Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Zabawne jest to, że w ogóle nie miałem świadomości iż autor pracuje nad 3 częścią Glatz. Tak się złożyło, że "dwójkę" skończyłem w dniu premiery Zamieci, o czym dowiedziałem się wchodząc na lubimyczytac aby wystawić opinię.

Do całego cyklu siadałem trochę nieprzekonany czy kryminał w okresie międzywojennym mi przypasuje, ale jednak od samego początku wsiąknąłem w lekturę i tym sposobem przeczytałem całą dotychczasową trylogię jednym ciągiem.

Sama Zamieć podobała mi się chyba najbardziej z całego cyklu, czytałem ją najszybciej. Autor świetnie pisze, kończąc każdy rodział już zastanawiałem się co będzie dalej, dlatego tak ciężko było odkładać książkę i iść spać :)

Intryga w Zamieci okazała się fenomenalnie zbudowana, Tomasz Duszyński wie jak stopniować wydarzenia, abyśmy nigdy nie mieli pewności gdzie prowadzi historia i jak się zakończy. Tu, podobnie jak w poprzednich częściach, nie udało mi się absolutnie przewidzieć zakończenia. Bardzo fajnym dodatkowym smaczkiem jest to, że antagoniści w tej historii są przedstawieni w taki sposób i w takim kontekście, że koniec końców można się zastanawiać czy byli faktycznie czarnymi charakterami, czy jednak wcale nie koniecznie. Super zabieg.

Mam zatem nadzieję, że to nie ostatnia powieść w cyklu, bardzo chętnie znów wybiorę się do ziemi kłodzkiej wraz z Koschellą i Kleinem.

Wstyd się przyznać, że dopiero przeczytanie Glatzu, sprawiło że po raz pierwszy wybieram się zwiedzić Kłodzko i okolice, mimo że mieszkam na Dolnym Śląsku i już dawno powinienem to mieć za sobą. Za to też należy się szacunek autorowi, że napędza temu miastu turystykę :)

Zabawne jest to, że w ogóle nie miałem świadomości iż autor pracuje nad 3 częścią Glatz. Tak się złożyło, że "dwójkę" skończyłem w dniu premiery Zamieci, o czym dowiedziałem się wchodząc na lubimyczytac aby wystawić opinię.

Do całego cyklu siadałem trochę nieprzekonany czy kryminał w okresie międzywojennym mi przypasuje, ale jednak od samego początku wsiąknąłem w lekturę i...

Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony, że książka (w tym wypadku audiobook), w której przez tak wiele czasu nie dzieje się nic poza zwykłym życiem bohatera, może być tak wciągająca i ciekawa. Bardzo przyjemnie było śledzić opowieść bohatera o przeprowadzce, remoncie i życiu w nowym miejscu.
Samo zakończenie było czymś na co warto poczekać, zadowalające i dobrze poprowadzone.
Podczas lektury nie dało się nie odnieść wrażenia, że to polski King i widzę po opiniach, że autor faktycznie za takiego uchodzi.

Na duży plus audiobooka świetna praca lektorska Wiktora Zborowskiego, dzięki której słuchanie było czystą przyjemnością.

Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony, że książka (w tym wypadku audiobook), w której przez tak wiele czasu nie dzieje się nic poza zwykłym życiem bohatera, może być tak wciągająca i ciekawa. Bardzo przyjemnie było śledzić opowieść bohatera o przeprowadzce, remoncie i życiu w nowym miejscu.
Samo zakończenie było czymś na co warto poczekać, zadowalające i dobrze...

Nie jestem fanem kosmicznej, futurystycznej fantastyki. Nie sięgnąłbym po tą serię, gdyby jej autorem nie był mój ulubiony - Robert J. Szmidt.

Nie sięgnąłbym i byłby to błąd. Łatwo być bogiem, to na prawdę świetna opowieść, którą charakteryzują typowe dla Szmidta elementy - wciągająca intryga z zaskakującymi zwrotami akcji (w dużych ilościach) i przede wszystkim genialnie wykreowany świat. Wszystko co się dzieje ma swoje uzasadnienie, jest przemyślane i aż chce się rozpocząć kolejny rozdział aby przekonać się co będzie dalej.

Kreacja świata (a raczej wszechświata) jest równie dobrze przemyślana, a już wisienką na torcie było przedstawienie historii i zwyczajów poznanych ras obcych. Bardzo szczegółowe, kreatywne podejście do tych opisów jest bardzo jasnym punktem książki.

Bohaterowie również dają radę, ciężko nie kibicować głównemu bohaterowi - Święckiemu - w jego przygodzie. Co prawda, bohaterowie Toy Landu (oznaczanego jako tom 0.5) są o wiele bardziej kolorowi, ale i tutaj są fajnie wykreowani.

Książka kończy się oczywiście w taki sposób, że aż chce się sięgnąć po kolejny tom, co zdecydowanie uczynię.

Wielkie słowa uznania dla autora, że swoim piórem i talentem przekonał mnie do gatunku kosmicznej fantastyki, czego nigdy bym się nie spodziewał.

Nie jestem fanem kosmicznej, futurystycznej fantastyki. Nie sięgnąłbym po tą serię, gdyby jej autorem nie był mój ulubiony - Robert J. Szmidt.

Nie sięgnąłbym i byłby to błąd. Łatwo być bogiem, to na prawdę świetna opowieść, którą charakteryzują typowe dla Szmidta elementy - wciągająca intryga z zaskakującymi zwrotami akcji (w dużych ilościach) i przede wszystkim genialnie...