-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać1
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Biblioteczka
2020-10-17
2015-03-25
2015-03-09
Dobra dystopia, tzw. klasyka gatunku, zwłaszcza dla wielbicieli GITSa i Matrixa. Minus to chaotyczny język i sporo szczegółów technicznych, których znaczenia trzeba się domyślać.
Dobra dystopia, tzw. klasyka gatunku, zwłaszcza dla wielbicieli GITSa i Matrixa. Minus to chaotyczny język i sporo szczegółów technicznych, których znaczenia trzeba się domyślać.
Pokaż mimo to2014-02-13
Ta książka powinna być lekturą obowiązkową od szkoły średniej. Tak jak książki Orwella. Strasznie aktualna i celna. Do tego przywraca wiarę w SF jak ostrzeżenie na przyszłość a nie tylko durną rozrywkę.
Ta książka powinna być lekturą obowiązkową od szkoły średniej. Tak jak książki Orwella. Strasznie aktualna i celna. Do tego przywraca wiarę w SF jak ostrzeżenie na przyszłość a nie tylko durną rozrywkę.
Pokaż mimo to2012-11-01
2010-07-11
Szkoda, że nie ma nowych wydań. Książka ciekawa i przyjemna w odbiorze.
Szkoda, że nie ma nowych wydań. Książka ciekawa i przyjemna w odbiorze.
Pokaż mimo to2012
W natłoku mody na kolejne wspomnienia Niemców i sowietów klepiących w kółko o froncie wschodnim ta książka wyróżnia się rzetelnością podejścia do tematu, ciekawą tematyką, realnymi zdarzeniami i brakiem relatywizowania niemieckich zbrodni. Książka obala wiele mitów, np. potwierdza, że Niemcy wchodząc do Rosji byli w wielu dziedzinach kompletnie zacofani w stosunku do Rosjan czy, że kompletnie zaniedbali indywidualne szkolenie strzeleckie swoich żołnierzy. Po przeczytaniu tej książki takie filmy o jak "Wróg u bram" bezpowrotnie spadają do poziomu odrealnionej bajki.
W natłoku mody na kolejne wspomnienia Niemców i sowietów klepiących w kółko o froncie wschodnim ta książka wyróżnia się rzetelnością podejścia do tematu, ciekawą tematyką, realnymi zdarzeniami i brakiem relatywizowania niemieckich zbrodni. Książka obala wiele mitów, np. potwierdza, że Niemcy wchodząc do Rosji byli w wielu dziedzinach kompletnie zacofani w stosunku do Rosjan...
więcej mniej Pokaż mimo to2013
Ta książka jest jak odcinek tysiącktóryśtam Mody na sukces. Dużo się biją, dużo się bzykają, dużo gadają, wątki urywają się bez żadnego zakończenia, nowe historie pojawiają się nie wiedzieć po co, na co i dlaczego ale są smoki, trup się ściele gęsto wiec jest fajnie. Żeby nie zasnąć od czasu do czasu zabija się co ciekawszą postać i jedzie się dalej. Taniec ze smokami to żywy dowód, że z każdej, przeciętnej szmiry można po odpowiedniej szlifierce marketingowej zrobić światowy bestseller.
Ta książka jest jak odcinek tysiącktóryśtam Mody na sukces. Dużo się biją, dużo się bzykają, dużo gadają, wątki urywają się bez żadnego zakończenia, nowe historie pojawiają się nie wiedzieć po co, na co i dlaczego ale są smoki, trup się ściele gęsto wiec jest fajnie. Żeby nie zasnąć od czasu do czasu zabija się co ciekawszą postać i jedzie się dalej. Taniec ze smokami to...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-06-06
Po przeczytaniu kolejnych młodzieńczych przygód Mordimera musiałem wrócić do Łowców, żeby sobie przypomnieć, za co lubię książki Piekary. Po świetnym Mieczu Aniołów i Łowcach Dusz mam wrażenie, że autor nie ma pomysłu na to co dalej zrobić z cyklem. Jak dla mnie to cykl mógłby się skończyć na Łowcach, potem jest już tylko w gorzej. A szkoda bo po Łowcach zapowiadało się super.
Po przeczytaniu kolejnych młodzieńczych przygód Mordimera musiałem wrócić do Łowców, żeby sobie przypomnieć, za co lubię książki Piekary. Po świetnym Mieczu Aniołów i Łowcach Dusz mam wrażenie, że autor nie ma pomysłu na to co dalej zrobić z cyklem. Jak dla mnie to cykl mógłby się skończyć na Łowcach, potem jest już tylko w gorzej. A szkoda bo po Łowcach zapowiadało się super.
Pokaż mimo to2014
Kolejna książka, która potwierdza teorię, że jak nie ma się nic ciekawego do napisania to lepiej nie pisać nic. Żeby nie było, książka w sumie jest niezła ale zwyczajnie odstaje poziomem od sagi, nie wnosi nic odkrywczego i w ogóle pozostawia niedosyt. Plus za złote myśli o prawnikach.
Kolejna książka, która potwierdza teorię, że jak nie ma się nic ciekawego do napisania to lepiej nie pisać nic. Żeby nie było, książka w sumie jest niezła ale zwyczajnie odstaje poziomem od sagi, nie wnosi nic odkrywczego i w ogóle pozostawia niedosyt. Plus za złote myśli o prawnikach.
Pokaż mimo to
Takie popłuczyny po Przenajświętszej Rzeczpospolitej Piekary. Widać, że autor bardzo chciał dosrać nielubianej władzy a wyszła propagandowa łopatologia. Szkoda bo bardzo lubię wszystkie książki gdzie autor pisze o polskiej prowincji.
Takie popłuczyny po Przenajświętszej Rzeczpospolitej Piekary. Widać, że autor bardzo chciał dosrać nielubianej władzy a wyszła propagandowa łopatologia. Szkoda bo bardzo lubię wszystkie książki gdzie autor pisze o polskiej prowincji.
Pokaż mimo to