Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Kwiat pustyni. Z namiotu Nomadów do Nowego Jorku Waris Dirie, Cathleen Miller
Ocena 7,4
Kwiat pustyni.... Waris Dirie, Cathle...

Na półkach:

Niesamowita książka. Najstraszniejsze w niej jest to, że jest prawdziwa, że ta historia zdarzyła się naprawdę. Najstraszniejsze jest to, że nadal, w dzisiejszych czasach, w Afryce małe dziewczynki zostają okaleczone w "imię tradycji, kultury, ich godności". To się w głowie nie mieści, jak plemienne zabobony nadal są mocno zakorzenione, jak krzywdzą bezbronne dzieci, bo ktoś sobie tak wieki temu wymyślił. Tak nie powinno być.

Niesamowita książka. Najstraszniejsze w niej jest to, że jest prawdziwa, że ta historia zdarzyła się naprawdę. Najstraszniejsze jest to, że nadal, w dzisiejszych czasach, w Afryce małe dziewczynki zostają okaleczone w "imię tradycji, kultury, ich godności". To się w głowie nie mieści, jak plemienne zabobony nadal są mocno zakorzenione, jak krzywdzą bezbronne dzieci, bo ktoś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To książka z tych, które albo się podobają albo nie. Bo, bądźmy szczerzy, historia nie jest oryginalna, język również nie jest wysokich lotów, ale czego można oczekiwać po lekturze skierowanej do młodych dziewczyn? No właśnie. Ale mnie ta historia urzekła i czytanie poszło mi w jeden dzień.

To opowieść o ludziach, których może znać praktycznie każdy z nas. Dwoje młodych, pięknych, ale z mniej piękną przeszłością. Łączy ich jedno- chcą kochać. Cameron bawi od samego początku. To typ pewnego siebie chłopaka, który faktycznie zna swoją wartość i nie przesadza. Avery to trochę nieokiełznana i dzika dziewczyna, która intryguje Camerona od pierwszej sekundy ich spotkania. A on jest wyjątkowo wytrwały i niestrudzony w swoich działaniach (szkoda, że takich facetów jest coraz mniej ;)). Historia ciekawi od pierwszych stron i nie trzeba czekać na to, aż się rozkręci. Chce się ją poznać dalej i poznać bohaterów... a nawet ciąg dalszy :)

Polecam, szczególnie na wakacje :)

To książka z tych, które albo się podobają albo nie. Bo, bądźmy szczerzy, historia nie jest oryginalna, język również nie jest wysokich lotów, ale czego można oczekiwać po lekturze skierowanej do młodych dziewczyn? No właśnie. Ale mnie ta historia urzekła i czytanie poszło mi w jeden dzień.

To opowieść o ludziach, których może znać praktycznie każdy z nas. Dwoje młodych,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Masa o kobietach polskiej mafii Artur Górski, Jarosław Sokołowski
Ocena 5,8
Masa o kobieta... Artur Górski, Jaros...

Na półkach:

Czekałam na tę książkę, jak na coś mega ekstra.... hmmm...

Mniej więcej wiedziałam czego mogę spodziewać się po tej książce. Tymczasem jakieś 80% to opowieść o przygodnym seksie z różnymi kobietami, imprezach, znowu o seksie i imprezach. Niewiele stron traktuje o git-falbanach, tych, moim zdaniem, ciekawszych kobietach mafijnego życia, matkach gangsterów, czy żonach. Trochę kiepsko...

Ale Masa to teraz był gangster, który jedzie na sławie z lat 90tych. Jak to ja, i tak chciałabym go poznać.

Mam nadzieję, że jeśli ukażą się kolejne części, to będą o samych mafiozach-kolegach Masy, o tym jak działał ten światek, o ich przekrętach, interesach, z wieloma smaczkami- niekoniecznie związanymi z seksem.

Nie jest źle, ale nie ma rewelacji.

Czekałam na tę książkę, jak na coś mega ekstra.... hmmm...

Mniej więcej wiedziałam czego mogę spodziewać się po tej książce. Tymczasem jakieś 80% to opowieść o przygodnym seksie z różnymi kobietami, imprezach, znowu o seksie i imprezach. Niewiele stron traktuje o git-falbanach, tych, moim zdaniem, ciekawszych kobietach mafijnego życia, matkach gangsterów, czy żonach....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pewnie wszyscy wyobrażają sobie, że będzie to opowieść albo o sielskim życiu, kompletnie zdala od nałogu albo o pogrążaniu się w narkotykowym świecie. Ale to nie jest ani jedno ani drugie. Christiane F. przez całe swoje życie szuka jednego- miłości. I bezwarunkowej akceptacji swojej osoby. Szuka siebie w różnych miejscach na ziemi. Zmaga się ze swoimi demonami, stara się żyć. Jej historie są momentami tak nieprawdopodobne, że trudno w nie uwierzyć. A jednak zdarzyły się i są prawdziwe. Zdarzyło się jej również macierzyństwo. W życiu nie pomyślałabym, że narkomanka może być tak dobrą i oddana matką. Od pierwszych chwil walczyła o życie dziecka, dbała o syna, kochała go i kocha nadal. Nawet jeśli znalazła się w słabszym momencie, to wróciła do życia właśnie dzięki tej miłości do dziecka. Syn wyrósł na, jak można przeczytać, inteligentnego i bystrego człowieka, co zapewne może zawdzięczać matce. Jest również wolny od nałogu, co mnie nie dziwi w ogóle, wie jak to destrukcyjni wpływa na życie.

Ta książka, ta historia, pokazuje kobietę, która mimo świadomości o tym, że większość czasu była na odlocie,wygrała życie. Jest wygrana, bo ma dla kogo żyć. Nie dla kolejnej dawki substytutu, a dla syna, który jej potrzebuje. Christiane nadal nie ma łatwego życia, jest od kilkunastu lat na świeczniku, ludzie nieustająco starają się przyłapać ją na ćpaniu, na słabości, na dnie, by obwieścić światu, że najsławniejsza narkomanka znowu przegrała z nałogiem. Gdyby nie to, pewnie żyłaby w miarę normalnie.

Książka, którą warto przeczytać, ale tylko wtedy jeśli czytało się My dzieci z dworca ZOO. Ja czuję sympatię do autorki, to dobra kobieta, mimo wszystko.

Polecam.

Pewnie wszyscy wyobrażają sobie, że będzie to opowieść albo o sielskim życiu, kompletnie zdala od nałogu albo o pogrążaniu się w narkotykowym świecie. Ale to nie jest ani jedno ani drugie. Christiane F. przez całe swoje życie szuka jednego- miłości. I bezwarunkowej akceptacji swojej osoby. Szuka siebie w różnych miejscach na ziemi. Zmaga się ze swoimi demonami, stara się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W drugiej części uczucie Janki i Andrzeja wybucha. Mimo moralizatorskich rozmów z jej bliskimi kobieta broni swojej miłości, wierząc w zapewnienia Andrzeja, że nigdy jej nie zostawi i będzie zawsze kochał. Zdobywa także sympatię jej dzieci, co akurat nie przyszło mu z trudem. Jest jednak coś, co nie daje mu spokoju, "myk" wymyka mu się spod kontroli. Wszelkie plany i nadzieje pokładane w związku z Janką musi przełożyć na niewiadome "kiedyś". Zdobywając się na odwagę wyznaje wszystko ukochanej, a jej reakcja jest przewidywalna....

Wiadomym dla mnie było, że sielanka z początku książki nie będzie trwała wiecznie. Można było również przewidzieć, co pójdzie źle. Akcja jest przewidywalna, ale nadal człowiek chce się dowiedzieć jak to będzie. Podobnie jak część pierwsza- fajna lektura na zabicie czasu.

W drugiej części uczucie Janki i Andrzeja wybucha. Mimo moralizatorskich rozmów z jej bliskimi kobieta broni swojej miłości, wierząc w zapewnienia Andrzeja, że nigdy jej nie zostawi i będzie zawsze kochał. Zdobywa także sympatię jej dzieci, co akurat nie przyszło mu z trudem. Jest jednak coś, co nie daje mu spokoju, "myk" wymyka mu się spod kontroli. Wszelkie plany i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Klasycznie zaczynająca się historia, dwoje ludzi, od lat samotnych, spotykają się przypadkiem i tak zaczyna się znajomość.

Janka, główna bohaterka, początkowo przypadła mi do gustu. Ale potem, gdy zaczęła własne szczęście przedkładać nad zasady swojej wiary, zwątpiłam. Dodatkowo nie zachowuje się jak 37letnia kobieta, jeszcze młoda i zdrowa. Mam siostrę w tym wieku i nie zachowuje się, jak bohaterka książki. Autorka przedstawiła ją jak osobę, która w momencie rozwodu z mężem, postawiła tylko na dzieci, pomijając siebie i długo odpychała dobro, które mogło ją spotkać. I to asekuracyjne zachowanie. W porę zdała sobie sprawę z tego, że dłużej uciekać nie może i poddała się uczuciu.

Andrzej, sprawca zamieszania w życiu Janki, to człowiek bardzo pewny siebie, przy kasie, wykształcony, z kilkoma szemranymi interesami na koncie. Na początku znajomości z Janką brał pod uwagę tylko krótkotrwałą znajomość, ale z biegiem czasu i tym jak poznawał bohaterkę, dostrzegł w niej coś więcej. Gdyby nie jego upór i starania, to nic by z tego nie wyszło. Ale cel uświęca środki ;)

Sama książka jest bardzo przyjemna, ale nie porywająca. Autorka kierowała historią dość zgrabnie i nie męcząco. Mam nadzieję dopaść drugą część i poznać dalsze losy tej dwójki.

Klasycznie zaczynająca się historia, dwoje ludzi, od lat samotnych, spotykają się przypadkiem i tak zaczyna się znajomość.

Janka, główna bohaterka, początkowo przypadła mi do gustu. Ale potem, gdy zaczęła własne szczęście przedkładać nad zasady swojej wiary, zwątpiłam. Dodatkowo nie zachowuje się jak 37letnia kobieta, jeszcze młoda i zdrowa. Mam siostrę w tym wieku i nie...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Bóg, kasa i rocknroll Szymon Hołownia, Marcin Prokop
Ocena 6,6
Bóg, kasa i ro... Szymon Hołownia, Ma...

Na półkach:

Rewelacyjna książka. Świetna rozmowa dwóch biegunów. Szymona Hołowni, który daje się poznać jako osoba niezwykle wierząca, znająca kościół i Kościół od podszewki. Nie stawia pytań odnośnie wiary, Chrystusa i wszystkiego co się z tym wiąże, tylko ufa w to, co zostało objawione. I Marcina Prokopa, człowieka, który stawia pod wątpliwość wszystko co możliwe, ale też stara się zrozumieć o co w tym chodzi, dlaczego jego kolega wierzy w coś, co miało miejsce całe wieki temu.

Ta książka pokazuje, że wierzący z niewierzącym mogą rozmawiać na poziomie, bez wytykania swoich błędów, licytowania się czyje życie jest lepsze, kto pójdzie do nieba, a kto do piekła. Panowie bez zbędnego patosu, ale z powagą poruszają tematy ważne, nie boją się ich, czuć, że rozmawiają szczerze, grają w otwarte karty. Poza tym, dzięki temu, że autorzy szczerze się lubią lektura jest przyjemna i łatwa w odbiorze. Nie obyło się też bez żartów, czy docinek, ale to rzecz nieodzowna jeśli chodzi o ten duet.

Nie mam zastrzeżeń do tej książki. No, może jedno. Nic by się nie stało gdyby Panowie pokusili się o jeszcze jedną ;)

Rewelacyjna książka. Świetna rozmowa dwóch biegunów. Szymona Hołowni, który daje się poznać jako osoba niezwykle wierząca, znająca kościół i Kościół od podszewki. Nie stawia pytań odnośnie wiary, Chrystusa i wszystkiego co się z tym wiąże, tylko ufa w to, co zostało objawione. I Marcina Prokopa, człowieka, który stawia pod wątpliwość wszystko co możliwe, ale też stara się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Najbardziej mdła ze wszystkich trzech części sagi. Sceny seksu stają się tak nudne, a nawet wkurzające, że zwyczajnie czytałam je po omacku licząc na to,że dalej akcja rozwinie się nieco ciekawiej. I kilka razy faktycznie tak się dzieje, jednak te fajniejsze momenty są stanowczo zbyt krótkie- tak jakby autorce brakowało inspiracji i weny na napisanie momentów pełnych napięcia. Nie ma nieoczekiwanych zwrotów akcji, wszystkiego można się domyślić, do bólu przewidywalna książka. Christian i Ana szaleją za sobą, non stop zapewniając się w wielkiej miłości, co dla mnie-osoby, która nie rozpływa się zbyt często-jest straszne. Co gorsza, autorce naprawdę można współczuć zasobu słownictwa, kiedy wielokrotnie pojawiają się podobnie opisy seksu (różniące się niuansami), uczuć, reakcji. Takie masło maślane. Samo zakończenie jest dość infantylne i banalne, oczywiście można było się go domyślić. Grey i Ana po dość nieoczekiwanym zwrocie akcji (jak wydaje się autorce) doznają olśnienia i oto wiedzą już, co jest najważniejsze. No Moda na Sukces.

Jednak mimo tego przesytu słodkości, dość mizernej fabule, rodem z telenoweli brazylijskich, wszystkie 3 części potrafią wciągnąć, bo babską ciekawość zwyczajnie skręca na samą myśl, co będzie dalej. Szkoda, że to "co będzie dalej" trochę rozczarowuje. Niemniej, chce się poznać tę mroczną część Greya i jego przeszłość, dowiedzieć się, czy jest w stanie zrezygnować ze "swojego stylu życia" dla zwykłej studentki i uporać się z "demonami przeszłości".

Wiadomo, że książki są słabe, język wiotki, a fabuła nie zachwyca, ale przeczytałam wszystkie 3 części w niecały tydzień i stwierdzam, że jako zapychacz czasu mogą być :) E L James osiągnęła zamierzony efekt- Christian zaintrygował czytelniczki, spodobała im się jego stanowczość, książkowa uroda i postura boga, plus skrywane tajemnice, więc sięgały po kolejne tomy. Polecam, jeśli nie ma się lepszych pozycji pod ręką. Ja, po początkowym zachwycie Greyem, znudziłam się.

I mam nadzieję, że autorka jednak nie wyda książek z punktu widzenia Christiana, bo ich zapowiedź jest tragiczna :D

Najbardziej mdła ze wszystkich trzech części sagi. Sceny seksu stają się tak nudne, a nawet wkurzające, że zwyczajnie czytałam je po omacku licząc na to,że dalej akcja rozwinie się nieco ciekawiej. I kilka razy faktycznie tak się dzieje, jednak te fajniejsze momenty są stanowczo zbyt krótkie- tak jakby autorce brakowało inspiracji i weny na napisanie momentów pełnych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wszystkie opowiedziane historie w wywiadach są w stanie poruszyć człowieka. Jednak mimo tego, że każda opowiada o śmierci najbliższych osób nie przytłaczają, nie dołują, a nawet pozwalają człowiekowi podnieść się na duchu, bo pokazują, że można się po tragicznej, czy niespodziewanej śmierci podnieść. Czytałam te wywiady i miałam mokre oczy, szczerość i prawda oraz najzwyczajniejszy ból po stracie poruszają.

Same wywiady, pytania zadawane przed Hołownie są taktowne, zadawane delikatnie, nie naruszają sfery intymnej bohatera. Podoba mi się styl Hołowni i jego wrażliwość.

Polecam :)

Wszystkie opowiedziane historie w wywiadach są w stanie poruszyć człowieka. Jednak mimo tego, że każda opowiada o śmierci najbliższych osób nie przytłaczają, nie dołują, a nawet pozwalają człowiekowi podnieść się na duchu, bo pokazują, że można się po tragicznej, czy niespodziewanej śmierci podnieść. Czytałam te wywiady i miałam mokre oczy, szczerość i prawda oraz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dla kobiety, która rodzi się w wolnym kraju, z wolną wolą, swoim zdaniem i prawem decydowania o samej sobie trudno pojąć, że w XXI wieku dzieją się takie okrucieństwa jak zamykanie w pokoju, ignorowanie własnych potrzeb, własnego zdania, zmuszanie do zamążpójścia, a wszystko w imię honoru.

Książka ta pokazuje, że w azjatyckich rodzinach liczy się tylko to, co powiedzą sąsiedzi, robi się wszystko by w ich oczach uchodzić za wzorową rodzinę, a to, co dzieje się w 4 ścianach domu jest tematem tabu i cierpienie młodych dziewczyn, często jeszcze dzieci jest zmiatane pod dywan. Warto przeczytać tą książkę. Człowiek często nie ma pojęcia na jakich zasadach funkcjonują islamskie rodziny, a z tej książki można się tego dowiedzieć. Tego jak i wielu innych szokujących i okrutnych rzeczy.

Jasvinder wykonuje bardzo ciężką pracę pomagając zniewolonym dziewczynom, ale ta praca jest potrzebna, by zmieniać tamtejsze zasady. Karma Nirvana jest organizacją niezbędną i powinno być takich więcej, aby jeszcze więcej dziewczyn mogło uwolnić się z rąk swoich rodzin i zawalczyć o swoją wolność, do której mają święte prawo. Szczerze polecam książkę.

Dla kobiety, która rodzi się w wolnym kraju, z wolną wolą, swoim zdaniem i prawem decydowania o samej sobie trudno pojąć, że w XXI wieku dzieją się takie okrucieństwa jak zamykanie w pokoju, ignorowanie własnych potrzeb, własnego zdania, zmuszanie do zamążpójścia, a wszystko w imię honoru.



Książka ta pokazuje, że w azjatyckich rodzinach liczy się tylko to, co powiedzą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W zasadzie, to sama nie wiem, co mam sądzić o tej książce. Z czterech pokazanych historii właściwie tylko dwie z nich zaintrygowały mnie bardziej, Joasi i Magdy. Jednocześnie czuję niedosyt, bo autorka nie pokazała jak się wyjaśniła sprawa Joasi i jej chłopaka, nie wiadomo, co z Basią i jej związkiem, ale można się domyślić, że nic dobrego.

Książka jednak pokazuje, że mimo dzielących kilometrów, problemów, sytuacji życiowych przyjaźń z czasów dzieciństwa może przetrwać i mieć się całkiem dobrze. Historie są momentami może zbyt oczywiste i banalne, ale pasują do bohaterek i mogą dać do myślenia, czy dziewczyna dobrze wybrała,czy nie będzie żałować. Fajne czytadło, chociaż momentami można się pogubić w historiach, ja miałam z tym kłopot na początku, potem było już tylko lepiej.

W zasadzie, to sama nie wiem, co mam sądzić o tej książce. Z czterech pokazanych historii właściwie tylko dwie z nich zaintrygowały mnie bardziej, Joasi i Magdy. Jednocześnie czuję niedosyt, bo autorka nie pokazała jak się wyjaśniła sprawa Joasi i jej chłopaka, nie wiadomo, co z Basią i jej związkiem, ale można się domyślić, że nic dobrego.



Książka jednak pokazuje, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dawno żadna laska nie wnerwiała mnie tak, jak Darcy.... Zarówno w "Coś pożyczonego" jak i w kontynuacji Darcy jest po prostu zarozumiałą dziewczyną, z dobrego-bogatego domu, dla której liczy się figura i ubrania, a wobec ludzi ma postawę roszczeniową i zawsze chce być w centrum uwagi. Jednak w momencie, w którym dowiaduje się, że zostanie matką zaczyna zachodzić w niej metamorfoza, swoje zachcianki musi skierować na dalszy tor. Zmiana miejsca zamieszkania i lokatora skutecznie uświadamiają jej, co jest w życiu naprawdę ważne, a jej zachowanie może ją niedługo pozbawić przyjaciół. I stopniowo wkurza mnie coraz mniej.

Giffin pokazuje jakie zmiany mogą zajść w człowieku za sprawą drugiej osoby. Czasami jednak potrzeba usłyszeć wszystko prosto w twarz, od osoby, zdawałoby się, postronnej, tak jak usłyszała to Darcy. Z naprawdę pustej i aroganckiej dziewuchy robi się dziewczyna, którą przy bliższym poznaniu można polubić.

Co ta miłość może zrobić z człowiekiem.... ;)

Dawno żadna laska nie wnerwiała mnie tak, jak Darcy.... Zarówno w "Coś pożyczonego" jak i w kontynuacji Darcy jest po prostu zarozumiałą dziewczyną, z dobrego-bogatego domu, dla której liczy się figura i ubrania, a wobec ludzi ma postawę roszczeniową i zawsze chce być w centrum uwagi. Jednak w momencie, w którym dowiaduje się, że zostanie matką zaczyna zachodzić w niej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka przywraca nadzieję w to, że każdy człowiek może się zmienić, jeśli tylko wystarczająco mocno tego chce.

Wilson, po 29 latach małżeństwa i zapomnieniu o rocznicy ślubu uświadamia sobie, że przez ten cały czas bardzo mało robił dla swojej rodziny i żony, a jego udział w życiu rodzinnym ograniczał się do zarabiania na nią. Na barki żony spadł obowiązek wychowywania dzieci i prowadzenia domu, a o czułościach ze strony męża zapomniała całe wieki temu. Przychodzi jednak dzień, kiedy Wilson dostrzega, co złego, a raczej-czego nie robił przez większość swojego życia. Dzięki rozmowom z teściem naprowadza swoje zachowanie stopniowo na właściwe tory, na nowo zdobywając względy żony. Retrospekcje pomagają czytelnikowi poznać zachowanie Wilsona z czasów młodości, kiedy to starał się o Jane. Pozwalają także zobaczyć jak przez lata zmieniał się bohater, dzięki swojej żonie.

"Ślub" uświadamia nam, to, co każdy wie-że o miłość, związek, druga osobę trzeba się starać cały czas, bo bardzo łatwo można zgasić uczucie. Zakończenie jest naprawdę zaskakujące, ale i piękne :) Sparks postarał się o element zaskoczenia, chociaż dla niektórych może on być infantylny, czy mało zaskakujący.

Lekka i przyjemna książka. Spodoba się romantycznym duszom :)

Książka przywraca nadzieję w to, że każdy człowiek może się zmienić, jeśli tylko wystarczająco mocno tego chce.



Wilson, po 29 latach małżeństwa i zapomnieniu o rocznicy ślubu uświadamia sobie, że przez ten cały czas bardzo mało robił dla swojej rodziny i żony, a jego udział w życiu rodzinnym ograniczał się do zarabiania na nią. Na barki żony spadł obowiązek wychowywania...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Być może nie jestem w stanie obiektywnie podejść do oceny i opisu tej książki, bo bardzo dobrze znam bardzo podobną sytuację. Niemniej, książka porusza ważny i trudny temat, który nadal pozostaje często tabu. Bo jeśli mąż nie pije nałogowo i nie bije, to przecież jest "dobry", a znęcanie się psychiczne jest często brane za "brak wdzięczności ze strony żony i brak posłuszeństwa". Ewa, główna bohaterka, uzależniona od męża i od chorej miłości do niego nie wytrzymuje psychicznego znęcania się i ucieka do, jej zdaniem, najsłuszniejszego wyjścia.

Książka pozwala doskonale poznać główną bohaterkę, jej myśli, uczucia, ból, męża- człowieka bez zasad i uczuć, a także matkę- taką z prawdziwego zdarzenia, dla której dobro dziecka jest najważniejsze, a ukaranie człowieka, który je skrzywdził, priorytetem.

Autorka pokazuje, że zabranianie własnego zdania, myśli, uczuć, słów, marzeń jest zwyczajnie złe, bo każdy na to zasługuje i każdy ma prawo do wolności-nawet w małżeństwie. Może otworzyć oczy i uchronić wiele kobiet, które żyją w przekonaniu, że tak właśnie ma wyglądać małżeństwo.

Być może nie jestem w stanie obiektywnie podejść do oceny i opisu tej książki, bo bardzo dobrze znam bardzo podobną sytuację. Niemniej, książka porusza ważny i trudny temat, który nadal pozostaje często tabu. Bo jeśli mąż nie pije nałogowo i nie bije, to przecież jest "dobry", a znęcanie się psychiczne jest często brane za "brak wdzięczności ze strony żony i brak...

więcej Pokaż mimo to