Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Cóż kolega mi powiedział, że jeśli spodoba mi się ta książka, to usuwa mnie ze znajomych z Facebooka. Zatem miło było cię poznać. Losy Eryni pracującej pod przykrywką i pseudonimem inspirowanym serialem Nikita, czyta się szybko i lekko. Zdecydowanie wole czasy miecza i topora od współczesnych spluw i tak dalej, jednak fantastyka obsadzona we współczesnych alternatywnych miastach Warsie i Sawie da się lubić. Najważniejszy jest język, jakim operuje autorka, a ten jest diafoniczny i zrozumiały.

Cóż kolega mi powiedział, że jeśli spodoba mi się ta książka, to usuwa mnie ze znajomych z Facebooka. Zatem miło było cię poznać. Losy Eryni pracującej pod przykrywką i pseudonimem inspirowanym serialem Nikita, czyta się szybko i lekko. Zdecydowanie wole czasy miecza i topora od współczesn...

Rozwiń

Zwiń

No cóż z bólem muszę przyznać, że „Z Mgły Zrodzony" podniósł wysoko poprzeczkę, a poprzedzające go książki — przeczytane przeze mnie, przy nim były "jakieś takie"... Hmmm?
Autor trzyma poziom, co tu dużo pisać. Troszkę w moich wyobrażeniach opisane pojedynki kojarzyły mi się z dobrym anime i steampunkiem, ale to moja interpretacja słów przełożona na obraz i dźwięk w głowie. Na pewno sięgnę po całą serię. Postać ostatniego imperatora na koniec mnie zaskoczyła. Jest wiele zwrotów akcji, jednak nie męczą czytelnika.

No cóż z bólem muszę przyznać, że „Z Mgły Zrodzony" podniósł wysoko poprzeczkę, a poprzedzające go książki — przeczytane przeze mnie, przy nim były "jakieś takie"... Hmmm?
Autor trzyma poziom, co tu dużo pisać. Troszkę w moich wyobrażeniach opisane pojedynki kojarzyły mi s...

Rozwiń

Zwiń