rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , , ,

Tak jak "Stulecie Winnych" i pierwsza część "Alicji" były bardzo dobre, świetnie się je czytało, tak w drugiej części pani Grabowska z lekka poszalała i nieco zbyt mocno uległa wyobraźni, sprawiając, że główna bohaterka ze zwykłej dziewczyny, lekarki na uniwersytecie, zostaje z niezbyt jasnych powodów cyrkówką. Po kilku latach w niezbyt jasnych okolicznościach masowo ginie prawie cała jej "cyrkowa" rodzina, Alicja zaś razem z Frankiem udają się do Paryża, gdzie natychmiast zaczyna im się układać, stają na nogi, jest pięknie i świetnie. W Paryżu Alicja kwitnie i roztacza swoje wdzięki oraz wiedzę wszędzie, gdzie się znajdzie - jest rozchwytywana, bierze udział we wszystkich przełomowych chwilach, zna wielu największych ludzi swojego świata, oczywiście jest bardzo ważną częścią rozwoju późniejszych światowych sław i kultowej klasyki. Tak jak większość bzdur i szarży logicznych byłam w stanie przetrwać, tak zakończenia książki, teoretycznie zachęcającego, nie mogłam znieść. Po wszystkich niesamowitych znajomościach, udziale w światowych trendach, życiu kulturalnym i publicznym, Alicja zostanie również szpiegiem. Ta dam! Mało było znajomości z Coco Chanel, oceniania Fitzgeraldów i wszystkich innych kompletnie nielogicznych wyskoków i fabularnych fajerwerków. Teraz główna bohaterka będzie szpiegiem. Pusty śmiech z mojej strony, miłe pani i panowie. :)

Tak jak "Stulecie Winnych" i pierwsza część "Alicji" były bardzo dobre, świetnie się je czytało, tak w drugiej części pani Grabowska z lekka poszalała i nieco zbyt mocno uległa wyobraźni, sprawiając, że główna bohaterka ze zwykłej dziewczyny, lekarki na uniwersytecie, zostaje z niezbyt jasnych powodów cyrkówką. Po kilku latach w niezbyt jasnych okolicznościach masowo ginie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ziemiański może i umie pisać, ale do przeklinania niech się lepiej nie bierze.

A tak serio:

*główne wady:
- przekleństwa > ciągle to samo. Nawet najciekawsza fabularnie scena niewyobrażalnie traci przy złym doborze słów. Pada wiarygodność, klimat i powaga sytuacji oraz wkrada się zwykła śmieszność - a to wszystko przez zastąpienie słowa "kur..." - "dupą". Nie jestem zwolenniczką przekleństw, jednak kiedy trzeba, to należy puścić porządną, oczyszczającą wiązankę.
- brak wiarygodności > odnosząc się do poszczególnych sytuacji - niektórym brakowało klimatu, sprawiały wrażenie, jakby autor pisał je, bo musiał, a nie miał na nie wizję.
- miejscami brakowało mi napięcia. Ot, się dzieje. Zabrakło elementu zaskoczenia, porządnego "o mój boże!", szeroko otwartych oczu i poczucia grozy bohatera. Wysokie wymagania, ale od pisarza o takiej sławie moim prawem jako czytelnika jest wymaganie więcej niż od debiutanta.

*zalety:
- fabuła > spójna na tyle, żeby nie było znaczących nieścisłości, nie rozłazi się w szwach.
- bohaterowie > ciekawe, wyraziste postacie. To akurat udało się Ziemiańskiemu, chociaż do kreacji Achai miałabym pewne zastrzeżenia.
- absurdalne smaczki > rzadko, bo rzadko, ale się pojawiały. Raport dowódcy straży powalił mnie na kolana - ryczałam ze śmiechu. Szkoda tylko, że pierwszy i ostatni raz przy tej części trylogii.

Ziemiański nie ma fenomenalnego pióra, nie jest mistrzem polskiej fantastyki, nie stworzył powalającej na kolana powieści osadzonej w uniwersum, którego konstrukcja zadziwiłaby championów fantasty. Od "Achai" nie należy oczekiwać fajerwerków, trzęsienia ziemi i roztańczonych brazylijskich trenerek fitnessu. Natomiast można w niej szukać chwili wytchnienia po ciężkim dniu, ponieważ jest to lektura, do której nie potrzeba zbyt dużego zaangażowania mózgu. Na rozluźnienie, dla niezbyt wymagających. Przeczytałam pierwszą część, nawet sięgnęłam po drugą, jednak poddaję się po jakichś dwudziestu stronach.

Peace!

Ziemiański może i umie pisać, ale do przeklinania niech się lepiej nie bierze.

A tak serio:

*główne wady:
- przekleństwa > ciągle to samo. Nawet najciekawsza fabularnie scena niewyobrażalnie traci przy złym doborze słów. Pada wiarygodność, klimat i powaga sytuacji oraz wkrada się zwykła śmieszność - a to wszystko przez zastąpienie słowa "kur..." - "dupą". Nie jestem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Fascynująca lektura.

Fascynująca lektura.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Nie mogę odmówić tej książce pewnego uroku i polotu, jednak jednocześnie muszę przyznać, iż była to ciężka podróż przez życie Wilka z Wall Street. Gorąco polecam, chociaż radzę przygotować się na silne emocje.

Nie mogę odmówić tej książce pewnego uroku i polotu, jednak jednocześnie muszę przyznać, iż była to ciężka podróż przez życie Wilka z Wall Street. Gorąco polecam, chociaż radzę przygotować się na silne emocje.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Porywająca, ciepła i odprężająca - niezobowiązująca lektura na odpoczynek. :)

Porywająca, ciepła i odprężająca - niezobowiązująca lektura na odpoczynek. :)

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ciepła, barwna i świetnie napisana książka - idealna na jesienne i zimowe wieczory. :)

Ciepła, barwna i świetnie napisana książka - idealna na jesienne i zimowe wieczory. :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ciepła, żywa, barwna - jak każda książka pani Pietrzyk. :)

Ciepła, żywa, barwna - jak każda książka pani Pietrzyk. :)

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Książka dobra na wieczór po męczącym dniu. Lekka, szybko się czyta i nie potrzeba zbyt dużego wysiłku umysłowego, jednak nie sięgnę po jej kolejną część. Dla mnie trylogia "Dziewiątego Maga" powinna skończyć się na pierwszym tomie, tak byłoby lepiej dla fabuły.

Książka dobra na wieczór po męczącym dniu. Lekka, szybko się czyta i nie potrzeba zbyt dużego wysiłku umysłowego, jednak nie sięgnę po jej kolejną część. Dla mnie trylogia "Dziewiątego Maga" powinna skończyć się na pierwszym tomie, tak byłoby lepiej dla fabuły.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

„Zabawki diabła” są drugim już tomem cyklu o Domenicu Jordanie, zafascynowanym istotami z tamtego świata niepraktykującym lekarzu, który w wolnych chwilach zajmuje się rozwiązywaniem zagadek tajemniczych wydarzeń.

Po raz pierwszy z twórczością pani Kańtoch spotkałam się przy okazji zbioru opowiadań „Diabeł na wieży”, opowiadającego właśnie o Domenicu Jordanie. Przyznam szczerze, że nie byłam szczególnie zachwycona tą pozycją, jednak mimo to zdecydowałam się na danie drugiej szansy autorce i przeczytałam kontynuację.

Nie liczyłam na fajerwerki ani niezwykłe atrakcje, nie oczekiwałam też, że zbiór opowiadań Anny Kańtoch zatytułowany „Zabawki diabła” powali mnie na kolana. W pierwszym przypadku miałam rację. Zabierając się do książki A. Kańtoch lepiej już na starcie pożegnać nadzieję na coś ekstra. Natomiast warto liczyć się z tym, że można zostać brutalnie wciągniętym do pełnego mroku, zagadek i wylewającej się z każdego kąta tajemniczości świata, w którym świętość jest synonimem szaleństwa, a łaska boża bywa niezwykle wyrafinowanym narzędziem tortur stosowanych przez kata o niewinnej duszy...

Reszta recenzji: http://podziemieopowiadan.pl/forum/thread-recenzja-szata%C5%84ska-zabawa.html

„Zabawki diabła” są drugim już tomem cyklu o Domenicu Jordanie, zafascynowanym istotami z tamtego świata niepraktykującym lekarzu, który w wolnych chwilach zajmuje się rozwiązywaniem zagadek tajemniczych wydarzeń.

Po raz pierwszy z twórczością pani Kańtoch spotkałam się przy okazji zbioru opowiadań „Diabeł na wieży”, opowiadającego właśnie o Domenicu Jordanie. Przyznam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książka sama w sobie naprawdę dobra, jednak czytanie jest niezbyt ciekawe, kiedy spotykamy się z tak tragiczną korektą jak w przypadku wydania z 2003 roku. Nie spodziewałam się tak fatalnej gafy po Fabryce Słów.

Książka sama w sobie naprawdę dobra, jednak czytanie jest niezbyt ciekawe, kiedy spotykamy się z tak tragiczną korektą jak w przypadku wydania z 2003 roku. Nie spodziewałam się tak fatalnej gafy po Fabryce Słów.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Mimo średnio zachęcającego opisu, zdecydowałam się sięgnąć po książkę pani Kordel. I nie pożałowałam. Pomijając kiepską reklamę, opowieść snuta przez autorkę wciągnęła mnie bez reszty. Wartki, lekki i ciekawy język, pasjonująca, tajemnicza i niezwykle interesująca historia to wyśmienity duet, spowity dodatkowo w mgłę tajemnicy, jednak owa mgła jest pozytywna, a gdy się podniesie, czytelnika czeka nie lada niespodzianka. Zdecydowanie polecam książkę pani Kordel, chociaż jest bezlitosnym pożeraczem czasu... Ale nie pożera go zbyt dużo, bo czyta się bardzo szybko i na pewno nie idzie on na zmarnowanie.

Mimo średnio zachęcającego opisu, zdecydowałam się sięgnąć po książkę pani Kordel. I nie pożałowałam. Pomijając kiepską reklamę, opowieść snuta przez autorkę wciągnęła mnie bez reszty. Wartki, lekki i ciekawy język, pasjonująca, tajemnicza i niezwykle interesująca historia to wyśmienity duet, spowity dodatkowo w mgłę tajemnicy, jednak owa mgła jest pozytywna, a gdy się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ukochana książka.

Ukochana książka.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ulubiona towarzyszka dzieciństwa wespół z Pipi Pończoszanką.

Ulubiona towarzyszka dzieciństwa wespół z Pipi Pończoszanką.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka mojego dzieciństwa.

Książka mojego dzieciństwa.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Żądza, chciwość, nienawiść, władza, strach, miłość, zdrada i wierny towarzysz, pragnienie zrozumienia, kochania i bycia kochanym. "Katarzyna Wielka - gra o władzę" jest niezwykłym opisem losów nie tylko tytułowej Katarzyny, ale również jej poprzedniczki, carycy Elżbiety, i wielu innych barwnych, ciekawych postaci żyjących na rosyjskim dworze za czasów panowania Elżbiety, a później również Katarzyny.

Żądza, chciwość, nienawiść, władza, strach, miłość, zdrada i wierny towarzysz, pragnienie zrozumienia, kochania i bycia kochanym. "Katarzyna Wielka - gra o władzę" jest niezwykłym opisem losów nie tylko tytułowej Katarzyny, ale również jej poprzedniczki, carycy Elżbiety, i wielu innych barwnych, ciekawych postaci żyjących na rosyjskim dworze za czasów panowania Elżbiety, a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Chciwość, nienawiść, pasja, obłuda i poszukiwanie prawdy, słowa, które najlepiej obrazują "Makbeta".

Chciwość, nienawiść, pasja, obłuda i poszukiwanie prawdy, słowa, które najlepiej obrazują "Makbeta".

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Iwona Kienzler po raz kolejny zabiera czytelników do świata szlacheckiej Rzeczypospolitej i malując specjalnie dla nas barwne obrazy ludzi z epoki, wprowadza nas w intymny świat alkowy. Poznajemy pikantne opowieści, skandale, które poruszyły Polaków, seksafery i niezwykłych ludzi, jakimi byli nasi przodkowie. Książka traktuje nie tylko o podbojach miłosnych mężczyzn, ale pozwala wyłonić się z mroku dziejów fascynującym kobietom, które na dłużej lub krócej zajęły łoża monarchów, nierzadko wpływając na decyzje kochanków i kierując nimi w sprawach polityki. Uwodziły, kusiły, mamiły, rozkochiwały. Z miłości, ambicji, dla sławy i prestiżu, dla poprawy sytuacji materialnej rodziny, aby przekonać opornego władcę do sojuszu. Były piękne, inteligentne, sprytne, chciwe, łase na błyskotki i bezwzględne.
Jakie były naprawdę? Odpowiedź na to pytanie czeka w książkach I. Kienzler.

Iwona Kienzler po raz kolejny zabiera czytelników do świata szlacheckiej Rzeczypospolitej i malując specjalnie dla nas barwne obrazy ludzi z epoki, wprowadza nas w intymny świat alkowy. Poznajemy pikantne opowieści, skandale, które poruszyły Polaków, seksafery i niezwykłych ludzi, jakimi byli nasi przodkowie. Książka traktuje nie tylko o podbojach miłosnych mężczyzn, ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Ale ostrzegam to twarda, męska literatura! Nie dla panienek."

Całą książkę (370 stron) można zamknąć w słowach: zabijanie, rabowanie, zabijanie, palenie, picie, chędożenie i znowu zabijanie.
Na upartego można znaleźć parę ciekawych momentów i godnych uwagi opisów tudzież cytatów, ale nie wiele ich jest.
Męska literatura? Nie wydaję mi się. Raczej zgoła bezsensowna rzeź, brak fantazji i sprowadzenie pojęcia "człowiek" do poziomu świni radośnie babrającej się w rynsztoku.

"Ale ostrzegam to twarda, męska literatura! Nie dla panienek."

Całą książkę (370 stron) można zamknąć w słowach: zabijanie, rabowanie, zabijanie, palenie, picie, chędożenie i znowu zabijanie.
Na upartego można znaleźć parę ciekawych momentów i godnych uwagi opisów tudzież cytatów, ale nie wiele ich jest.
Męska literatura? Nie wydaję mi się. Raczej zgoła bezsensowna rzeź,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Stulecie winnych - ci, którzy przeżyli" to poruszająca, piękna i bardzo smutna opowieść o rodzinie, w której mimo całego zła i smutku, którego doświadczyli Winni, nadal jest miejsce na radość, miłość, oddanie i poświęcenie. Szczególnie poświęcenie.

"Stulecie winnych - ci, którzy przeżyli" to poruszająca, piękna i bardzo smutna opowieść o rodzinie, w której mimo całego zła i smutku, którego doświadczyli Winni, nadal jest miejsce na radość, miłość, oddanie i poświęcenie. Szczególnie poświęcenie.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Hrabina Cosel" to jednocześnie wzruszająca, piękna i niezwykła opowieść o dumnej kobiecie o nieugiętej woli i silnym charakterze, oraz historia wielkiej miłości na jednym z najbardziej rozpustnych dworów Europy, dworze króla Polski i Saksonii Augusta II Mocnego. Fryderyk August, o czym dobitnie świadczy historia Anny von Hoym, późniejszej hrabiny Cosel, nie kochał niczego ani nikogo poza zabawą i podziwem oraz zachwytem, który wywoływał w swoich poddanych i dworze, a przede wszystkim w otaczających go kobietach.

"Hrabina Cosel" to jednocześnie wzruszająca, piękna i niezwykła opowieść o dumnej kobiecie o nieugiętej woli i silnym charakterze, oraz historia wielkiej miłości na jednym z najbardziej rozpustnych dworów Europy, dworze króla Polski i Saksonii Augusta II Mocnego. Fryderyk August, o czym dobitnie świadczy historia Anny von Hoym, późniejszej hrabiny Cosel, nie kochał niczego...

więcej Pokaż mimo to