-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2015-08-25
2015-08-02
Super książka. Przeczytałam raz i już mam ochotę na kolejny. Stanowi świadectwo tego, ile poświęcenia wymaga sport wyczynowy. Można dyskutować na temat tego, czy "niedozwolone środki wspomagające" powinny być tego elementem, ale w moich oczach nie umniejsza to wartości sportu. Główny bohater imponuje swoją gotowością znoszenia każdego cierpienia - ale kolarstwo to nie sport dla mazgajów. Szkoda tylko, że traktuje swoje zachowanie zbyt ostro - a przecież większość czołówki peletonu również na koksie nie została ukarana. Zastanawiam się, czy napisanie tej książki nie było działaniem asekuracyjnym - kiedy wokół Armstronga zaczęło się robić naprawdę gorąco, Hamilton postanowił się przyznać i uratować częściowo dobre imię robiąc z siebie skruszonego chłopca. Bo wiedział że prawda wyjdzie na jaw, a agresywna pewność siebie na wzór Lance'a mogą pogrążyć go w oczach świata. Z innej beczki - zastanawia mnie jedno. Dlaczego czepiają się głównie sportów wydolnościowych, lekkoatletyki, a nikt nie tknie np. piłki nożnej. Jak widać kasa może wszystko. Fuentes kolarzom podawał koks, ale piłkarzykom tylko witaminki...
Super książka. Przeczytałam raz i już mam ochotę na kolejny. Stanowi świadectwo tego, ile poświęcenia wymaga sport wyczynowy. Można dyskutować na temat tego, czy "niedozwolone środki wspomagające" powinny być tego elementem, ale w moich oczach nie umniejsza to wartości sportu. Główny bohater imponuje swoją gotowością znoszenia każdego cierpienia - ale kolarstwo to nie sport...
więcej mniej Pokaż mimo to
Gdyby nie te głupie słowa o "niekobiecej walce" dałabym więcej. Solidna pozycja literatury górskiej, choć szkoda że nie obejmuje późniejszych okresów.
Gdyby nie te głupie słowa o "niekobiecej walce" dałabym więcej. Solidna pozycja literatury górskiej, choć szkoda że nie obejmuje późniejszych okresów.
Pokaż mimo to