Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Książkę czytałam już jakieś 5 razy. Efekt za każdym razem jest taki sam. Nie potrafię przestać się śmiać. "Rudolf" (żeby nie pisać całego tytułu) jest książką tak uroczą i po prostu śmieszną, że tylko ludzie bez poczucia humoru mogą przejść obok niej obojętnie. Lub jeszcze gorzej, nie polubić jej! Cała moja rodzina już ją czytała, większość moich znajomych (zmuszałam ich do tego) i wszystkim, co do jednego (nawet moim babciom!) się podobało. Rudolf i jego sposób myślenia trafia do wszystkich. Do tego dochodzi jego przezabawna rodzinka, z której nie potrafię wybrać ulubionego członka. Wciąż ubolewam nad faktem, że pani Fabicka napisała jedynie 4 książki o Rudolfie i tylko jedną więcej, niezwiązaną z poprzednimi (nie mówię o tomiku poezji, bo tego jeszcze nie czytałam). I jeszcze jedno. Jeśli podobał ci się Adrian Mole, to pokochasz Rudolfa. Ja osobiście wymiękłam przy (jeśli się nie mylę) 5 części Adriana, bo po prostu mnie nie śmieszyła. Rudolf za to... Na każdej stronie po kilka ataków śmiechu.

Książkę czytałam już jakieś 5 razy. Efekt za każdym razem jest taki sam. Nie potrafię przestać się śmiać. "Rudolf" (żeby nie pisać całego tytułu) jest książką tak uroczą i po prostu śmieszną, że tylko ludzie bez poczucia humoru mogą przejść obok niej obojętnie. Lub jeszcze gorzej, nie polubić jej! Cała moja rodzina już ją czytała, większość moich znajomych (zmuszałam ich do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie będę się zbytnio rozpisywać. Książka jest naprawdę dobra, ale Vanja irytowała mnie tak niemiłosiernie, że tego się nie da opisać. Była takim typowym rozpieszczonym dzieciakiem, który dostaje wszystko co chce, a gdy tak nie jest, wydaje jej się, że świat jest niesprawiedliwy. Tamlin był fajny. Dopóki jej nie lubił. Potem... Szkoda gadać. Stał się taki... niedemonowaty. No i oczywiście happy end, który pomimo tego, że jest "inny", to jednak baardzo przewidywalny.

Nie będę się zbytnio rozpisywać. Książka jest naprawdę dobra, ale Vanja irytowała mnie tak niemiłosiernie, że tego się nie da opisać. Była takim typowym rozpieszczonym dzieciakiem, który dostaje wszystko co chce, a gdy tak nie jest, wydaje jej się, że świat jest niesprawiedliwy. Tamlin był fajny. Dopóki jej nie lubił. Potem... Szkoda gadać. Stał się taki... niedemonowaty....

więcej Pokaż mimo to