rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

„220 linii” to książka, która mnie pozytywnie zaskoczyła. Jestem pewna, że gdyby ta pozycja nie znalazła się na mojej liście lektur do konkursu z języka polskiego, nie sięgnęłabym po nią. Dlaczego? Bo nigdy wcześniej o niej nie słyszałam i nigdzie się na nią nie natknęłam.

Opowiada ona o losach Mikołaja, nastoletniego chłopca z olbrzymim zamiłowaniem do muzyki, zwłaszcza do punka, marzącego o prawdziwej perkusji i założeniu zespołu, oraz jego przyjaciół. Rozpoczyna on naukę w nowej szkole, gdzie nie zna nikogo, a nawiązywanie nowych kontaktów przychodzi mu z trudnością. Pewnego razu zostaje wysłany do dyrektorki szkoły za nieodpowiednie zachowanie na lekcji. Jednak na rozmowę z nią musi czekać tak długo, że nudzi go to i podejmuje spontaniczną decyzję, by wyjść ze szkoły. Od tego dnia regularnie odbywa podróże warszawskimi autobusami, od czego zaczynają się jego przygody.

Bohaterowie są dobrze wykreowani. Bez wątpliwości najciekawszą postacią w całej historii jest Kajtek – chłopak o dwóch obliczach, od początku będący zagadką. Znienawidzony przez wszystkich ze względu na swoje zachowanie, później zdobywa przyjaciół, ukazując im siebie z innej strony. Lecz czy aby na pewno jest to ten prawdziwy Kajtek..? Dopiero na koniec dowiadujemy się, skąd to alter ego chłopca. Bardzo polubiłam także pana Amadeusza Wolańskiego, mądrego starszego mężczyznę, szaradzistę, który towarzyszył głównym bohaterom w ich przygodach i zawsze był gotów im pomóc, nawet w tych najtrudniejszych sytuacjach.

Na pozór zwyczajna książka młodzieżowa, jednak tak naprawdę wiele się różni od innych lektur z tego gatunku. Jest to opowieść o przyjaźni i miłości, o trudach codziennego życia i jednocześnie o jego pięknie. A przede wszystkim o tym, jak to wszystko łączy się w całość. Autorka porusza wiele tak ważnych tematów jak ciężka choroba, ubóstwo, poświęcenie czy kontakty z innymi ludźmi. Nieraz wzruszająca, czasem radosna i zabawna, książka pani Gutowskiej-Adamczyk jest godna polecenia i, choć przeznaczona dla czytelników w wieku kilkunastu lat, myślę, że jest odpowiednia dla każdego, ponieważ zawarte w niej wartości są ponadczasowe i uniwersalne.

Dopiero po jej przeczytaniu dowiedziałam się, że jest to drugi tom serii, jednak ja nie czytałam „110 ulic” i nieznajomość owej książki nie miała tu większego znaczenia. Równie dobrze można przeczytać każdą z nich osobno i w dowolnej kolejności.

Niestety akcja rozwija się powoli i momentami strasznie zanudza. Z pewnością nie jest to opowieść stale trzymająca czytelnika w napięciu. Minusem jest także to, że autorka wplotła między losy Mikołaja również historię jego brata, Michała, ale niestety jej nie dokończyła - pozostawiła czytelnika z jedną wielką niewiadomą.

„220 linii” to książka, która mnie pozytywnie zaskoczyła. Jestem pewna, że gdyby ta pozycja nie znalazła się na mojej liście lektur do konkursu z języka polskiego, nie sięgnęłabym po nią. Dlaczego? Bo nigdy wcześniej o niej nie słyszałam i nigdzie się na nią nie natknęłam.

Opowiada ona o losach Mikołaja, nastoletniego chłopca z olbrzymim zamiłowaniem do muzyki, zwłaszcza...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

A więc przyszła pora na "Niebo", czyli ostatnią część trylogii "Blask" autorstwa Alexandry Adornetto.

Okładka piękna, jak i w poprzednich tomach, zdaje się "wołać" i zachęcać do siebie czytelnika. Wiadomo, książek nie ocenia się po okładce, ale zawsze przyjemniej jest zajrzeć do ładnie oprawionego woluminu i również takie przykuwają uwagę potencjalnych czytelników.

A co do "wnętrza" książki... Niestety bardzo się rozczarowałam. "Niebo" nie spełniło moich oczekiwań. Miałam nadzieję, że, jako ostatnia część, książka mnie zaskoczy, że będzie jakieś takie "wow". I fakt, element zaskoczenia był, ale bynajmniej nie pozytywny, a raczej spowodowany beznadziejnością i płytkością owej pozycji.

Przeczytanie "Nieba" było dla mnie bardzo męczące. Miałam wrażenie, że książka dłuży mi się w nieskończoność. Zero akcji, same nudy. Tu się NIC nie działo! O ile "Blask" mi się podobał, a "Hades" był znośny i w niektórych momentach dobry, tak "Niebo" jest po prostu dość słabe, przeciętne. Ten tom miał być emocjonujący, jak głosi opis z tyłu okładki, natomiast we mnie nie wywołał żadnych uczuć. Brnęłam przez niego z trudem, w nadziei, że może chociaż samo zakończenie będzie dobre. Ale nie, tak również się nie stało. Finał był bardzo przewidywalny. Szczerze mówiąc, miałam właśnie takie podejrzenia co do zakończenia tej trylogii i wszystko byłoby w porządku, gdyby autorka inaczej doprowadziła historię do takiego epilogu. Niby happy end, ale naprawdę doskwiera mi brak elementu zaskoczenia. Poza tym wiele spraw pozostało niewyjaśnionych, np. wątek Molly, a nawet samej Beth, co mnie zirytowało. Wolałabym dowiedzieć się, jak potoczyły się dalsze losy bohaterów (mam na myśli taki krótki dodatkowy epilog, ogólnie opowiadający o tym, co działo się potem).

Myślę, że ta trylogia miała naprawdę niezły potencjał, ale Pani Adornetto źle go wykorzystała, a właściwie po prostu zmarnowała. Plusem jest to, że znalazło się w całej powieści kilka mądrych cytatów. Jest to książka obowiązkowa dla miłośników cyklu, a tym, którzy zawiedli się już na poprzednich częściach, raczej nie polecam, bo jest to najgorszy tom z całej trylogii, chociaż z ciekawości oczywiście można przeczytać. :)

A więc przyszła pora na "Niebo", czyli ostatnią część trylogii "Blask" autorstwa Alexandry Adornetto.

Okładka piękna, jak i w poprzednich tomach, zdaje się "wołać" i zachęcać do siebie czytelnika. Wiadomo, książek nie ocenia się po okładce, ale zawsze przyjemniej jest zajrzeć do ładnie oprawionego woluminu i również takie przykuwają uwagę potencjalnych czytelników.

A co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dalszy ciąg wspaniałej opowieści wprost ze świata Nocnych Łowców.

Książka w magiczny sposób wciąga. Po raz kolejny z przyjemnością przeżywałam przygody bohaterów i z niecierpliwością czekałam na wyjaśnienie spraw takich jak tajemnicze zabójstwa Nocnych Łowców czy prześladowanie Simona. Autorka łączy fakty i wątki ze wszystkich części cyklu w taki sposób, że tworzą one spójną całość. Doskonałe opisy sytuacji, jak i przeżyć wewnętrznych, nowi bohaterowie oraz ciekawe i nieznane do tej pory elementy fabuły sprawiają, że książka jest po prostu wspaniała w każdym calu. Jak zwykle dodatkowym plusem jest używanie przez Cassandrę Clare wielu cytatów i wplecenie odrobiny innych języków, m.in. włoskiego.

Jednym słowem Pani Clare znów pokazała klasę! Polecam każdemu pasjonatowi "Darów Anioła". :)

Dalszy ciąg wspaniałej opowieści wprost ze świata Nocnych Łowców.

Książka w magiczny sposób wciąga. Po raz kolejny z przyjemnością przeżywałam przygody bohaterów i z niecierpliwością czekałam na wyjaśnienie spraw takich jak tajemnicze zabójstwa Nocnych Łowców czy prześladowanie Simona. Autorka łączy fakty i wątki ze wszystkich części cyklu w taki sposób, że tworzą one...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Gdy ktoś opisywał tę książkę, często słyszałam, że jest podobna do "Igrzysk śmierci". A ponieważ trylogia o przygodach Katniss bardzo mi się spodobała, postanowiłam przeczytać i "Niezgodną". Szczerze mówiąc, ja dużego podobieństwa nie zauważyłam. Obie trylogie mają całkiem różną fabułę i obie zagrzeją miejsce na półce moich ulubionych książek już na stałe.

Opinie są różne. Niektórzy intensywnie krytykują trylogię Veroniki Roth, ale ja ją naprawdę od samego początku pokochałam. Przeczytałam wszystkie trzy części i moim zdaniem pierwszy tom jest najlepszy. Autorka wymyśliła całkiem ciekawą i pomysłową historię, która podbiła moje serce. CUDO!

Akcja "Niezgodnej" rozgrywa się w nieokreślonej przyszłości w Chicago. Zamieszkująca to miasto społeczność jest podzielona na pięć frakcji. Każda z nich pełni konkretną funkcję, a jej członkowie wyróżniają się daną cechą. Wszyscy nastolatkowie muszą przejść test, który pomoże im w podjęciu dobrej decyzji odnośnie przyszłości. Zazwyczaj wskazuje on jedną frakcję, do której osoba przez niego przechodząca pasuje. Ale niekiedy zdarzają się wyjątki, a Niezgodność wcale nie jest pożądaną cechą. Ponadto społeczność mieszkająca w Chicago jest w niebezpieczeństwie, o którym nie ma pojęcia...

Główną bohaterką jest Tris, która musi zmierzyć się z ciężkimi wyborami i wieloma przeciwnościami losu, a także pokonać własne słabości. Czy podejmie dobrą decyzję? Czy zdoła uratować bliskich? I czy zdoła uratować siebie?

Gdy ktoś opisywał tę książkę, często słyszałam, że jest podobna do "Igrzysk śmierci". A ponieważ trylogia o przygodach Katniss bardzo mi się spodobała, postanowiłam przeczytać i "Niezgodną". Szczerze mówiąc, ja dużego podobieństwa nie zauważyłam. Obie trylogie mają całkiem różną fabułę i obie zagrzeją miejsce na półce moich ulubionych książek już na stałe.

Opinie są różne....

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki W śnieżną noc John Green, Maureen Johnson, Lauren Myracle
Ocena 7,1
W śnieżną noc John Green, Maureen...

Na półkach: ,

Wreszcie przeczytałam "W śnieżną noc", na co ochotę miałam już od dawna. Muszę przyznać, że nieco się rozczarowałam, jeśli chodzi o całość.
Niby wszystko jest spójne i powiązane ze sobą, ale każdy autor ma zupełnie inny styl pisania i w tej książce różnice mocno rzucają się w oczy, co mnie trochę irytowało. Nie wiem, czy napisanie takiej wspólnej a jednocześnie podzielonej na zupełnie indywidualne części książki było w tym przypadku dobrym pomysłem.

A co do poszczególnych części... Ranking wygrywa opowiadanie pierwsze, czyli "Podróż wigilijna" Maureen Johnson. Sama nie wiem czemu, po prostu mi się spodobało. Co do "Bożonarodzeniowego Cudu Pomponowego" autorstwa Greena, muszę powiedzieć, że to nic szczególnego. Czytając je, przyszło mi na myśl, że pisarz ma już takie nieco utarte schematy. Ale opowieść była dość ciekawa i dynamiczna, więc nie jest tak źle. Natomiast przez "Świętą patronkę świnek" pióra Lauren Myracle przebrnęłam z trudnoścą. Opowiadanie było dziwnie pogmatwane i kompletnie mnie nie zainteresowało. Dokończyłam je jedynie ze względu na to, że byłam ciekawa zakończenia całej książki.

Myślę, że warto przeczytać "W śnieżną noc", chociażby po to, aby wyrobić sobie własne zdanie na temat tak nietypowej książki. Aczkolwiek nie jest to lektura obowiązkowa.

Wreszcie przeczytałam "W śnieżną noc", na co ochotę miałam już od dawna. Muszę przyznać, że nieco się rozczarowałam, jeśli chodzi o całość.
Niby wszystko jest spójne i powiązane ze sobą, ale każdy autor ma zupełnie inny styl pisania i w tej książce różnice mocno rzucają się w oczy, co mnie trochę irytowało. Nie wiem, czy napisanie takiej wspólnej a jednocześnie podzielonej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Hades" opowiada o dalszych losach Bethany, anioła przysłanego na ziemię z misją niesienia dobra ludzkości. Książka opisuje przede wszystkim pobyt dziewczyny w piekle, jej próby ucieczki, tęsknotę za Xavierem oraz relacje z Jake'iem.

Moim zdaniem pierwszy tom był lepszy. "Hades" to dość monotonna i mało oryginalna książka, a jej fabuła przypominała mi trochę pewną część - chyba szóstą - "Błękitnokrwistych". Niekiedy czytając ją wręcz miałam deja vu i wydawało mi się, że "Hades" to gorsza wersja "Zagubionych w czasie". Poza tym denerwowała mnie naiwność Bethany oraz nazbyt zmienny, dziwny charakter Jake'a. Mimo to uważam, że nie jest to zła książka i warto ją przeczytać, zwłaszcza jeśli spodobała się komuś pierwsza część, aczkolwiek ja mam co do niej nieco mieszane uczucia.

"Hades" opowiada o dalszych losach Bethany, anioła przysłanego na ziemię z misją niesienia dobra ludzkości. Książka opisuje przede wszystkim pobyt dziewczyny w piekle, jej próby ucieczki, tęsknotę za Xavierem oraz relacje z Jake'iem.

Moim zdaniem pierwszy tom był lepszy. "Hades" to dość monotonna i mało oryginalna książka, a jej fabuła przypominała mi trochę pewną część -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Hobbita" nie mogę określić ani jednym negatywnym słowem. Autor zabiera czytelnika w magiczną i pełną przygód podróż przez Śródziemie w kierunku Samotnej Góry wraz z Bilbem Bagginsem, tytułowym hobbitem, krasnoludami i Gandalfem. Jest to cudowna historia, którą czyta się z przyjemnością. Tekst jest przystępny i spójny, sposób pisania Tolkiena spodobał mi się już od pierwszej strony. Jestem pewna, że jeszcze wiele razy powrócę do tej opowieści, tymczasem mam zamiar rozpocząć lekturę "Władcy Pierścieni".

"Hobbit" to książka obowiązkowa dla fanów literatury fantasy, ale nie tylko. Polecam ją każdemu bez wyjątku, jest naprawdę warta przeczytania. :)

"Hobbita" nie mogę określić ani jednym negatywnym słowem. Autor zabiera czytelnika w magiczną i pełną przygód podróż przez Śródziemie w kierunku Samotnej Góry wraz z Bilbem Bagginsem, tytułowym hobbitem, krasnoludami i Gandalfem. Jest to cudowna historia, którą czyta się z przyjemnością. Tekst jest przystępny i spójny, sposób pisania Tolkiena spodobał mi się już od...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Moja przygoda z "Darami Anioła" rozpoczęła się w zeszłym roku. Słyszałam wiele dobrego na temat tej serii, więc wreszcie postanowiłam ją przeczytać. Muszę przyznać, że nie rozczarowałam się na żadnym z pierwszych trzech tomów, które dotychczas przeczytałam, a "Miasto Szkła" niewątpliwie stało się moim ulubionym.

Od momentu, w którym Cassandra Clare po raz pierwszy wspomniała o Idrisie, nie mogłam się doczekać podróży do tej krainy, chciałam, aby autorka choć na chwilę przeniosła mnie do Miasta Szkła. I tak się stało - autorka postanowiła akcję niemal całego tomu umiejscowić w Alicante, co bardzo mi się spodobało.

Jednak "Miasto Szkła" spodobało mi się tak bardzo nie tylko z tego powodu. W tym tomie wreszcie rozwiązała się zagadka dotycząca pokrewieństwa Clary i Jace'a, na co czekałam z niecierpliwością. Również inne ważne kwestie zostały wyjaśnione. W tej części poznajemy również wielu nowych bohaterów. Książka jest niezmiernie ciekawa i wciągnęła mnie do tego stopnia, że nawet gdy jej nie czytałam, często wracałam do niej myślami.

Nie mogę się doczekać, aż sięgnę po następne tomy "Darów Anioła", ponieważ Pani Clare po raz kolejny mnie nie zawiodła. "Miasto Szkła" jest po prostu cudowne i naprawdę warte przeczytania, polecam. :)

Moja przygoda z "Darami Anioła" rozpoczęła się w zeszłym roku. Słyszałam wiele dobrego na temat tej serii, więc wreszcie postanowiłam ją przeczytać. Muszę przyznać, że nie rozczarowałam się na żadnym z pierwszych trzech tomów, które dotychczas przeczytałam, a "Miasto Szkła" niewątpliwie stało się moim ulubionym.

Od momentu, w którym Cassandra Clare po raz pierwszy...

więcej Pokaż mimo to