haveyangel

Profil użytkownika: haveyangel

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 3 lata temu
123
Przeczytanych
książek
137
Książek
w biblioteczce
27
Opinii
128
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Opinia typu "niby nie spoiler, no ale..."

Książka jest potwornie nierówna. Momentami akcja jest ciekawa, intryga dość wciągająca, a Śródziemie jest takie, jak wszyscy lubią (ok, z plot-twistem, ale jednak). Niestety, akcja rozkłada się na łopatki, leży i kwiczy w momentach, kiedy autor musiał działać sam - w realiach, które musiał sobie stworzyć samodzielnie (czyt. w krainach, których Tolkien nie opisał tak szeroko we "Władcy" czy w "Hobbicie"). Widać, że nie mając podparcia, nie starczyło siły wyobraźni, a szkoda, bo przez większość czasu szło autorowi nieźle.

Pierwsze dwie części są naprawdę niezłe - głównie dlatego, że doskonale wiemy, jak wyglądała historia z punktu widzenia Tolkiena, dlatego zobaczenie jej z innej strony, nie tak chlubnej, jak zapamiętaliśmy, jest ciekawym zderzeniem i nawet daje do myślenia. Gandalf, Aragorn, Faramir i inni, nakreśleni z innej perspektywy nieco nawet zyskują.

Całość dla mnie wyhamowała i wręczy wywaliła się na pysk gdzieś w 1/4 (?) 1/3 (?), kiedy dostaliśmy gigantyczną, ciągnącą się przez kilkanaście (u mnie kilkadziesiąt, bo Kindle) stron ekspozycję, przetkaną filozoficzną gadką, która sprawiła, że każda strona była bólem i cierpieniem. Ogólnie autor nie może podarować sobie pchania na siłę ekspozycji w twarz czytelnika - może uważa, że czytelnik to przegapi i w panice chce tego uniknąć, albo uważa, że czytelnik jest półgłówkiem - tego nie wiem.

Ogólnie pomysł uważam za ciekawy - alternatywne spojrzenie na Wojnę o Pierścień jako twór propagandy i przekaz historii napisanej rękami zwycięzców zapalił mnie do książki w sposób niesłychany. Wykonanie...momentami pozostawia wiele do życzenia. Bohaterowie w większości niestety są nużący - prawie każdy jest super-mózgo-szpiego-politykiem, który potrafi przejrzeć na wylot każdą intrygę (ha ha! przejrzałem cię, mości szpiegu, a wiesz dlaczego? Bo zrobiłeś tak i tak, a jakbyś nie był szpiegiem, tylko szaraczkiem, to zrobiłbyś tak i tak! To dlatego wiedziałem, haha!).

Miejscami akcja zatrzymuje się na rzecz masy pobocznych opowiadanek, które z jednej strony są ciekawe, bo budują świat, z drugiej strony, nie wiadomo do końca, czemu mają służyć. Więc tutaj zależy, co kto lubi.

To, co nie podobało mi się bardzo to wizja Umbaru na widok której Edward Said nakryłby się nogami, obślinił ze złości i wykrzyczałby: "O to właśnie chodziło w moim traktacie o Orientalizmie". Nawrzucane do jednego gara rzeczy które kojarzą nam się z "egzotycznym wschodem" (a jakże), mamy baktriany, kebaby, shishe, chaczapuri, jurty i bogowie wiedzą co jeszcze, dosmaczone szpiegowską intrygą, o której pisałam wyżej, zamieszane łyżką umaczaną uprzednio w Atlasie Śródziemia i gotowe (podawać z typowym orientalnym chlebkiem, bo tego klient oczekuje).

Aspekt, na który widziałam, że kilka recenzujących osób się skarżyło - a mianowicie, użycie historii "LOTRa" do manifestacji poglądów politycznych autora i pokazanie Mordoru (Rosji) w zderzeniu z dyskursem (kłamliwym?) reszty Śródziemia (Europy) pozostawiam bez komentarza - nie znam się na tym, nie skupiałam się na szerszym spektrum i dalszym wydźwięku tej książki. Mam za to do przeczytaniu krótki esej autora, w którym pisze on pokrótce, czemu dzieło to powstało. Może po przeczytaniu go coś mi w głowie zaświta. Na razie zostawiam to jako taką o! sobie myśl, która może rozwinę, jeśli ww. esej do czegoś mnie natchnie.

Czy polecam przeczytać? - raczej tak, bo jest to chyba jedyne takie dzieło przedstawiające Śródziemie w nieco krzywym zwierciadle. Jeśli ktoś nie zwraca uwagi aż tak bardzo na kwestie, które wspomniałam, to może nawet książka mu się spodoba

Opinia typu "niby nie spoiler, no ale..."

Książka jest potwornie nierówna. Momentami akcja jest ciekawa, intryga dość wciągająca, a Śródziemie jest takie, jak wszyscy lubią (ok, z plot-twistem, ale jednak). Niestety, akcja rozkłada się na łopatki, leży i kwiczy w momentach, kiedy autor musiał działać sam - w realiach, które musiał sobie stworzyć samodzielnie (czyt. w...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki W wysokiej trawie Joe Hill, Stephen King
Ocena 5,9
W wysokiej trawie Joe Hill, Stephen K...

Na półkach:

Przeczytałam to opowiadanie zaraz po obejrzeniu filmu na Netflixie, bo nie mogłam uwierzyć, że King napisałby coś tak bardzo złego (film jest naprawdę zły). Na szczęście, zgodnie z moim przeczuciem, opowiadanie okazało się dużo lepsze od adaptacji, jednak nie jest bez wad. Choć jest to dzieło krótkie, czułam, że się ciągnie, i że brnie się przez nie, jak brną bohaterowie, grzęznąc raz po raz w błocie. Scena miedzy Becky a Rossem, choć w teorii bardzo dynamiczna, była dla mnie niespodziewanie statyczna i wlekła się mozolnie strona za stroną. Choc rozumiem, jaki cel mógł mieć King/Hill, pisząc w taki sposób, nie trafiło to do końca do mnie.

Ogólnie mam wrażenie, że King ostatnimi czasy pisze wszystko, manifestując przy okazji ogromne samozadowolenie. Dosłownie w zdaniach, porównaniach, odwołaniach do popkultury widziałam, jak autor patrzy na nas, czytelników, łamiąc czwartą ścianę, robi gest "pistolety z palców" i mruga do nas, mówiąc: "Ale jestem cool"...

Przeczytałam to opowiadanie zaraz po obejrzeniu filmu na Netflixie, bo nie mogłam uwierzyć, że King napisałby coś tak bardzo złego (film jest naprawdę zły). Na szczęście, zgodnie z moim przeczuciem, opowiadanie okazało się dużo lepsze od adaptacji, jednak nie jest bez wad. Choć jest to dzieło krótkie, czułam, że się ciągnie, i że brnie się przez nie, jak brną bohaterowie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Chyba moja ulubiona część serii (z trzech dotychczas przeczytanych). Im dalej w las, tym bardziej dochodzę do wniosku, że główny bohater jest niezniszczalny, ale kiedy się człowiek już z tym pogodzi, można spokojnie dać się ponieść przygodzie i malowniczym opisom ponurej Anglii tamtego okresu. Całość czyta się lekko. Jeśli ktoś ma chęć i zna dobrze angielski, polecam wersję audiobookową, którą w oryginale czyta Richard Armitage (Thorina z "Hobbita" Petera Jacksona)

Chyba moja ulubiona część serii (z trzech dotychczas przeczytanych). Im dalej w las, tym bardziej dochodzę do wniosku, że główny bohater jest niezniszczalny, ale kiedy się człowiek już z tym pogodzi, można spokojnie dać się ponieść przygodzie i malowniczym opisom ponurej Anglii tamtego okresu. Całość czyta się lekko. Jeśli ktoś ma chęć i zna dobrze angielski, polecam wersję...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika haveyangel

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [3]

Jonathan Carroll
Ocena książek:
6,7 / 10
27 książek
4 cykle
1288 fanów
Neil Gaiman
Ocena książek:
6,8 / 10
175 książek
21 cykli
Pisze książki z:
3019 fanów
Junji Ito
Ocena książek:
7,3 / 10
29 książek
2 cykle
Pisze książki z:
113 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
123
książki
Średnio w roku
przeczytane
12
książek
Opinie były
pomocne
128
razy
W sumie
wystawione
100
ocen ze średnią 7,1

Spędzone
na czytaniu
775
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
14
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]