-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2023-04-05
2023-03-12
Ależ to było dobre. Tove Ditlevsen niesamowicie ubiera w słowa ludzką podłość, małostkowość, głupotę, lekkomyślność… Mogłabym tak wymieniać i wymieniać. I wynikającą z tych przywar samotność i świadomość tej samotności. To było niesamowite doświadczenie ogromu cierpienia duszy ludzkiej, czasami z bolesnych powodów, a czasami z tak błahych, że człowiek zaczyna nie dowierzać… a potem przygląda się własnemu życiu i odkrywa, że też to robi – przybiera sobie, docieka, doszukuje i tworzy problemy, szuka czym by się tu jeszcze podręczyć, czasami szuka czym by podręczyć ludzi wokół. To było bardzo mocne doświadczenie.
Ależ to było dobre. Tove Ditlevsen niesamowicie ubiera w słowa ludzką podłość, małostkowość, głupotę, lekkomyślność… Mogłabym tak wymieniać i wymieniać. I wynikającą z tych przywar samotność i świadomość tej samotności. To było niesamowite doświadczenie ogromu cierpienia duszy ludzkiej, czasami z bolesnych powodów, a czasami z tak błahych, że człowiek zaczyna nie dowierzać…...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Ależ mnie wydrażniła Tove. Wzbudziła bardzo skrajne emocje – współczucie z jednej strony, niechęć i irytację z drugiej. Żal mi zawsze takich pokiereszowanych lat dziecięcych, pełnych smutku, uprzedzeń, obłudnego niezrozumienia, strachu dorosłych. Wywołuje to we mnie zawsze refleksje, jak mocno doświadcza nas dzieciństwo i czy pomimo ciężkiego startu jesteśmy w stanie żyć szczęśliwie i umieć budować wokół siebie coś dobrego.
Dzieciństwo Tove wzbudza we mnie współczucie… jednak dorosła Tove, Tove narkomanka wywołuje we mnie odruch wymiotny, bo ciężko jest tak do końca zrozumieć ten totalny egoizm narkomana, dla którego na pewnym etapie liczy się tylko i wyłącznie konieczność odpłynięcia w niebyt. Znamienny jest tytuł trzeciej części, “Gift” – po duńsku słowo to oznacza zarówno zamężną jak i truciznę – dla Tove małżeństwo okazało się trucizną i to dosłownie.
Jednocześnie fascynująca jest ta potrzeba wewnętrzna w autorce, na każdym etapie jej życia, żeby wydobyć z siebie słowa – i utrwalić je, żeby podzielić się swoimi emocjami za pomocą wierszy. Niesamowicie spisana historia życia, jednak arcydziełem pozostanie dla mnie zbiór opowiadań “Moja żona nie tańczy”. Wolę Tove jako obserwatorkę, nawet jeżeli ujęła w tych opowiadaniach dużą część siebie – łatwiej mi ją przyjąć.
Ależ mnie wydrażniła Tove. Wzbudziła bardzo skrajne emocje – współczucie z jednej strony, niechęć i irytację z drugiej. Żal mi zawsze takich pokiereszowanych lat dziecięcych, pełnych smutku, uprzedzeń, obłudnego niezrozumienia, strachu dorosłych. Wywołuje to we mnie zawsze refleksje, jak mocno doświadcza nas dzieciństwo i czy pomimo ciężkiego startu jesteśmy w stanie żyć...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to