Super pozycja z gatunku. Wszystkie tomy serii czyta się bardzo dobrze. Cykl Bukowski z tego uniwersum także.

Super pozycja z gatunku. Wszystkie tomy serii czyta się bardzo dobrze. Cykl Bukowski z tego uniwersum także.

Mam mieszane uczucia, bardzo lubię space opera i ogólnie s-f, a nie lubię zabaw w Boga, gdy podglądanie nisko rozwiniętych cywilizacji nie wystarcza - to się zwykle kończy... Ogólnie książka nie przyniosła mi przyjemności.

Mam mieszane uczucia, bardzo lubię space opera i ogólnie s-f, a nie lubię zabaw w Boga, gdy podglądanie nisko rozwiniętych cywilizacji nie wystarcza - to się zwykle kończy... Ogólnie książka nie przyniosła mi przyjemności.

Nieźle, ciekawie, ale nie obyło się bez potknięć. Na pewno nie jest to głupawe czytadełko ale też nie hard sci-fi.

Nieźle, ciekawie, ale nie obyło się bez potknięć. Na pewno nie jest to głupawe czytadełko ale też nie hard sci-fi.

„Houston, we have a problem!”
To chyba idealnie oddaje moje uczucia co do tej książki.
„Nieco” nieprzemyślany układ tekstu, który utrudnia śledzenie całej historii. Skakanie z tematu na temat (i z miejsca na miejsce) i nie wracanie tam w późniejszym czasie, do tego plączący mi się po obrzeżach świadomości Richard B. Riddick (mają tam dla mnie celę, gdybym kiedyś zechciał wpaść – te słowa co prawda nie padają, ale pojawiły się w mojej głowie).
Co z plusów? Ciekawa fabuła, choć z mojego punktu widzenia wymaga dopracowania, perspektywiczni (o ile w kolejnych częściach „zmądrzeją”) bohaterowie i wyobraźnia…
Chwilami aż żal, że się człowiek nie przekona, czy taki scenariusz jest prawdopodobny. Nie, żeby wojny… te wybuchały, wybuchają i (niestety) wybuchać będą, ale sam fakt eksploracji kosmosu. Oby tylko nie z punktu widzenia pana i władcy…
W ten szablon, przynajmniej w „Łatwo być bogiem”, na szczęście(?) nie wpasowuje się sierżant Hanryan Święcki, który uwolniony z jednego z najcięższych więzień trafia na obrzeża znanego człowiekowi fragmentu wszechświata. I nie do końca podoba mu się po co został tam ściągnięty, ale jak to Polak… postanawia ugrać coś dla siebie. Czy to mu się uda?
Sprawdźcie sami…

„Houston, we have a problem!”
To chyba idealnie oddaje moje uczucia co do tej książki.
„Nieco” nieprzemyślany układ tekstu, który utrudnia śledzenie całej historii. Skakanie z tematu na temat (i z miejsca na miejsce) i nie wracanie tam w późniejszym czasie, do tego plączący mi się po obrzeżach świadomości Richard B. Riddick (mają tam dla mnie celę, gdybym kiedyś zechciał...

Bardzo dobrze się czytało, niestety liczyłem na kontynuację pierwszego opowiadania. Może następne tomy.

Bardzo podobał mi się opis obcych cywilizacji.

Bardzo dobrze się czytało, niestety liczyłem na kontynuację pierwszego opowiadania. Może następne tomy.

Bardzo podobał mi się opis obcych cywilizacji.

Hard SF. Świat odległy o kilkaset lat. Kosmos, podróże międzygwiezdne, tunele pod i nad świetlne, eksploracja, wojny i podboje. Politycy, wojskowi i biznesmeni. No i Obcy - trzeba przyznać że koncepcyjnie lekko odjechani. Ale czyta się wartko i w sumie, mimo braku nowych pomysłów (pomijając owych Obcych) pewnie sięgnę po kolejne tomy serii.

Hard SF. Świat odległy o kilkaset lat. Kosmos, podróże międzygwiezdne, tunele pod i nad świetlne, eksploracja, wojny i podboje. Politycy, wojskowi i biznesmeni. No i Obcy - trzeba przyznać że koncepcyjnie lekko odjechani. Ale czyta się wartko i w sumie, mimo braku nowych pomysłów (pomijając owych Obcych) pewnie sięgnę po kolejne tomy serii.

Szybko o niej zapomnę.

Szybko o niej zapomnę.

dość ciekawe lecz początku mogło by nie być. Jest on pewnym "spoilerem" co się wydarzy - minimum dla mnie końcowy "zwrot akcji" był przewidywalny.

Oczywiście też ten tytuł nawiązujący do braci Strugackich.

Największą wadą jak dla mnie jest "fizyka" w kosmosie np. lot na pełnym ciągu... w kosmosie raz nadana prędkość z reguły nie jest wytracana (wiadomo studnie grawitacyjne itp. mogą spowalniać, zakrzywiać lot) więc jakby ktoś "leciał na pełnym ciągu" to dosłownie pół odległości by przyspieszał a sporą część drugiej połowy by hamował by dostosować prędkość do docelowej orbity. Podstawowa wiedza z podstawówki lecz z takim czymś się spotkałem w większości "kosmicznych" s-f

dość ciekawe lecz początku mogło by nie być. Jest on pewnym "spoilerem" co się wydarzy - minimum dla mnie końcowy "zwrot akcji" był przewidywalny.

Oczywiście też ten tytuł nawiązujący do braci Strugackich.

Największą wadą jak dla mnie jest "fizyka" w kosmosie np. lot na pełnym ciągu... w kosmosie raz nadana prędkość z reguły nie jest wytracana (wiadomo studnie...

Typowa space opera,aczkolwiek sprawnie napisana. Fabuła snuje się powoli , dłużą się opisy, ale mimo to książka się nie nudzi. Trochę zdziwiło mnie porzucenie wątku prymitywnych cywilizacji,który to zajmuje większość treści, ale być może będzie wykorzystany w kolejnych częściach, bo zamierzam kontynuować serię.

Typowa space opera,aczkolwiek sprawnie napisana. Fabuła snuje się powoli , dłużą się opisy, ale mimo to książka się nie nudzi. Trochę zdziwiło mnie porzucenie wątku prymitywnych cywilizacji,który to zajmuje większość treści, ale być może będzie wykorzystany w kolejnych częściach, bo zamierzam kontynuować serię.

Świetni początek zabawne pełna napięcia ciekawe i tyle. Bohaterowie znikają nie ma ich. Dalej po obczajeniu co kto zaczyna się akcja wartko ciekawie tajemniczo i dziesiątki stron bezsensownego szczegółowego opisu życia bardziej śmierci obcej rasy. Zobaczymy co w kolejnych częściach

Świetni początek zabawne pełna napięcia ciekawe i tyle. Bohaterowie znikają nie ma ich. Dalej po obczajeniu co kto zaczyna się akcja wartko ciekawie tajemniczo i dziesiątki stron bezsensownego szczegółowego opisu życia bardziej śmierci obcej rasy. Zobaczymy co w kolejnych częściach