Cytaty
Loki stanął na palce i pocałował Gabriela. – Aniołku, nie rób scen. Jak możesz być tak małostkowy? – Jeszcze raz mnie pocałujesz – Gabriel ze wstrętem wytarł policzek – a zobaczysz, dlaczego zwą mnie posłańcem śmierci.
Michał raz jeszcze zbliżył płonący miecz do torsu wisielca. – Tym razem wypal coś dłuższego – poradził Loki, oglądając czarne ślady na piersi demona układające się w imiona egzorcystów. – Na przykład Konstantynopol albo Już nigdy nie będę próbował spiskować z szatanem przeciwko armii Nieba, tak mi dopomóż Bóg. A najlepiej i jedno i drugie. – Ale po co o robimy? – zapytał arch...
Rozwiń- Zaraz zwymiotuję - mówię. - Rozkazuję ci nie wymiotować - mówi Abi. - Ojej, mogłeś tego nie mówić - wtrąca Dee-Dum. - To urodzona buntowniczka. Porzyga się tylko po to, aby postawić na swoim.
- Co tu się stało? - zapytał Loki, stając w progu piwnicy. Siedzący na przewróconej ambonce Gabriel nawet na niego nie spojrzał. Wzruszył tylko ramionami. - Michał dał się ponieść emocjom. Loki zszedł powoli po śliskich od krwi stopniach i podniósł dłoń leżącą w kałuży wosku. Przytaknął z uznaniem. - I on to wszystko sam? Z emocji? Nie ma co, wrażliwy typ...
Może przydałoby mi się szkolenie z wrażliwości. Zapisałam się kiedyś na zajęcia z panowania nad gniewem, ale instruktor mnie wkurwiał.
- Simon! - Nie, ja jestem Jace. Simon to podstępna mała łasica z kiepską fryzurą i dziwacznym pojęciem o modzie. - Och, zamknij się. - burknęła Clary, bardziej automatycznie niż z rzeczywistą urazą. - Chciałam do niego zadzwonić, zanim pójdę spać. Sprawdzić, czy bezpiecznie dotarł do domu. (...) - Tyle się dzieje, a ty się martwisz o łasicę? - Nie nazywaj go tak. Wcale nie wygl...
Rozwiń- Ani słowa. Jeśli się odezwiesz, popsujesz moją fantazję ratowania z opałów niewinnej damy.
Czyste sumienie to na ogół symptom kiepskiej pamięci.
W życiu nie chodzi o to, by odnaleźć siebie. Głównie chodzi w nim o czekoladę.
-Kolacja!- w drzwiach biblioteki stała Isabelle z łyżką w ręce.(...) - Dobry Boże, nadeszła chwila grozy- mrukną Jace.
Na Anioła. - Jace zmierzył potwora wzrokiem od stóp do głów. - Wiedziałem, że Wielkie Demony są brzydkie, ale nikt mnie nie ostrzegał przed ich zapachem.
-Swoją samowolą naraziłeś innych na niebezpieczeństwo. Tego incydentu nie pozwolę ci zbyć wzruszeniem ramion! -Nie mogę niczego zbyć wzruszeniem ramion - powiedział Jace. - Mam jedno zwichnięte.
(...) złapano mnie kiedyś w zakładzie(...). Szeryf mnie aresztował. Mogłam się mylić, ale przypuszczam, że właśnie wtedy się zaczął mój fetysz mundurowy. Szeryf był gorący. I zakuł mnie w kajdanki. Od tamtej pory jestem inną osobą.
- Czytałam w twoich fusach od herbaty, pamiętasz, Nocny Łowco? Nie zakochałeś się jeszcze w niewłaściwej osobie? - Niestety, Damo Nieba, moją jedyną prawdziwą miłością pozostaje ja sam. - Przynajmniej nie martwisz się odrzuceniem, chłopcze. -Niekoniecznie. Od czasu do czasu się odtrącam, żeby było ciekawiej.