-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński4
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać8
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-04-09
2023-06-25
2022-05-03
2022-05-01
2020-10-23
2020-10-22
Muszę przyznać, że ta seria zaczyna podobać mi się coraz bardziej. A to za sprawą pary głównych bohaterów drugiej części: Jacka i MJ.
Mam wielką słabość do literackich łobuzów. Dlatego w "Ogniem i mieczem" kibicowałam Bohunowi i dlatego z miejsca pokochałam łowcę nagród ścigajacego MJ.
Jack jest jak taki niepokorny kocur z pokancerowanymi uszami. Taki, który przychodzi i odchodzi kiedy chce. Wdaje się w bójki i zawsze wygrywa. Nie zawsze jednak gra fair. Zdaje się, że tym razem trafila kosa na kamień, bo rudowłosa Irlandka MJ jest jego żeńską wersją.
Tych dwoje nie pozabijało się jedynie cudem. Choć ich uczucie rozwinęło się błyskawicznie, nie zapałali do siebie miłością od pierwszego wejrzenia. To stało się później. Gdzieś między obrzucaniem się nawzajem obelgami, a wspólną walką o życie.
Nora Roberts połączyła bohaterów o trudnych charaktetach. Na dodatek sytuacja, w której się znaleźli też nie należy do najłatwiejszych: pościgi samochodowe, walka wręcz, strzelaniny. Historia w sam raz na jesienny wieczór pod kocem.
Muszę przyznać, że ta seria zaczyna podobać mi się coraz bardziej. A to za sprawą pary głównych bohaterów drugiej części: Jacka i MJ.
Mam wielką słabość do literackich łobuzów. Dlatego w "Ogniem i mieczem" kibicowałam Bohunowi i dlatego z miejsca pokochałam łowcę nagród ścigajacego MJ.
Jack jest jak taki niepokorny kocur z pokancerowanymi uszami. Taki, który przychodzi...
2020-11-18
Nora Roberts ma na swoim koncie kilka (czy nawet kilkanaście) powieści przygodowych. "Zaginioną gwiazdę" spokojnie można zestawić z tytułami takimi jak "Kolekcjoner", "Gorący lód" czy "Trzy boginie". Łączy je wartka akcja, zaginione dzieła sztuki i oczywiście płomienny romans.
Nie mam zaufania do "miłości od pierwszego wejrzenia". Cade wcale nie jest lekkoduchem i marzycielem, ale właśnie taka niedorzeczna historia mu się przydarzyła. Gdy tylko w drzwiach swojego biura widzi JĄ, wpada jak śliwka w kompot. Nie zna jej imienia, ulubionej potrawy, pochodzenia, zawodu ani stanu cywilnego. Tego ma się dopiero dowiedzieć. Ale nie od niej, tylko dla niej. Wygląda na to, że nowa klientka Cade'a ma amnezję. Do tego przytaskała do jego biura torbę wypchaną pieniędzmi nieznanego pochodzenia, broń i największy diament jaki widział w życiu.
"Zaginiona gwiazda" to świetne rozpoczęcie serii. Akcja zaczyna się błyskawicznie, a potem toczy bez chwili na nudę. W fabule można znaleźć zapowiedź kolejnych części i obietnicę na więcej przygód w pogoni za bezcennymi niebieskimi diamentami.
Nora Roberts ma na swoim koncie kilka (czy nawet kilkanaście) powieści przygodowych. "Zaginioną gwiazdę" spokojnie można zestawić z tytułami takimi jak "Kolekcjoner", "Gorący lód" czy "Trzy boginie". Łączy je wartka akcja, zaginione dzieła sztuki i oczywiście płomienny romans.
Nie mam zaufania do "miłości od pierwszego wejrzenia". Cade wcale nie jest lekkoduchem i...
2020-10-12
Obie powieści znajdujące się w tej książce łączy muzyka, którą zawodowo zajmują się bohaterowie. Historie te powstały jednak w sporym odstępie czasu i odniosłam wrażenie, że różnią się pod względem warsztatu.
"Zagrajmy to jeszcze raz" jest historią o gwiazdach muzyki pop z pierwszych stron gazet. Zwyczajnym ludziom zupełnie odległe są sprawy sławnych i bogatych. Pewnie dlatego nie potrafiłam wczuć się w historię Raven i Brandona. Autorka opisała trudne doświadczenia dziewczyny, ale zabrakło mi trochę historii Brandona. Niby coś tam wspominała, ale to za mało. Tło też jest przecież ważne.
"Echo przeszłości" jest zdecydowanie ciekawsza niż pozycje z poprzedniej dekady. Znając późniejsze dokonania autorki, wiem też, że nie jest to jej najlepsza powieść. Najlepsze miała jeszcze przed sobą. Mam nadzieję, że wciąż ma. To, co podobało mi się w tej historii najbardziej to rodzinne tajemnice. Między Vanessą a jej matką jest dużo niewypowiedzienych pretensji, żalu i poczucia winy. Za każdym razem, gdy kobiety mają szczerze porozmawiać i wyjaśnić sobie to i owo z przeszłości, zawsze coś staje im na drodze i odwleka rozwiązanie w czasie. Taki zabieg wzbudza zainteresowanie czytelnika do samego końca.
Obie powieści znajdujące się w tej książce łączy muzyka, którą zawodowo zajmują się bohaterowie. Historie te powstały jednak w sporym odstępie czasu i odniosłam wrażenie, że różnią się pod względem warsztatu.
"Zagrajmy to jeszcze raz" jest historią o gwiazdach muzyki pop z pierwszych stron gazet. Zwyczajnym ludziom zupełnie odległe są sprawy sławnych i bogatych. Pewnie...
2020-10-06
Twórczość Nory Roberts przeszła długą drogę. Autorka zaczynała od krótkich romansów takich jak ten właśnie. "Gra o miłość" to krótka historia i nie ma tu miejsca na porządne rozwinięcie wątków. Relacja bohaterów rozwija się dość szybko, przez co wydaje się trochę płytka i naiwna. Nora Roberts jednak jak zwykle dała swoim czytelniczkom fajną bohaterkę: pracowitą, odpowiedzialną i pełną życia dziewczynę, z którą od razu chciałoby się zaprzyjaźnić.
Twórczość Nory Roberts przeszła długą drogę. Autorka zaczynała od krótkich romansów takich jak ten właśnie. "Gra o miłość" to krótka historia i nie ma tu miejsca na porządne rozwinięcie wątków. Relacja bohaterów rozwija się dość szybko, przez co wydaje się trochę płytka i naiwna. Nora Roberts jednak jak zwykle dała swoim czytelniczkom fajną bohaterkę: pracowitą,...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-07-24
„Willa” to solidnie napisana powieść. Myślę, że nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle pozostałych obszerniejszych powieści autorki, ale czyta się ją z równą przyjemnością. Akcja jest wartka, Nora Roberts nie przynudza przydługimi opisami, a bohaterowie są autentyczni: wzbudzają zarówno sympatię jak i antypatię. „Willa” to świetna rozrywka na parę wieczorów.
Myślę, że romans z kilkoma trupami w tle jest tym, co Norze Roberts wychodzi najlepiej. Wielopokoleniowej rodzinie winiarzy Giambelli zagraża niebezpieczeństwo. W otoczeniu głównych bohaterów dochodzi do kilku morderstw. W trakcie śledztwa krąg podejrzanych powili zacieśnia się prowadząc do nich samych. Bo komu bardziej zależałoby na śmierci denata niż zdradzanej przez niego byłej żonie, rozczarowanej teściowej czy zranionej córce? Fabuła od początku prowadzona była tak, żeby jasne było, kto jest mordercą. Myślę, że ta bezpośredniość okazała się najbardziej myląca.
Nora Roberts jak zwykle świetnie się spisała pisząc thriller, romans i powieść obyczajową w jednym. Jako smaczek w tle przedstawiła kulisy pracy winiarzy. Mimo, że książka ma ponad 500 stron, czyta się ją bardzo płynnie.
„Willa” to solidnie napisana powieść. Myślę, że nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle pozostałych obszerniejszych powieści autorki, ale czyta się ją z równą przyjemnością. Akcja jest wartka, Nora Roberts nie przynudza przydługimi opisami, a bohaterowie są autentyczni: wzbudzają zarówno sympatię jak i antypatię. „Willa” to świetna rozrywka na parę wieczorów.
Myślę, że...
2015-07-07
Fabuła jest bardzo interesująca. Przede wszystkim wątek rodzinny głównej bohaterki. Przyznaję, że nie raz zakręciła mi się łezka, gdy autorka opisywała cierpienie, z jakim zmagały się matki Callie. Tak, matki. Uważam, że obie nimi były. I ta, która nosiła ją pod sercem przez dziewięć miesięcy, wydała na świat i blisko trzydzieści lat opłakiwała jej stratę jak i tak, która ją wychowała i sprawiła, że Callie była tak wyjątkowa.
Oczywiście, nie byłaby to Nora Roberts, gdyby nie stworzyła wątku miłosnego. A nawet dwóch. W przypadku Douga i Lany wszystko przebiegło jak po maśle. On trochę się opierał, ale ona, jak na odnoszącą sukcesy prawniczkę przystało, zawsze potrafiła przyprzeć go do muru. Historia Callie i Jake'a była już bardziej wyboista. Uśmiechnęłam się, gdy w epilogu dowiedziałam się, dlaczego z uporem maniaka wciąż nazywał ją "żoną", mimo, że wciąż upominała go, że przecież się rozwiedli.
Wątek kryminalny natomiast był dla mnie nie do rozszyfrowania aż do samego końca. Nie wiem czy był tak dobrze skonstruowany czy to ja czytałam nieuważnie, ale byłam odrobinę zaskoczona i pełna podziwu dla toku myślenia bohaterów.
I mimo tych wszystkich wspaniałości, przychodzi mi na myśl to powiedzenie, że mniej znaczy więcej. Historia była naprawdę wspaniała, tylko nie jestem pewna czy 575 stron to odrobinę nie za dużo.
Fabuła jest bardzo interesująca. Przede wszystkim wątek rodzinny głównej bohaterki. Przyznaję, że nie raz zakręciła mi się łezka, gdy autorka opisywała cierpienie, z jakim zmagały się matki Callie. Tak, matki. Uważam, że obie nimi były. I ta, która nosiła ją pod sercem przez dziewięć miesięcy, wydała na świat i blisko trzydzieści lat opłakiwała jej stratę jak i tak, która...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-01-30
2018-12-17
2018-12-16
2018-12-16
2018-12-16
2018-12-16
2018-12-16
2018-12-16
Myślę, że trudno byłoby znaleźć bardziej niedobraną parę. Zasadniczy szef oddziału dochodzeniowego, nazywany za plecami przez swoich ludzi Automatem i żywiołowa młoda dziedziczka, po cichu oddana dzieciom altruistka.
Detektyw Buchanan przyjeżdża na miejsce zbrodni zbadać sprawę śmierci byłej modelki Grace Fontaine. Choć skupia się na swoich obowiązkach, jego uwagę wciąż przyciąga piękny portret denatki. Jest nim zafascynowany tak bardzo, że po zakończeniu oględzin wraca popatrzeć na niego jeszcze raz. Nie spodziewał się jednak, że spotka się oko w oko z całą i zdrową Grace i że dziewczyna, która powinna leżeć martwa w kostnicy weźmie go na muszkę.
Podczas gdy MJ i Jack byli do siebie bardzo podoba, Grace i Seth są jak ogień i woda. Ich historia przypomina nieco tą z "Dumy i uprzedzenia". Nie sposób jednak stwierdzić które z nich jest bardziej dumne, a które uprzedzone.
Po tym gdy Trzy Gwiazdy Mitry połączyły na nowo trzy przyjaciółki udaje im się z pomocą ukochanych połączyć zgromadzone fakty i rozwiązać kryminalną zagadkę. Wszystkie luki zostają wypełnione i sprawa zostaje zakończona. Dla nich to jednak dopiero początek.
Myślę, że trudno byłoby znaleźć bardziej niedobraną parę. Zasadniczy szef oddziału dochodzeniowego, nazywany za plecami przez swoich ludzi Automatem i żywiołowa młoda dziedziczka, po cichu oddana dzieciom altruistka.
więcej Pokaż mimo toDetektyw Buchanan przyjeżdża na miejsce zbrodni zbadać sprawę śmierci byłej modelki Grace Fontaine. Choć skupia się na swoich obowiązkach, jego uwagę wciąż...