-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Biblioteczka
2021-04-11
2020-12-23
2020-09-24
To nie jest żadna pozycja obowiązkowa! Nie dajcie się nabrać na marketing, ta książka jest nudna, nieciekawa, czasem szkodliwa, a jedyną jej zaletą jest to, że jest krótka.
Nie obchodzi mnie czy autor jest autorytetem i na dodatek pochodzi z mitycznej Skandynawii gdzie wszystko jest lepsze. Autor jest pozornie nowoczesny i równościowy, a między wierszami przebija tęsknota za patriarchatem. Na pewno jest seksistą, ale trudno mi zdecydować czy bardziej obraża mężczyzn czy kobiety. Cytat z innej recenzji (autorka Koniczyna) "Z jednej strony każe tresować żonę, z drugiej strony dopytywać jak należy zmienić pieluszkę albo uśpić dziecko". I kolejny "Ogółem odnoszę wrażenie, że jest to poradnik dla mężczyzn, którym się nie chciało zajmować dzieckiem i nagle po 2-5 latach się obudzili". W pełni się zgadzam.
Szkoda czasu na te dyrdymały, równie dobrze możecie postawić piwo dowolnemu ojcu i trochę z nim pogadać, dowiecie się tyle samo.
PS
Tanio sprzedam.
To nie jest żadna pozycja obowiązkowa! Nie dajcie się nabrać na marketing, ta książka jest nudna, nieciekawa, czasem szkodliwa, a jedyną jej zaletą jest to, że jest krótka.
Nie obchodzi mnie czy autor jest autorytetem i na dodatek pochodzi z mitycznej Skandynawii gdzie wszystko jest lepsze. Autor jest pozornie nowoczesny i równościowy, a między wierszami przebija tęsknota...
2020-10-22
Krótko mówiąc - jedyna książka dla przyszłych rodziców, którą polecam.
[Ten fragment nie dotyczy tej książki!]
A nieco rozwijając, wkrótce zostanę ojcem, więc temat bardzo mnie interesuje. Dodatkowo ciąża przypadła na okres pandemii, więc był czas na czytanie. Zasadniczo mam czytelniczą nerwicę natręctw, trudno mi nie dokończyć książki, którą zacząłem, nawet jeśli jest typowo poradnikowa i powinno się czytać tylko interesujące rozdziały. Ale z tymi o rodzicielstwie poszło seryjnie. Są za długie, za banalne, są przepełnione nomen omen dziecinną ekscytacją oczekiwania na bobo, są dla wszystkich, co rozumiem jako zarzut; jeśli ktoś chce rodzić pod drzewem przy udziale szamana powinien sięgać po inne książki niż ktoś, kto chce mieć cesarskie cięcie w przyszły czwartek o 17:15, a osuszone dziecko podane w higienicznym beciku. Można mieć różne poglądy na ciążę i poród, ale łączenie w jednej pozycji porad dla ludzi, którzy robią wszystkie możliwe badania bez względu na sens i koszty, z poradami dotyczącymi homeopatii czy astrologii, bo jestem takim fajnym autorem, który nikogo nie ocenia, jest po prostu bezsensowne. Dostajesz cegłę która ma 400-500 stron i 3/4 cię nie dotyczy. Zwłaszcza, że wiele ciążowych poradników to tłumaczenia z innych krajów i języków czasem znacznie odbiegających realiami od naszych lokalnych.
[A ten fragment dotyczy tej książki]
Ta książka nie ma wad wymienionych powyżej. Jest krótka i treściwa. Zawiera wiele praktycznych informacji dotyczących warunków polskich i rodzenia w Polsce. Konkretny przykład: jak się okazuje nie jest wiedzą powszechną, że każdej kobiecie przysługuje położna środowiskowa refundowana przez NFZ i że można się z nią spotykać PRZED porodem ZAMIAST szkoły rodzenia. Wspaniała opcja, zwłaszcza w pandemii.
Dla kogo jest ta książka? Dla zwykłych ludzi, którzy uważają, że poród naturalny jest korzystniejszy (a nie "lepszy") dla dziecka i matki, wierzą w medycynę (np. szczepionki), ale nie chcą nadmiernej medykalizacji porodu i chcą po prostu dowiedzieć się praktycznych rzeczy, a nie roztkliwiać po raz n-ty że będzie bobasek.
Krótko mówiąc - jedyna książka dla przyszłych rodziców, którą polecam.
[Ten fragment nie dotyczy tej książki!]
A nieco rozwijając, wkrótce zostanę ojcem, więc temat bardzo mnie interesuje. Dodatkowo ciąża przypadła na okres pandemii, więc był czas na czytanie. Zasadniczo mam czytelniczą nerwicę natręctw, trudno mi nie dokończyć książki, którą zacząłem, nawet jeśli jest...
2020-09-26
Książka jest ciekawa w treści, ale źle napisana i cztery razy za długa.
Książka jest ciekawa w treści, ale źle napisana i cztery razy za długa.
Pokaż mimo to2020-09-17
Książka ciekawa. A tym, którym nie chce się czytać, powiem tylko jedno - sztuczna inteligencja jest dużo mniej zaawansowana niż się wydaje. Jest durna.
Książka ciekawa. A tym, którym nie chce się czytać, powiem tylko jedno - sztuczna inteligencja jest dużo mniej zaawansowana niż się wydaje. Jest durna.
Pokaż mimo to2020-09-09
2020-05-18
To nie jest opinia, tylko refleksja.
Urodziłem się i wychowałem w Oławie. Dziwnie i przyjemnie czytało się książkę osadzoną w realiach które tak dobrze znam. Zwłaszcza, że działalność Domańskiego przypadała na wczesne lata mojej młodości. Bawiłem się przy Mózgu Naczelnika, w drodze na cmentarz z obawą mijałem radzieckie koszary. Ze strachem patrzyłem na starsze panie, które na klęczkach, po asfalcie szły na działki, zupełnie nie rozumiałem takiego zachowania. A mój pierwszy fryzjer przypominał Zbyszka. Zaprowadziła mnie do niego babcia, a on, starszy pan, obsługiwał mnie jak dorosłego i czułem się ważny. Wierzcie lub nie, ale przez kilka miesięcy, w bloku z wielkiej płyty, miałem swojego własnego kaczorka! A w czasie powodzi wraz z innymi z niepokojem obserwowałem rzekę, tylko nie pozwolono mi pomóc przy układaniu worków z piaskiem, bo byłem jeszcze młody, a silniejszych ochotników było aż nadto.
Książka ta wywołała naprawdę wiele wspomnień i wzruszeń. Zdaję sobie sprawę z tego, że takich odbiorców jak ja jest niewielu. Mam wrażenie, że została napisana dla mnie. Dziękuję.
To nie jest opinia, tylko refleksja.
Urodziłem się i wychowałem w Oławie. Dziwnie i przyjemnie czytało się książkę osadzoną w realiach które tak dobrze znam. Zwłaszcza, że działalność Domańskiego przypadała na wczesne lata mojej młodości. Bawiłem się przy Mózgu Naczelnika, w drodze na cmentarz z obawą mijałem radzieckie koszary. Ze strachem patrzyłem na starsze panie,...
2020-05-13
2020-05-13
Temat ciekawy, ale dość zawiły, w pewnym momencie przestałem się orientować w czynach i intencjach firm i ich przedstawicieli.
Temat ciekawy, ale dość zawiły, w pewnym momencie przestałem się orientować w czynach i intencjach firm i ich przedstawicieli.
Pokaż mimo to2020-05-13
Opinia użytkownika PolishPopkulturę w zasadzie wyczerpuje temat, ale nie mogłem poprzestać na daniu jej plusa. Chcę by ta pozycja miała więcej negatywnych opinii.
Olbrzymie skróty, nieczytelne kadry, brzydka kreska. Nie wyobrażam sobie by ktoś, kto nie czytał oryginału mógł czerpać przyjemność z tego dzieła.
Opinia użytkownika PolishPopkulturę w zasadzie wyczerpuje temat, ale nie mogłem poprzestać na daniu jej plusa. Chcę by ta pozycja miała więcej negatywnych opinii.
Olbrzymie skróty, nieczytelne kadry, brzydka kreska. Nie wyobrażam sobie by ktoś, kto nie czytał oryginału mógł czerpać przyjemność z tego dzieła.
2020-05-18
2020-04-29
2020-04-25
Trudno uwierzyć w to co się czyta. Pozostaje mieć bierną nadzieję, że nigdy nie będziemy musieli walczyć z państwem, instytucją lub choćby wpływową osobą.
Jedna uwaga - "Z nienawiści do kobiet" to po prostu tytuł jednego z reportażu, który dał tytuł całości. Nie wszystkie są o kobietach.
Trudno uwierzyć w to co się czyta. Pozostaje mieć bierną nadzieję, że nigdy nie będziemy musieli walczyć z państwem, instytucją lub choćby wpływową osobą.
Jedna uwaga - "Z nienawiści do kobiet" to po prostu tytuł jednego z reportażu, który dał tytuł całości. Nie wszystkie są o kobietach.
2020-04-22
Szkoda, że nie ma żadnych opinii o książce. Chętnie poczytałbym opinię jakiegoś muzyka. Osobiście z muzyką nie mam prawie nic wspólnego, ale wiedziałem o temperacji dźwięków i tylko dlatego kupiłem tę książkę. Trudno mi uwierzyć w twierdzenie autora, że wyrosło pokolenie muzyków, którzy nie tyle nie uznają innych strojów, co o nich nie wiedzą (sic!).
Szkoda, że nie ma żadnych opinii o książce. Chętnie poczytałbym opinię jakiegoś muzyka. Osobiście z muzyką nie mam prawie nic wspólnego, ale wiedziałem o temperacji dźwięków i tylko dlatego kupiłem tę książkę. Trudno mi uwierzyć w twierdzenie autora, że wyrosło pokolenie muzyków, którzy nie tyle nie uznają innych strojów, co o nich nie wiedzą (sic!).
Pokaż mimo to2019
2019
2020-04-13
2020-04-15
2020-04-14
Kupując tę książkę nie wiedziałem, że to zbiór esejów. Myślałem, że w całości dotyczy liczby Dunbara ( https://en.wikipedia.org/wiki/Dunbar's_number ). Jak inne tego typu pozycje, ma podobne wady i zalety. Można czytać w dowolnej kolejności, ale rozdziały różnią się stylem i jest trochę powtórzeń. Książka ogólnie dotyczy różnych aspektów ewolucji.
Zasadniczo polecam, choć w tego typu książkach wolę bardzo rozbudowane spisy treści. W tej spis jest lakoniczny, z niewiele mówiącymi tytułami. Wiadomo, że nie da się zapamiętać wszystkich faktów po pierwszej lekturze, a odnalezienie konkretnej informacji jest trudne.
Kupując tę książkę nie wiedziałem, że to zbiór esejów. Myślałem, że w całości dotyczy liczby Dunbara ( https://en.wikipedia.org/wiki/Dunbar's_number ). Jak inne tego typu pozycje, ma podobne wady i zalety. Można czytać w dowolnej kolejności, ale rozdziały różnią się stylem i jest trochę powtórzeń. Książka ogólnie dotyczy różnych aspektów ewolucji.
więcej Pokaż mimo toZasadniczo polecam, choć...