Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Z góry ostrzegam - nie przeczytałam "Epoki hipokryzji" do końca. Zatrzymałam się mniej więcej w połowie i bez wstydu (z tego powodu) odłożyłam ją na półkę. Po prostu mnie nudziła. Niby treść podzielona jest na rozdziały, ale odnosiłam wrażenie, że autor mówi cały czas to samo, mieli, mieli i nie może dojść do końca. Jasne, pojawiały się ciekawe wątki i fakty, ale mimo to nie miałam ochoty wracać do tej książki. Może kiedyś dam jej jeszcze szansę.

Z góry ostrzegam - nie przeczytałam "Epoki hipokryzji" do końca. Zatrzymałam się mniej więcej w połowie i bez wstydu (z tego powodu) odłożyłam ją na półkę. Po prostu mnie nudziła. Niby treść podzielona jest na rozdziały, ale odnosiłam wrażenie, że autor mówi cały czas to samo, mieli, mieli i nie może dojść do końca. Jasne, pojawiały się ciekawe wątki i fakty, ale mimo to...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kto czytał "Stulecie chirurgów" i "Triumf chirurgów", ten na pewno się nie zawiedzie. Kto nie czytał, a lubi medyczne zagadnienia, ten na pewno powinien sięgnąć po te tytuły.
"Ginekolodzy" to książka, którą powinna przeczytać każda kobieta, ale biorąc pod uwagę, jak wielu istotnych zagadnień dotyczy, to ważna lektura nie tylko dla tej płci. Ba, biorąc pod uwagę historię ginekologii, można śmiało powiedzieć, że warto, by przeczytało ją jak najwięcej mężczyzn. To, co kiedyś robiono kobietom potrafi mocno zszokować. Ale jeszcze gorsze jest to, co sądzono na wiele tematów związanych z seksualnością, rodzicielstwem, macierzyństwem i rolą kobiety w świecie, mimo posiadanej coraz większej wiedzy! Jest jednak jeszcze coś, co więcej niż szokuje i jest nie tylko okropne. Coś, co mnie przeraża. Zaczęłam tę książkę czytać w momencie, gdy do naszej polityki powrócił temat aborcji. I jeśli nic się nie zmieni, to jestem pewna, że kolejne wydanie "Ginekologów" zostanie zwiększone o rozdział na temat prawa i podejścia obowiązującego u nas. Najpierw opis ginekologii z lat 1800-1900, a później Polska z 2016 roku - nowy czarny rozdział w historii ginekologii. Naprawdę trudno nie podjąć tego wątku w recenzji tej książki.

Kto czytał "Stulecie chirurgów" i "Triumf chirurgów", ten na pewno się nie zawiedzie. Kto nie czytał, a lubi medyczne zagadnienia, ten na pewno powinien sięgnąć po te tytuły.
"Ginekolodzy" to książka, którą powinna przeczytać każda kobieta, ale biorąc pod uwagę, jak wielu istotnych zagadnień dotyczy, to ważna lektura nie tylko dla tej płci. Ba, biorąc pod uwagę historię...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ta książka z jednej strony odrywa od rzeczywistości, a z drugiej zmusza, by się jej dogłębnie przyglądać i zdobywać związaną z nią, niecodzienną wiedzę. Nie każdemu się spodoba. Kto nie znosi tematu zwłok i daleki jest od zgłębiania tajników ludzkiej fizjologii, ten niech lepiej zatrzyma się na wiedzy z lekcji biologii w szkole. Chociaż... może dzięki tej książce otworzy się na - co by nie było - własne ciało?
"Sztywniak" wciąga, rozbawia i daje do myślenia. Tak jak wielokrotnie zaznacza autorka: martwi, choć są martwi, to wciąż mogą zrobić wiele dobrego. Dobrego dla nas, dla tych, którzy jeszcze żyją i chcą żyć jak najlepiej. Naprawdę warto dowiedzieć się, dlaczego.
A pióro p. Roach? Jest świetne, lekkie, idealnie pasujące do tematyki. Na pewno sięgnę także po inne jej dzieła.

Ta książka z jednej strony odrywa od rzeczywistości, a z drugiej zmusza, by się jej dogłębnie przyglądać i zdobywać związaną z nią, niecodzienną wiedzę. Nie każdemu się spodoba. Kto nie znosi tematu zwłok i daleki jest od zgłębiania tajników ludzkiej fizjologii, ten niech lepiej zatrzyma się na wiedzy z lekcji biologii w szkole. Chociaż... może dzięki tej książce otworzy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka pełna skrajnych emocji. Z jednej strony wciąga, bo opisuje obcą nam rzeczywistość i często zaskakujące fakty. Z drugiej strony momentami ciągnie się jak guma i męczy. Ale brniesz dalej, chcesz więcej... No właśnie - czego? Chyba chodzi o zrozumienie, ogarnięcie własnym umysłem tamtego świata, kultury, sposobu życia. Chwilami to naprawdę się udaje, bo bohaterki wiele wyjaśniają. Poza tym, jak się dobrze zastanowić nad "naszymi" tradycjami, obowiązującym prawem, nakazami/zakazami związanymi z chrześcijaństwem, to okazuje się, że w niejednej sprawie jesteśmy niewiele "lepsi". I to chyba najważniejszy wniosek z tej książki.

Książka pełna skrajnych emocji. Z jednej strony wciąga, bo opisuje obcą nam rzeczywistość i często zaskakujące fakty. Z drugiej strony momentami ciągnie się jak guma i męczy. Ale brniesz dalej, chcesz więcej... No właśnie - czego? Chyba chodzi o zrozumienie, ogarnięcie własnym umysłem tamtego świata, kultury, sposobu życia. Chwilami to naprawdę się udaje, bo bohaterki wiele...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Raczej większość osób w Polsce słyszało o Janinie Ochojskiej i zapewne wie czym się ona zajmuje. A przynajmniej tak im się wydaje. Po lekturze książki Janina Ochojska. Świat według Janki (Wydawnictwo Znak, 2015) jestem przekonana, że większości z nas tylko się wydaje. Pomaga biednym? Jest działaczką społeczną? Angażuje się w pomoc humanitarną? Mniej więcej, ale w tym przypadku „mniej” i „więcej” ma ogromne znaczenie.
Janina Ochojska wraz z Polską Akcją Humanitarną od 22 lat dociera z pomocą humanitarną do ponad 40 krajów na świecie. O sytuacji w wielu z nich słyszymy w mediach, ale jak się okazuje to tylko strzępki informacji. Co więcej, o wielu wydarzeniach na świecie po prostu nie wiemy. A codziennie coś się dzieje i jeszcze długo, długo później po tych wielu prawdziwych tragediach ludzie walczą o (prze)życie – gdy kamer telewizyjnych już dawno nie ma i dziennikarze zapominają o temacie (albo nawet nigdy go nie podjęli). Opowieści Janki otwierają oczy na świat i wyjaśniają na czym polega pomoc humanitarna. Tutaj nie ma stron konfliktu, interesów, bo „zwykli ludzie są wszędzie tacy sami, a na każdy konflikt trzeba patrzeć z perspektywy indywidualnego człowieka” i „strach przed śmiercią swoją lub najbliższych, cierpienie z powodu utraty bliskich lub domu są niezależne od liczby ofiar i narodowości”. Czy do udzielania pomocy ofiarom konfliktu zbrojnego potrzebne jest wojsko? Jak efektywnie pomagać uchodźcom i dlaczego warto to robić? Również na te jakże aktualne pytania rozmówczyni Marzeny Zdanowskiej udziela ważnych i dogłębnych odpowiedzi.
Janina Ochojska. Świat według Janki czyta się szybko, nie brakuje momentów „ojej, nie wiedziałam”, jak i „ma Pani rację, to ważna myśl” (po którym aż prosi się o podkreślenie lub przepisanie danego fragmentu). Książka ma przystępny format i pomimo sporej objętości jest lekka, a jej jedyny minus to słowny zapis często bardzo ważnych liczb (jest ich sporo i jestem pewna, że zapis cyfrowy bardziej oddziaływałby na czytelnika).
Ktoś zapyta, czy nie lepiej skupić się na problemach naszego „podwórka” i dlaczego warto czytać o cierpieniu, które często nas nie dotyczy. Po pierwsze tylko pozornie nas nie dotyczy, po drugie „cierpienie jest złem, ale jest też szansą na to, żeby ludzie dbali o siebie nawzajem, żeby okazali sobie ludzką solidarność. Jest okazją, żeby odkryć, jaki to skarb, kiedy jedni robią coś dla drugich”.

Raczej większość osób w Polsce słyszało o Janinie Ochojskiej i zapewne wie czym się ona zajmuje. A przynajmniej tak im się wydaje. Po lekturze książki Janina Ochojska. Świat według Janki (Wydawnictwo Znak, 2015) jestem przekonana, że większości z nas tylko się wydaje. Pomaga biednym? Jest działaczką społeczną? Angażuje się w pomoc humanitarną? Mniej więcej, ale w tym...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Profesor Harvardu, aktywna fizycznie, szczęśliwa i spełniona 50-latka z dnia na dzień zaczyna mieć coraz większe problemy z pamięcią i orientacją. Początkowe podejrzenia o powszechny w dzisiejszych czasach stres i zmęczenie przeradzają się w przerażającą diagnozę: chorobę Alzheimera. Motyl Lisy Genovy (Wydawnictwo Filia, Poznań 2014) to książka, która doprowadza do łez, bez zbędnych słów pokazuje świat oczami osoby, której choroba kawałek po kawałku odbiera tożsamość – Alice Howland dokładnie opowiada o tym, co się z nią dzieje. Z czasem nie potrafi już sama trafić do domu, nie wie, kim jest, nie rozpoznaje bliskich, musi pożegnać się z pracą zawodową i pogodzić się z tym, że już niedługo będzie całkowicie uzależniona od innych – we wszystkich, nawet najprostszych czynnościach życiowych. Świadoma swojej przyszłości, stara się korzystać z każdego dnia życia i zachowanych jeszcze fragmentów pamięci.
Motyl to pozycja bardzo ceniona przez opiekunów osób cierpiących na chorobę Alzheimera, ponieważ pozwala zrozumieć, co dzieje się z chorym, dlaczego zachowuje się w dziwny, często wręcz przerażający sposób.

Profesor Harvardu, aktywna fizycznie, szczęśliwa i spełniona 50-latka z dnia na dzień zaczyna mieć coraz większe problemy z pamięcią i orientacją. Początkowe podejrzenia o powszechny w dzisiejszych czasach stres i zmęczenie przeradzają się w przerażającą diagnozę: chorobę Alzheimera. Motyl Lisy Genovy (Wydawnictwo Filia, Poznań 2014) to książka, która doprowadza do łez, bez...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kolejna historia o miłości w czasie wojny? Trochę tak, ale jest w niej coś niezwykłego. Otto Peters to 45-letni wdowiec, którego syn zginął na froncie wschodnim. Jest Niemcem, mieszka w Berlinie, gdzie stara się wieść w miarę spokojne życie. Kiedyś był pisarzem, teraz pracuje w księgarni, mieszka samotnie i chce jedynie dotrwać do końca wojny. Otrzymuje jednak propozycję pracy nad scenariuszem filmu, który ma służyć hitlerowskiej propagandzie. Propozycję nie do odrzucenia. Jednak wkrótce nie tylko ona spędza mu sen z powiek. W jego życiu pojawia się Halina – Polka, uciekinierka z obozu koncentracyjnego poszukiwana przez gestapo. Otto postanawia jej pomóc. Ryzykuje wszystko, ale zyskuje coś bezcennego – miłość.
„Dostojna książka o mało dostojnym świecie” napisał o Berlin, późne lato (Jarosław Kozera, Dobra Literatura, Słupsk 2013) Jarosław Czechowicz, recenzent „Krytycznym okiem”. Rzeczywiście, choć porusza już całkiem popularny temat, to czyta się ją szybko i niecierpliwie oczekuje zakończenia. A ono trochę rozczarowuje, ale może po to, by można było skupić się i dobrze zastanowić nad samym uczuciem łączącym Niemca z Polką w czasie II wojny światowej?

Kolejna historia o miłości w czasie wojny? Trochę tak, ale jest w niej coś niezwykłego. Otto Peters to 45-letni wdowiec, którego syn zginął na froncie wschodnim. Jest Niemcem, mieszka w Berlinie, gdzie stara się wieść w miarę spokojne życie. Kiedyś był pisarzem, teraz pracuje w księgarni, mieszka samotnie i chce jedynie dotrwać do końca wojny. Otrzymuje jednak propozycję...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to