Książka miała być z założenia praktyczna i zrozumiała dla każdego czytelnika. I czyta się ją lekko, nie można odmówić.
Miałem jednak przez moment wrażenie, że autor zapomina, kogo wybrał sobie na docelowego odbiorcę. Czy nie mającego najmniejszego pojęcia o marketingu pracownika, właściciela firmy, czy może marketingowca? Czasem tłumaczy podstawy, a czasem rzuca coś w stylu "ale te narzędzia na pewno są Ci znajome". Być może to wynik tego, że jak autor sam przyznaje, książka powstała przez rozszerzanie i aktualizowanie innej. Być może dlatego nie jest spójna.
Zastanawiałem się też czasem, czy ta książka w ogóle miała korektę? Błędy w druku, takie jak np rok 20016 zamiast 2016 są dość częste.
Książka nie jest zła... Niestety mniej merytoryczna, niż mnie osobiście jest to potrzebne.
Książka miała być z założenia praktyczna i zrozumiała dla każdego czytelnika. I czyta się ją lekko, nie można odmówić.
Miałem jednak przez moment wrażenie, że autor zapomina, kogo wybrał sobie na docelowego odbiorcę. Czy nie mającego najmniejszego pojęcia o marketingu pracownika, właściciela firmy, czy może marketingowca? Czasem tłumaczy podstawy, a czasem rzuca coś w...
Książka miała być z założenia praktyczna i zrozumiała dla każdego czytelnika. I czyta się ją lekko, nie można odmówić.
Miałem jednak przez moment wrażenie, że autor zapomina, kogo wybrał sobie na docelowego odbiorcę. Czy nie mającego najmniejszego pojęcia o marketingu pracownika, właściciela firmy, czy może marketingowca? Czasem tłumaczy podstawy, a czasem rzuca coś w stylu "ale te narzędzia na pewno są Ci znajome". Być może to wynik tego, że jak autor sam przyznaje, książka powstała przez rozszerzanie i aktualizowanie innej. Być może dlatego nie jest spójna.
Zastanawiałem się też czasem, czy ta książka w ogóle miała korektę? Błędy w druku, takie jak np rok 20016 zamiast 2016 są dość częste.
Książka nie jest zła... Niestety mniej merytoryczna, niż mnie osobiście jest to potrzebne.
Książka miała być z założenia praktyczna i zrozumiała dla każdego czytelnika. I czyta się ją lekko, nie można odmówić.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMiałem jednak przez moment wrażenie, że autor zapomina, kogo wybrał sobie na docelowego odbiorcę. Czy nie mającego najmniejszego pojęcia o marketingu pracownika, właściciela firmy, czy może marketingowca? Czasem tłumaczy podstawy, a czasem rzuca coś w...