Jesteśmy społecznością, która kocha książki

"z nienawiści do kobiet" taki mógłby być podtytuł. Kobiety są tu tylko dodatkiem do mężczyzn. Są mordowane, okaleczane lub porywane i gwałcone. Ew są byłą głównego bohatera, którą można przelecieć jak trafi się okazja. Poza tym to świat zupełnie męski. Mężczyźni zresztą prezentują sie nie lepiej. Po pierwsze to alkoholicy, ciągle piją, nie przeszkadza to im jeździć samochodami (masakra), masakrują i porywają kobiety itd. Główny bohater mimo, ze alkoholik daje radę z pomocą kolegów byłych wojskowych.
Dziwna ta książka, nie wiem dla kogo. Epatuje przemocą zupełnie bez sensu. Myślę, że bez tego i bez ciągłego picia (stereotyp, ze Polacy to pijacy i nawet do porannej kawy piją wódkę jest tu wiecznie żywy) byłoby dużo lepiej.

"z nienawiści do kobiet" taki mógłby być podtytuł. Kobiety są tu tylko dodatkiem do mężczyzn. Są mordowane, okaleczane lub porywane i gwałcone. Ew są byłą głównego bohatera, którą można przelecieć jak trafi się okazja. Poza tym to świat zupełnie męski. Mężczyźni zresztą prezentują sie nie lepiej. Po pierwsze to alkoholicy, ciągle piją, nie przeszkadza to im jeździć...

Ciekawy temat. Gorzej z wykonaniem. Autor podchodzi do tematu zbyt subiektywnie, jego opinie są wyrażane na żenującym wręcz poziomie, styl pisania raczej bardziej by pasował w brukowcu. Nie darował sobie nawet wstawki w stylu "wina Tuska" - w opowiadaniu o R. Wallenbergu - Tusk się wtedy jeszcze nie urodził... Szkoda...

Ciekawy temat. Gorzej z wykonaniem. Autor podchodzi do tematu zbyt subiektywnie, jego opinie są wyrażane na żenującym wręcz poziomie, styl pisania raczej bardziej by pasował w brukowcu. Nie darował sobie nawet wstawki w stylu "wina Tuska" - w opowiadaniu o R. Wallenbergu - Tusk się wtedy jeszcze nie urodził... Szkoda...