Najnowsze artykuły
-
ArtykułyPlenerowa kawiarnia i czytelnia wydawnictwa W.A.B. i Lubaszki przy Centrum Nauki KopernikLubimyCzytać2
-
ArtykułyW świecie miłości i marzeń – Zuzanna Kulik i jej „Mała Charlie”LubimyCzytać4
-
ArtykułyZaczytane wakacje, czyli książki na lato w promocyjnych cenachLubimyCzytać2
-
ArtykułyMa 62 lata, jest bezdomnym rzymianinem, pochodzi z Polski i właśnie podbija włoską scenę literackąAnna Sierant7
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[1]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Przeczytał:
2016-08-04
2016-08-04
Średnia ocen:
6,2 / 10
27 ocen
Ocenił na:
3 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (9 plusów)
Czytelnicy: 98
Opinie: 10
Zobacz opinię (9 plusów)
Nudna książka i do tego napisana ubogim językiem. Mój egzemplarz nie miał listów autorek (są na końcu) i może to i lepiej, bo od osób, które chwalą się swoimi podróżami i ciekawością świata i ponoć widziały część tego co opisują można było się spodziewać dużo bogactwa wrażeń. Tymczasem otrzymujemy mdłego bohatera o temperamencie martwej ryby, pozbawionego jakichkolwiek charakterystycznych cech, który przypadkowej kobiecie we włoskiej kawiarni przedstawia wspominki o tym jak los rzucał go po Azji. Opowieści o herbacie, można znaleźć więcej na opakowaniach pewnej markowej herbaty ekspresowej niż w książce, której najmocniejszą stroną zdaje się podtytuł. Płaskie opisy krajobrazów i miejsc, pozbawione jakiejkolwiek finezji, przywodzą mi na myśl raczej wypracowanie ucznia podstawówki na temat tego co widać na pocztówce. Informacje przywoływane w treści książki można z łatwością znaleźć w Wikipedii i tym bardziej sugerują, że jest to pisanie zza biurka-sztuczne i na siłę. Może dlatego czyta się to łatwo. Podróżnicy będą jednak zawiedzeni, podobnie jak miłośnicy herbat, czy poszukiwacze przygód rozmarzeni dalekimi krajami. Nie zniechęcajcie się jednak do odkrywania świata na własną rękę, tak koszmarnie "zgaszonego" i przyszarzałego jak w "Herbaciarzu".
Najbardziej irytujące jednak jest sztuczne kończenie i rozpoczynanie każdego niemal rozdziału takim samym monologiem wspomnianego Włocha, o tym, że już późno (na koniec rozdziału) albo, że znów cieszę się, że panią widzę (to na początku) oraz pojedyncze obce słowa mające uwiarygodnić całą historię.
Podsumowując: nie męczyłem się czytając "Herbaciarza", ale brak tam wbrew tytułowi, głębszej refleksji życiowej oraz tego z czym wielu może kojarzyć się świat Azji: orientu, odmienności i herbacianych tajemnic.
P.S. Listy "autorek". Żenujące: podróżniczka i pasjonatka Azji, Chin, Japonii nigdy tam nie była-ale jest pasjonatką, więc pyta drugiej pani, która co prawda podróżniczką nie jest ale w Azji była, jak tam jest? itp. itd...
Nudna książka i do tego napisana ubogim językiem. Mój egzemplarz nie miał listów autorek (są na końcu) i może to i lepiej, bo od osób, które chwalą się swoimi podróżami i ciekawością świata i ponoć widziały część tego co opisują można było się spodziewać dużo bogactwa wrażeń. Tymczasem otrzymujemy mdłego bohatera o temperamencie martwej ryby, pozbawionego jakichkolwiek...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to