Jesteśmy społecznością, która kocha książki

9,5/10

9,5/10

I tym razem nie zawiodłem się na Johnie Flanaganie. Część czwarta tej serii jest równie wciągająca jak i pozostałe książki jego autorstwa, w tym wszystkie 12 części "Zwiadowców".
Misja Czapli jest bardzo niebezpieczna oraz bardzo ciekawa. Mianowicie drużyna ma za zadanie uratować z niewoli dwunastu aralueńskich niewolników. Hal i jego "podopieczni" ścigają porywacza przez długą drogę aż do Socorro. Tam muszą oni zorganizować doskonale przemyślany atak oraz zrealizować plan ratunku Aralueńczyków. Doskonale sobie z tym radzą i udaje im się uciec przed porywaczem (którego imienia nie zdradzę :D), dodatkowo go zabijając.
Uważam, że każdy, kto tak jak ja uwielbia fantastyczne i przygodowe książki, powinien sięgnąć po nie tylko tą, ale również pozostałe książki "Drużyny" a także "Zwiadowców". Nie można się od nich oderwać! Gorąco zachęcam do lektury.

I tym razem nie zawiodłem się na Johnie Flanaganie. Część czwarta tej serii jest równie wciągająca jak i pozostałe książki jego autorstwa, w tym wszystkie 12 części "Zwiadowców".
Misja Czapli jest bardzo niebezpieczna oraz bardzo ciekawa. Mianowicie drużyna ma za zadanie uratować z niewoli dwunastu aralueńskich niewolników. Hal i jego "podopieczni" ścigają porywacza przez...

Kupiłem tą książkę, bo musiałem ją przeczytać jako lekturę. Niezbyt mi się ona podobała. Przez pierwsze 180 stron te wszystkie rozterki miłosne Maćka i Kreski mnie strasznie nudziły. Nudziły mnie również historie o Ewie Jedwabińskiej. Ale zaczęła mnie wciągać dopiero wtedy, gdy pani Lewandowska nazwała Aurelię Geniusią. Nareszcie pojawiła się w tej książce jakaś tajemnica, którą musiałem odkryć!!! Ucieszyłem się nieco i doczytałem książkę do końca. Kiedy nad nią trochę porozmyślałem, stwierdziłem, że trochę mi się podobała, a trochę nie. Dlatego daję tej lekturze opinię 5/10. Nic dodać, nic ująć. Nie zachęcam zbytnio do czytania.

Kupiłem tą książkę, bo musiałem ją przeczytać jako lekturę. Niezbyt mi się ona podobała. Przez pierwsze 180 stron te wszystkie rozterki miłosne Maćka i Kreski mnie strasznie nudziły. Nudziły mnie również historie o Ewie Jedwabińskiej. Ale zaczęła mnie wciągać dopiero wtedy, gdy pani Lewandowska nazwała Aurelię Geniusią. Nareszcie pojawiła się w tej książce jakaś tajemnica,...