margit666

Profil użytkownika: margit666

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 3 lata temu
118
Przeczytanych
książek
123
Książek
w biblioteczce
5
Opinii
16
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Kolo ksiazki historycznej to to cos nie stalo.

Wiele osob narzeka na tabloidowy jezyk, jakiego uzywa autor, ale to co spowodowalo tylko 1 gwiazdke ode mnie to calkowity brak wiedzy i MNOSTWO BLEDOW HISTORYCZNYCH! W samym wstepie, gdzie autor przedstawia w kilku zdaniach zycie erotyczne monarchow przed Henrykiem VIII jest tyle bledow merytorycznych, ze az sie odechciewa dalej czytac. I to nie sa jakies niuanse, tylko informacje na poziomie naprawde podstawowym jesli chodzi o angielska historie (np. stwierdzenie, ze cesarzowa Matylda byla dzieckiem z nieprawego loza!)
Nie mam pojecia skad autor czerpal wiedze, ale zdecydowanie nie z zadnych porzadnych zrodel, na co zreszta wskazuje calkowity brak jakielkowiek bibliografii. Troche to wyglada jakby poszukal najbardziej skandalicznych plotek jakie dalo sie znalezc, spisal je jako fakty i wyslal do wydawcy majac nadzieje, ze ksiazka o seksie i tak i tak sie sprzeda.

Nigdy wiecej nie wezme do reki niczego wiecej napisanego przez tego pana. KOSZMAR i TRAUMA!

Kolo ksiazki historycznej to to cos nie stalo.

Wiele osob narzeka na tabloidowy jezyk, jakiego uzywa autor, ale to co spowodowalo tylko 1 gwiazdke ode mnie to calkowity brak wiedzy i MNOSTWO BLEDOW HISTORYCZNYCH! W samym wstepie, gdzie autor przedstawia w kilku zdaniach zycie erotyczne monarchow przed Henrykiem VIII jest tyle bledow merytorycznych, ze az sie odechciewa...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To juz moja szosta ksiazka z tej serii i zdecydowanie NAJSLABSZA.
Pomijajac fakt, ze generalnie po drugiej czy trzeciej ksiazce wrazenie deja vu jest wrecz nieznosne i ze kazda z tych ksiazek jest prawie identyczna, to Siostra Slonca jest po prostu nie do wytrzymania.

Elektra, szosta siostra, glowna bohaterka Siostry Slonca, do mnie nie przemawia. Jest sztuczna, dla mnie nie do polubienia i mam wrazenie, ze calkowcie zabraklo na nia autorce pomyslu. Cala ksiazka jest dla mnie meczarnia, mimo iz leci tylko na przyspieszonym audiobooku w tle prac domowych. I o ile poprzednie czesci mi sie w miare podobaly (pierwsze dwie najbardziej, bo jeszcze bylo widac, ze autoka ma jakis pomysl na ten cykl), to o tyle Siostre Slonca radze omijac z daleka. A juz z pewnoscia nie polecam czytac tej ksiazki jako pierwszej z serii. Jesli chcecie tego cyklu sprobowac, to zdecydowanie nalezy to robic w kolejnosci chronologicznej. Wciaz nie bedzie to Literatura z wielkiej litery, ale bedzie o wiele lepiej.

To co znajdziecie na dole to pewnie bardziej recenzja calosci cyklu (ksiazki 1-6) niz tylko Siostry Slonca i wylewanie frustracji, ktore te ksiazki (ale Siostra Slonca najbardziej) we mnie wygenerowaly.

Kazda z szeciu ksiazek ma taka sama konstrukcje, i nie mam na mysli ich dwutorowosci. Za kazdym razem jedna z siostr decyduje sie poszukac swoich korzeni i spotyka kogos kto jest IDENTYCZNY wizualnie i nagle sie okazuje, ze jej cechy charakteru czy preferencje mozna w 100% wytlumaczyc jej pochodzeniem. Jedna jest uduchowiona, bo jest cyganka, druga uwielbia zimno, bo jest norwezka, a Elektra nie lubi zamknietych przestrzeni, bo ma kenijskie geny. Wow, wow, wow... Jakie to koszmarnie nierealistyczne. Z pewnoscia nie ma ani pol norwega, ktory marznie, kazdemu brazylijczykowi, nawet wychowanemu w Kanadzie jest zawsze zimno, a wszyscy z nas majacy babcie i dziadkow na wsi cierpia katusze w mieszkaniach, mimo iz bylismy w nich chowani cale zycie.
No dobrze, niech im juz bedzie, ze kazdy, doslownie kazdy z nas wyglada identycznie jak jakis nasz krewny i nasze wychowanie i czynniki srodowiskowe sa mniej istotne niz geny naszej praprababki, ale na tym sie ten schemat nie konczy.
Za kazdym razem jedna z siostr szukajac swoich korzeni spotyka rowniez milosc swojego zycia. Oczywiscie kazda rodzina jest przeszczesliwa, ze odnalazla sie zaaginiona corka/wnuczka/kuzynka, o ktorej istnieniu nawet nie wiedzieli. I blyskawicznie przyjmuja kazda z nich pod swoj dach i przepisuja na nich cale swoje majatki i w ogole wszyscy zyli dlugo i szczesliwie. Normalnie ciocia Stasia z Klanu wersja 3.0. Nikt nie ma zadnych problemow. Mezczyzna, z ktorym rozmawialo sie trzy razy w zyciu zostaje partnerem na cale zycie i nigdy nic sie nie popsuje, wszystkie siostry sa perfekcyjnymi macochami oraz oczywiscie utalentowanymi muzykami/zeglarkami/malarkami/kucharzami/pisarkami/modelkami - niepotrzebne skreslic. Zadna z nich nie jest normalnym czlowiekiem z problemami, ale to by nie pasowalo do tego idealnego swiata, prawda?

Ok, ja wiem, ze to nie jest literatura ambitna, i sama glownie slucham tych ksiazek przy gotowaniu czy sprzataniu, ale ich brak realizmu dziala mi na nerwy. I o ile jeszcze do tej pory bylam w stanie jakos to znosic, to o tyle siostra slona doprowadza mnie do szewskiej pasji.

772 strony (na Legimi), z ktorych z latwoscia i bez ZADNEJ straty mozna by zrobic 250, max 300. Mam wrazenie, ze pani Lucinda Riley kasuje wydawnictwo za strone albo i wyraz.
Historia przeszlosci tym razem jest tak rozwlekla i rozciagnieta, ze az trudno przez nia przebrnac i az do strony 550 nie ma nic wspolnego z glowna bohaterka i rodzina, ktorej szuka.
Zamiast powiedziec - jestes potomkinia masajskiej ksieznicznki, adoptowanej przez dziwna biala pare, Elektra, a niestety wraz z nia i czytelnik, dostaje Bog jeden ile godzin bzdur. Och hur dur, ciezarna kobieta miala zawsze przerabane, a metoda przerywana nie jest skuteczna metoda antykoncepcyjna. Odkrycie na skale Nobla z literatury.

Ja rozumiem, ze to ma byc 'fantastyka', ale poziom oderwania od rzeczywistosci tej ksiazki jest szczerze nieznosny. Wszyscy narkomani i alkoholicy wychodza z nalogu pieknie, szybko i bezbolesnie, a przede wszystkim na stale, bogata supermodelka moze sobie robic co chce (odwolywac sesje, obcinac wlosy, znikac na kilka miesiecy) bez zadnych konsekwencji, jakby nie miala podpisanych zadnych kontraktow z nikim. Wszyscy sa cudowni i altruistyczni, poza jej kolezankami ze szkoly z internatem, ktore sie nad nia znecaly, bo byla czarna. 772 strony Trudnych Spraw. A najbardziej mnie denerwuje (i to we wszystkich szesciu ksiazkach, a nie tylko w tej) ten kompletny brak konsekwencji jesli chodzi o pieniadze, ktore ma Pa Salt, ojciec glownych bohaterek, i w zwiazku z tym one same.
Z jednej strony maja palac nad jeziorem genewskim, do ktorego mozna sie dostac tylko za pomoc prywatnej lodzi, i cala mase sluzby, z drugiej strony dziewczyny caly czas narzekaja, jakie to sa biedne i jak to musza sobie same radzic (w Siostrze Ksiezyca Tiggy patrzy na sweterek od Chanel jak glodne wiktorianskie dzieci na slodycze na wystawie, ale ich guwernatnka lata w ubraniach z paryskich domow mody). W miedzyczasie wszystkie lataja sobie po swiecie, czasem nawet pierwsza klasa, zawsze kupujac bilety na dzien przed wyjazdem, a potem mieszkaja sobie w najdrozszych hotelach w okolicy. Czasem mam wrazenie, ze pani autorka, niczym Blania Lipinska, miala potrzebe pochwaleniem sie znajomoscia tych drogich i luksusowych miejsc. Oh, ale jestem uboga, mowi Maja w pierwszej ksiazce, jestem tylko biedna tlumaczka literatury (to serio nie jest intratne zajecie), ale co mi tam! Zostane sobie w hotelu, w ktorym ceny zaczynaja sie od 2000zl za noc! Bo jestem biedna! Przepraszam, ale mnie to osobiscie denerwuje niemozebnie. I tak za kazdym razem. Nikt nie slyszal o publicznym transporcie, tanich noclegach czy normalnych dzielnicach miasta. Wszystko jest albo WOW, super drogie i luksusowe albo super biedne i slamsowe.

Elektra w prawdzie uboga nie jest, ale obowiazkowo musimy wysluchac historii jak to sie nad nia znecaly kolezanki w szkole, bo uboga byla. I do tego jeszcze czarna. Ja bym bardzo chetnie byla uboga z palacem w Szwajcarii i sluzba, ktora robi za mnie doslownie wszystko. Jak jada do domu rodzinnego, to nawet sobie same herbaty nie umieja zrobic. Zreszta Elektra sobie w ogole nie umie zrobic herbaty. Biedne adoptowane dzieci...

Dodatkowo Pa Salt... Niech bedzie, ze dorosle kobiety nie wiedza czym sie zajmuje zawodowo ich ojciec, chociaz ciezko mi w to uwierzyc, ale ze nie wiedza jak mial na nazwisko?! (Druga ksiazka, kiedy Theo zapytal Ally, czy D'Apliese to bylo rowniez nazwisko jej ojca, a ona nie wiedziala). Serio ktos to kupuje? Ja rozumiem, ze fantastyka, ale jesli fantastyka osadzona w naszej rzeczywistosci i caly czas gadanie przez autorke ile to ona spedza czasu na badaniach, czytaniu i szukaniu informacji, to moze bysmy sobie jednak az takich jaj nie robili.

Przez pierwsze dwie, trzy ksiazki, przynajmniej mialam wrazenie, ze jest tam jakas tajemnica, ze byc moze ojciec dziewczat zyje, ze jest jakas tajemnicza osoba, ktora pojawia sie w tle roznych wydarzen. Na tyle pani Riley starczylo pary. Pierwsze siostry dostaja dziwne przedmioty i rzeczywiscie musza sie wybrac na jakies poszukiwania. A potem juz jest tylko zdjecie i numer telefonu z dopiskiem to jest Twoja babcia albo adres i napisane szukaj Angeliny. Mam szczerze wrazenie, ze gdzies potencjal byl, ale zupelnie niewykorzystany, i nie mowie to o tej ksiazce, tylko o calej serii.

Podsumowujac, jesli macie duzo czasu i szukacie odmozdzajacej rozrywki to mozecie sobie poczytac wszystkie siostry, no moze poza Siostre Slonca.

Osobiscie planuje przeczytac siodma ksiazka majac nadzieje, ze co nieco wyjasni i ze bedzie sie roznila od swoich tak przewidywalnych i rozmemlanych romansidlowych poprzedniczek.

To juz moja szosta ksiazka z tej serii i zdecydowanie NAJSLABSZA.
Pomijajac fakt, ze generalnie po drugiej czy trzeciej ksiazce wrazenie deja vu jest wrecz nieznosne i ze kazda z tych ksiazek jest prawie identyczna, to Siostra Slonca jest po prostu nie do wytrzymania.

Elektra, szosta siostra, glowna bohaterka Siostry Slonca, do mnie nie przemawia. Jest sztuczna, dla mnie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Część druga zdecydowanie lepsza od pierwszej, ale niestety robi się coraz bardziej harlequinowato. W tej chwili czytam część trzecią, gdyż potrzebuję obecnie bezmyślnej rozrywki, a tyle książki te potrafią zapewnić.

Wybitnie działa mi na nerwy główna bohaterka, a właściwie to, co pani Jadowska z nią robi. Jest to piękny przykład zjawiska, któe po angielsku nazywska się Mary Sue. Dora jest po prostu IDEALNA! Ma cudowne ciało, wszyscy się w niej zakochują, jest ewenementem na skalę światową. Przez tysiące lat wsyscy, włącznie z Lucyferem, bali się Belzebuba, ale nie Dora! Co najciekawsze on uważa, że ona jest urocza. Jest jedyną istotą na świecie, która jest urocza. Każdy tak uważa. Wybaczcie, ale pierdzielca można dostać. Kto na nią nie spojrzy od razu na nią ochotę, bo jest taka cudowna. Kochają ją diabły, archaniołowie, wampiry, wilki, elfy o chochliki. Jednym pierdnięciem jest w stanie rozwiązać problem, z którym tysiącletni magiczni nigdy nie byli sobie w stanie poradzić. O przepraszam. Z pewnością nie pierdnięciem. Dora nie pierdzi.

Patrząc na zdjęcia pani Jadowskiej i opisy bohaterki, mam wrażenie, że ktoś tu sobie próbuje leczyć kompleksy. Bez obrazy oczywiście.

Jeśli szukacie bezmyślnej rozrywki, to moim zdaniem książki te są warte przeczytania do poduszki czy w długiej podróży. Pomysł mi się podobał, ale nie wiem ile jeszcze przetrwam miłosnych perypertii Dory. Wiem, że seria jest już skończona, ale żałuję trochę, że ktoś wcześniej nie powiedział autorce, żeby dała na wstrzymanie z romantyzmem i skupiła się na ciekawszych rzeczach.

Ogólnie mocne 6, słabe 7.

Część druga zdecydowanie lepsza od pierwszej, ale niestety robi się coraz bardziej harlequinowato. W tej chwili czytam część trzecią, gdyż potrzebuję obecnie bezmyślnej rozrywki, a tyle książki te potrafią zapewnić.

Wybitnie działa mi na nerwy główna bohaterka, a właściwie to, co pani Jadowska z nią robi. Jest to piękny przykład zjawiska, któe po angielsku nazywska się...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika margit666

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
118
książek
Średnio w roku
przeczytane
10
książek
Opinie były
pomocne
16
razy
W sumie
wystawione
37
ocen ze średnią 6,6

Spędzone
na czytaniu
649
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
9
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]