka dotrze także do tych dorosłych, którzy są odpowiedzialni za bezmyślne wycinki drzew w kraju, nie tylko w Puszczy Białowieskiej. Do tych, którzy są odpowiedzialni za...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Batch. Ponad 200 przepisów, porad i wskazówek dla dobrze zakręconej kuchni. Dana Harrison, Joel MacCharles
Ocena 7,2
Batch. Ponad 2... Dana Harrison, Joel...

Na półkach:

PLUSY
+ kompleksowe ujęcie tematu konserwowania żywności
+ szczegółowo wytłumaczone wszystkie metody
+ mnóstwo porad, ciekawostek i tricków
+ bardzo dużo interesujących przepisów na przetwory o różnym stopniu skomplikowania
+ przepisy na potrawy i desery z wykorzystaniem przygotowanych przetworów
+ większość przepisów na przetwory jest bezglutenowa i wegańska
+ dużo przepisów na potrawy jest naturalnie bezglutenowych
+ zdjęcia wszystkich przetworów (zbiorcze przy każdym składniku)
+ dużo rysunków, grafik
+ bardzo dobra jakość wydania
+ tasiemka-zakładka

MINUSY
– przepisy na potrawy w większości dosyć skomplikowane, fantazyjne, mało prostych dań
– zdjęcia potraw tylko przy połowie przepisów


Szczegółowa recenzja na blogu: http://www.kulinarnaczytelnia.pl/2017/07/zakrecona-kuchnia-maccharles-harrison.html

PLUSY
+ kompleksowe ujęcie tematu konserwowania żywności
+ szczegółowo wytłumaczone wszystkie metody
+ mnóstwo porad, ciekawostek i tricków
+ bardzo dużo interesujących przepisów na przetwory o różnym stopniu skomplikowania
+ przepisy na potrawy i desery z wykorzystaniem przygotowanych przetworów
+ większość przepisów na przetwory jest bezglutenowa i wegańska
+ dużo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W warstwie tekstowej nie jest to komiks wybitny. Nie wywołuje palpitacji serca i przebierania nogami z niecierpliwości. Nie zapada w pamięć. Mnie nie wzruszył ani nie przeraził. Nie pochłaniałam go łapczywie, z wypiekami na twarzy. To komiks na taki moment w czytelniczym życiu, kiedy potrzebujemy czegoś niezobowiązującego, orientalnego, wizualnie odmiennego i bardzo kolorowego. Do powolnego oglądania. Oczywiście dla fanów autora oraz wielbicieli bliskowschodnich klimatów – lektura obowiązkowa. Nie jest to komiks brutalny, ale niegodziwość, przemoc i kuriozalne monstra pojawiają się na jego kartach, dlatego polecałabym go – jeśli już – raczej starszym dzieciom. I oczywiście dorosłym rozmiłowanym w egzotycznych baśniach, legendach i podaniach.

Przyznaję, że bardziej niż tekst spodobała mi się strona graficzna. David B. zastosował zróżnicowane wielkości i układy kadrów, delikatną kreskę i wypełniające kontury, pięknie nasycone kolory – iście baśniowe, magiczne i przyciągające wzrok. Postaci, dziwne stwory i cały wykreowany przez autora świat wygląda niezwykle intrygująco. W niektórych scenach bohaterowie prezentują się majestatycznie, w innych kusząco, tajemniczo, a w jeszcze innych groźnie lub nieco groteskowo – przez wydłużone szyje, grymasy twarzy, kuriozalne sylwetki. Czasem dziwne stwory wydają się przyjaciółmi, innym razem ich ciała, wyraz twarzy czy spojrzenia mrożą krew w żyłach.

Jest tu mnóstwo detali, ozdobników, mnóstwo misternej pracy i szczypta artystycznego chaosu. Każdej planszy można przyglądać się długo i z zaciekawieniem. A wspaniałe nasycenie i różnorodność barw na pewno docenią wielbiciele konkretnych, mocnych, „gęstych” ilustracji. Każda plansza mieni się w oczach kolorami i wzorami. Taka stylistyka dobrze komponuje się z całością, nawiązując oczywiście do charakteru oryginalnych grafik z „Księgi tysiąca i jednej nocy”.

To komiks idealny na jesień i zimę, kiedy za oknem buro, kiedy dopada nas szara rzeczywistość. Kolorowe, egzotyczne, pełne przepychu ilustracje będą dobrą odskocznią. Mimo pięknej formy i morałów, nie jest to baśniowa lektura do poduszki dla dzieci – obawiam się, że tym młodszym i bardziej wrażliwym monstra mogłyby śnić się po nocach. Ale dla dorosłych jak najbardziej!


Pełna recenzja na blogu: http://www.kulinarnaczytelnia.pl/2017/07/noc-czterechsetna-osiemdziesiata-druga-david-b.html

W warstwie tekstowej nie jest to komiks wybitny. Nie wywołuje palpitacji serca i przebierania nogami z niecierpliwości. Nie zapada w pamięć. Mnie nie wzruszył ani nie przeraził. Nie pochłaniałam go łapczywie, z wypiekami na twarzy. To komiks na taki moment w czytelniczym życiu, kiedy potrzebujemy czegoś niezobowiązującego, orientalnego, wizualnie odmiennego i bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Comics Cookbook” to publikacja dla wszystkich miłośników gotowania, komiksów, interesujących graficznie książek, różnorodności oraz dobrego humoru. Składa się z 93 kulinarnych przepisów w formie jednostronicowych komiksowych plansz. Przygotowali je rysownicy i scenarzyści z całego świata, którzy zgłosili swoje prace na Międzynarodowy Festiwal Kultury Komiksowej Ligatura. Na konkurs wpłynęło 120 prac, a najlepsze z nich zostały zebrane i wydane w zbiorczej publikacji. Bardzo smakowitej, oryginalnej i dającej czytelnikowi dużo frajdy.

Książka wydana jest w języku angielskim, ale przepisy są w większości na tyle czytelne i prosto wyjaśnione, że mogą z nich korzystać nawet osoby słabo znające angielski. Wiele receptur przedstawionych jest w formie czysto obrazkowej (bez opisów przygotowania). Przyznaję, że przy pierwszym kontakcie z książkę w ogóle nie czytałam tekstów. Oglądałam różnorodne ilustracje, kolorowe i czarno-białe, szkicowane, malowane i projektowane komputerowo. Chłonęłam planszę po planszy i co chwilę kiwałam głową z uznaniem lub uśmiechałam się do dziwacznych pomysłów twórców. Większość przepisów była dla mnie jasna bez czytania opisów. Zachęcam jednak do czytania, gdyż w tekstach niejednokrotnie kryją się dodatkowe smaczki.

Szczegółowa recenzja na blogu: http://www.kulinarnaczytelnia.pl/2017/07/ugotuj-sobie-komiks-comics-cookbook.html

„Comics Cookbook” to publikacja dla wszystkich miłośników gotowania, komiksów, interesujących graficznie książek, różnorodności oraz dobrego humoru. Składa się z 93 kulinarnych przepisów w formie jednostronicowych komiksowych plansz. Przygotowali je rysownicy i scenarzyści z całego świata, którzy zgłosili swoje prace na Międzynarodowy Festiwal Kultury Komiksowej Ligatura....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Polecam lekturę „Duszana” na wakacje i porę zimową, na wiosnę i jesień, dla dzieci i dorosłych. Może dzięki niej, tak jak Duszan, odnajdziecie w sobie artystę, bohatera. Może odnajdziecie w sobie swoje wewnętrzne dziecko. Może spojrzycie inaczej na świat, rodzinę, nabierzecie pewności siebie, staniecie się bardziej świadomi rzeczy, zdarzeń, emocji, wartości. Może nawet uda się wam spotkać czarnego wilka albo białego niedźwiedzia. Może czas zakrzywi się także dla was.

Pełna recenzja na blogu: http://www.kulinarnaczytelnia.pl/2017/07/magiczne-wakacje-u-babci-todorovic.html

Polecam lekturę „Duszana” na wakacje i porę zimową, na wiosnę i jesień, dla dzieci i dorosłych. Może dzięki niej, tak jak Duszan, odnajdziecie w sobie artystę, bohatera. Może odnajdziecie w sobie swoje wewnętrzne dziecko. Może spojrzycie inaczej na świat, rodzinę, nabierzecie pewności siebie, staniecie się bardziej świadomi rzeczy, zdarzeń, emocji, wartości. Może nawet uda...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie jest to dobra lektura na początek przygody z czytaniem o naturze. Specyficzny język sprawia, że książka jest wyjątkowa, ale jednocześnie przedstawione w niej treści są przez to, niestety, mniej przystępne dla dzisiejszego odbiorcy. To raczej pozycja dla bardziej zaawansowanych miłośników przyrody, do czytania nie tyle dla faktów roślinnych, co dla zachwytu nad zachwytem. Gratka dla kwiatowych fascynatów, którzy chcą spojrzeć na przedmiot swego uwielbienia oczyma dawnego badacza. Literacka ciekawostka, a za sprawą wydawnictwa MG – dzięki nowej szacie graficznej – także edytorska perełka dla miłośników pięknych książek.

Szczegółowa recenzja na blogu: http://www.kulinarnaczytelnia.pl/2017/07/piekno-i-geniusz-kwiatow-Maeterlinck.html

Nie jest to dobra lektura na początek przygody z czytaniem o naturze. Specyficzny język sprawia, że książka jest wyjątkowa, ale jednocześnie przedstawione w niej treści są przez to, niestety, mniej przystępne dla dzisiejszego odbiorcy. To raczej pozycja dla bardziej zaawansowanych miłośników przyrody, do czytania nie tyle dla faktów roślinnych, co dla zachwytu nad...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To wyjątkowa książka. Smutna i radosna, przygnębiająca i napawająca nadzieją, dosadna, wstrząsająca, mądra i pouczająca. Książka do kochania, tak jak każdy psiak na świecie. To pięknie zilustrowana przez Mariusza Andryszczyka lekcja miłości i wytrwałości, szacunku do wszystkich istot żywych, do natury. Lekcja bycia dobrym człowiekiem, budowania zaufania. I cudowny pean na rzecz psiego serduszka, które kocha i jest wierne człowiekowi mimo wszystko, któremu tak niewiele trzeba do szczęścia. Pamiętajmy o tym.

Szczegółowa recenzja na blogu: http://www.kulinarnaczytelnia.pl/2017/07/pies-ktory-zosta-lolkiem-wajrak.html

To wyjątkowa książka. Smutna i radosna, przygnębiająca i napawająca nadzieją, dosadna, wstrząsająca, mądra i pouczająca. Książka do kochania, tak jak każdy psiak na świecie. To pięknie zilustrowana przez Mariusza Andryszczyka lekcja miłości i wytrwałości, szacunku do wszystkich istot żywych, do natury. Lekcja bycia dobrym człowiekiem, budowania zaufania. I cudowny pean na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dawno nie czytałam tak ciepłej, pozytywnej, idyllicznej wręcz książki. Jill Barklem stworzyła cykl opowieści dla dzieci o uroczych myszkach z Jeżynowego Grodu, które zabrały mnie w magiczną podróż. Trochę dziwnie się przyznać, ale podczas lektury łezka zakręciła mi się w oku. Myszki są rezolutne, opiekuńcze, pełne dobra i miłości, żyją w cudownej harmonii, w idealnym mysim świecie, w sielskiej krainie, zbierając owoce, bawiąc się i pracując dla dobra społeczności. Niewielkie troski i problemy wspólnie są szybko rozwiązywane, a każda okazja do świętowania i zabawy jest z radością wykorzystywana. Całości dopełniają równie ciepłe i urocze ilustracje autorki, tak piękne, że aż ma się ochotę zanurzyć w tym świecie, wędrować z myszkami wśród wysokich traw, zbierać jeżyny, machać ogonkami i snuć opowieści o niesamowitych przygodach.

Nie ukrywam – rozpływam się w zachwycie! Myślałam, że będzie to kolejna książka dla dzieci z przyjemnymi opowiastkami o życiu zwierząt, a okazało się, że to dzieło naprawdę wyjątkowe, tak w warstwie tekstowej, jak i graficznej. Opowieść miękka jak mech, ciepła jak złocisty zachód słońca, pachnąca pierwiosnkami i dojrzałymi jeżynami, rozbrzmiewająca szelestem traw, tupotem mysich łapek i radosnymi piskami. Ta książka powinna znaleźć się w biblioteczce każdego malucha (i dorosłego też!), może nawet w kanonie lektur szkolnych. Możemy się z niej uczyć szacunku i miłości do natury oraz do siebie nawzajem, czerpania radości z życia, nawet z najdrobniejszych, najprostszych i najzwyklejszych spraw.

Pełna recenzja na moim blogu: http://www.kulinarnaczytelnia.pl/2017/07/jezynowa-idylla-barklem.html

Dawno nie czytałam tak ciepłej, pozytywnej, idyllicznej wręcz książki. Jill Barklem stworzyła cykl opowieści dla dzieci o uroczych myszkach z Jeżynowego Grodu, które zabrały mnie w magiczną podróż. Trochę dziwnie się przyznać, ale podczas lektury łezka zakręciła mi się w oku. Myszki są rezolutne, opiekuńcze, pełne dobra i miłości, żyją w cudownej harmonii, w idealnym mysim...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nieczęsto zdarza mi się zgadzać w pełni z opisami na okładkach książek, ale w tym przypadku zdanie „Poetycka elegancja stylu, filozoficzna głębia przekazu i ogromna wiedza przyrodnicza” trafia w samo sedno. Właśnie taka jest ta książka. To jedna z najlepszych publikacji o naturze, jakie ukazały się na polskim rynku w ostatnim czasie.

Nie jest to przyrodnicze czytadło, nie da się przeczytać wszystkiego w jeden wieczór. Ta książka zmusza do refleksji, urzeka piękną, poetycko-filozoficzną narracją, emanuje ogromnym szacunkiem do natury i zachwyca wnikliwymi obserwacjami.

Pełna recenzja na moim blogu: http://www.kulinarnaczytelnia.pl/2017/07/podgladanie-lasu-haskell.html

Nieczęsto zdarza mi się zgadzać w pełni z opisami na okładkach książek, ale w tym przypadku zdanie „Poetycka elegancja stylu, filozoficzna głębia przekazu i ogromna wiedza przyrodnicza” trafia w samo sedno. Właśnie taka jest ta książka. To jedna z najlepszych publikacji o naturze, jakie ukazały się na polskim rynku w ostatnim czasie.

Nie jest to przyrodnicze czytadło, nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To niezwykle apetyczne cacuszko, do którego na pewno będę wracać wielokrotnie. Wtedy, gdy mój apetyt na książki niebezpieczne wzrośnie lub gdy najdzie mnie ochota na skosztowanie strony ze słownika poprawnej polszczyzny bądź ćwiczeń z mikrobiologii. Albo gdy zechcę uraczyć się filiżanką jaśminowej herbaty, w towarzystwie jednej z najciekawszych i wizualnie najpiękniejszych książek, jakie goszczą na moich regałach.

Recenzja pełna zachwytów na moim blogu: http://www.kulinarnaczytelnia.pl/2017/07/o-fatalnych-skutkach-pozerania-ksiazek-jeffers.html

To niezwykle apetyczne cacuszko, do którego na pewno będę wracać wielokrotnie. Wtedy, gdy mój apetyt na książki niebezpieczne wzrośnie lub gdy najdzie mnie ochota na skosztowanie strony ze słownika poprawnej polszczyzny bądź ćwiczeń z mikrobiologii. Albo gdy zechcę uraczyć się filiżanką jaśminowej herbaty, w towarzystwie jednej z najciekawszych i wizualnie najpiękniejszych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kiedy zobaczyłam tę książkę w internecie, od razu wiedziałam, że muszę ją mieć. Publikacja poświęcona czekoladzie to zdecydowanie coś dla mnie! W dodatku z przepisami bez glutenu, cukru i nabiału. Idealnie. Pierwsze przekartkowanie wprawiło mnie w zachwyt. Wspaniały papier, „gęsta” czekoladowa kolorystyka, ciekawe ilustracje. I czekoladowe desery, których w końcu nie muszę sama przerabiać na wersję dostosowaną do moich potrzeb (bez-bez-bez). Jest dobrze. Po przeczytaniu książki od okładki do okładki mam kilka zastrzeżeń, trochę czaru prysło, ale mimo pewnych minusów książka może się spodobać czekoholikom, osobom mającym skomplikowaną sytuację żywieniową (np. będącym, tak jak ja, na diecie bezglutenowo-bezcukrowo-beznabiałowej/wegańskiej) oraz wielbicielom publikacji artystycznych, edytorsko wysmakowanych.

Pełna recenzja na moim blogu: http://www.kulinarnaczytelnia.pl/2017/07/ksiazka-ociekajaca-czekolada-ivanova.html

Kiedy zobaczyłam tę książkę w internecie, od razu wiedziałam, że muszę ją mieć. Publikacja poświęcona czekoladzie to zdecydowanie coś dla mnie! W dodatku z przepisami bez glutenu, cukru i nabiału. Idealnie. Pierwsze przekartkowanie wprawiło mnie w zachwyt. Wspaniały papier, „gęsta” czekoladowa kolorystyka, ciekawe ilustracje. I czekoladowe desery, których w końcu nie muszę...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Gastrobanda. Wszystko, co powinieneś wiedzieć, zanim wyjdziesz coś zjeść Jakub Milszewski, Kamil Sadkowski
Ocena 5,8
Gastrobanda. W... Jakub Milszewski, K...

Na półkach:

Kiedy zabierałam się za lekturę tej książki, spodziewałam się polskiego odpowiednika publikacji Anthony'ego Bourdaina (tym bardziej, że „soczysty język” był tu mocno nagłaśniany). W jakiejś części te oczekiwania zostały spełnione. Czytelnik znajdzie w „Gastrobandzie” trochę opowieści z restauracyjnego zaplecza, na temat występków kucharzy i kelnerów w stosunku do gości, czy też kucharzy i kelnerów (bądź innych członków załogi) względem siebie. A także gości względem załogi (o tak, nie jesteśmy bez winy!). Niestety, tych ciekawostek i smaczków nie ma tak dużo, jak oczekiwałam. Dodatkowo opowieści te nie są aż tak soczyste i szokujące dla mnie, jak mogłoby wynikać z tekstów reklamujących książkę. Lektura będzie być może ciekawa dla kogoś, kto nigdy podobnych publikacji nie czytał. Może niektórzy doznają nawet szoku i przestaną jadać „na mieście”. Mnie temat nie zszokował, a do tego wybitnie nie podszedł mi język. Za mocno i bez wyczucia doprawiony.

Czy książka poszerza wiedzę na temat gastrobranży? Niespecjalnie. Czy jest tak wciągająca, że nie można zasnąć, dopóki się jej nie skończy? Nie, zupełnie nie. Czy zapada w pamięć. Nie (chyba, że przez wulgaryzmy). Czy może posłużyć za poradnik dla osób chcących założyć własny biznes gastronomiczny? Nie, nie, nie.

Pełna recenzja na moim blogu: http://www.kulinarnaczytelnia.pl/2017/03/przesolona-opowiesc-o-kuchni-od-kuchni-milszewski-sadkowski.html

Kiedy zabierałam się za lekturę tej książki, spodziewałam się polskiego odpowiednika publikacji Anthony'ego Bourdaina (tym bardziej, że „soczysty język” był tu mocno nagłaśniany). W jakiejś części te oczekiwania zostały spełnione. Czytelnik znajdzie w „Gastrobandzie” trochę opowieści z restauracyjnego zaplecza, na temat występków kucharzy i kelnerów w stosunku do gości, czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Urzekł mnie zarówno temat, jak i oprawa graficzna – proste rysunki wykonane świetną kreską, ręcznie pisany tekst, kolorystyka, tła… Po prostu książka idealna. I niezwykle wartościowa pod względem przekazu edukacyjnego. Opowieść Lukrecji uczy dzieci dbania o higienę zębów poprzez humor, wzbudzanie ciekawości, uruchamianie wyobraźni oraz mówienie przez bohaterkę o niewygodnych „zębowych” sprawach wprost i dosłownie. Ale książka daje także do myślenia dorosłym, którzy często nie są dla dzieci dobrym przykładem w kwestii dbania o uzębienie. Autorka, ustami małej Lukrecji, zawstydza rodziców, dosadnie pokazując, że mają swoje za… zębami.

Pełna recenzja na moim blogu: http://www.kulinarnaczytelnia.pl/2016/02/zeby-w-kwiatki-o-higienie-jamy-ustnej.html

Urzekł mnie zarówno temat, jak i oprawa graficzna – proste rysunki wykonane świetną kreską, ręcznie pisany tekst, kolorystyka, tła… Po prostu książka idealna. I niezwykle wartościowa pod względem przekazu edukacyjnego. Opowieść Lukrecji uczy dzieci dbania o higienę zębów poprzez humor, wzbudzanie ciekawości, uruchamianie wyobraźni oraz mówienie przez bohaterkę o...

więcej Pokaż mimo to