Oczywiście czytane z dziećmi :) To taka mądra historia, niecukierkowa, pokazująca, że z trudnych sytuacji jest wyjście, że nie zawsze to, czego pragniemy, jest dobre dla nas samych, że dorośli się mogą mylić, że dzieciaki robią głupie błędy, ale nadal są kochane. I do tego przepiękne ilustracje.

Oczywiście czytane z dziećmi :) To taka mądra historia, niecukierkowa, pokazująca, że z trudnych sytuacji jest wyjście, że nie zawsze to, czego pragniemy, jest dobre dla nas samych, że dorośli się mogą mylić, że dzieciaki robią głupie błędy, ale nadal są kochane. I do tego przepiękne ilustracje.

Mimo że uwielbiamy czytanie adwentowe, to ta książka wyjątkowo nie zachwyciła ani mnie, ani moich dzieci. Główny bohater jest zaskakująco niesympatyczny - do wszystkich zachowań, jakie widzi wokół siebie, dorabia swoje teorie, najczęściej przedstawiając osoby w złym świetle. Męczyło nas to bardzo, bo nastawiliśmy się na lekturę, która wpasuje się w klimat przedświątecznego oczekiwania.

Mimo że uwielbiamy czytanie adwentowe, to ta książka wyjątkowo nie zachwyciła ani mnie, ani moich dzieci. Główny bohater jest zaskakująco niesympatyczny - do wszystkich zachowań, jakie widzi wokół siebie, dorabia swoje teorie, najczęściej przedstawiając osoby w złym świetle. Męczyło nas to bardzo, bo nastawiliśmy się na lekturę, która wpasuje się w klimat przedświątecznego...

Cudowna świąteczna książka literatury skandynawskiej dla dzieci i dorosłych.
Adwentowa, posiada 25 rozdziałów. Wydawnictwo Zakamarki co roku szykuje nową niespodziankę świąteczną. Wydaje przed świętami jedną z serii książek w klimacie świątecznym. Zawsze jest w twardej okładce z pięknymi ilustracjami.

Tym razem doświadczamy mądrej i dość trudnej opowieści, ale jak najbardziej na czasie. Teraz właśnie gdy gościmy u siebie niepełne rodziny ukraińskie w kraju, gdy często jeden polski rodzic boryka się z wychowaniem nie tylko pojedynczego dziecka przy rozbitym małżeństwie i to wcale niekoniecznie matka; spotykamy też rodziny patchworkowe, dzieci , których cała rodzina ginie w wypadku a ono pozostaje samo i ląduje w domu dziecka. Mogłabym wymieniać przypadków na pęczki. I nawet kilka zebrałoby się w mojej najbliższej rodzinie.

Ta książka jest po to by potrząsnąć dorosłymi i zobaczyć jak na to reagują biedne dzieci.
A z kolei rówieśnicy tych małych biedaków, swoje złośliwe uśmieszki na stan rzeczy swoich kolegów i koleżanek też niech zastopują, gdyż za chwilę może je spotkać coś podobnego.

Jest 25 dni do świąt. Tytułowy Cebulka to chłopiec, który naprawdę ma na imię Stig. Mieszka tylko z mamą i marzy ,żeby na gwiazdkę dostać rower. Ojciec NN. Wiadomo tylko , że mieszka rzekomo w Sztokholmie.
Jak samotną matkę może być stać na rower, gdy ledwo wiąże koniec z końcem.
Chłopiec wie, że prezenty nie wpadają przez komin i nie sypią się z nieba, ale chęć posiadania roweru jest tak ogromna ,że bierze sprawy w swoje ręce.
Próbuje różnych sztuczek. Nawet zaprzyjaźnia się z miejscowym samotnym dziwakiem, ale dobrym człowiekiem, który umie zaklinać swoje kury. Zaprzyjaźnia się z Karlem.
Mimochodem odkrywa ,że jest coś bardziej cenniejszego niż rzecz materialna , którą potrzebuje.
Chce się poczuć normalnie jak każdego dziecko w jego wieku. Brakuje mu ojcowskiego uczucia.
Stig postanawia odszukać ojca i sam udać się do Sztokholmu. Trochę źle zabiera się do tego wszystkiego.

Czy chłopiec odnajdzie ojca?
Czy tylko biologiczny rodzic może być tym prawdziwym do kochania?
Czy Stig dostanie wymarzony rower na prezent?

Tego dowiecie się po przeczytaniu lektury.
Książka wciąga. U nas cała rodzina słuchała i niejedna łezka popłynęła nam z oczu.
Trzeba się tylko nastawić ,że powieść nie jest cukierkowa. Występuje tu niedostatek, zakłopotanie,
zazdrość, wstyd, ośmieszanie, pogarda, bezduszność, beznadzieja, smutek.
Na okrasę dostaniemy też nadzieję, marzenia, radość i rodzinę.

A jaka to będzie rodzina , przekonacie się sami.
Szczęście czasami jest przy nas blisko, tylko nie zauważamy tego.

Cudowna książka. Takie właśnie lubimy i to jest prawdziwie świąteczna lektura.
Bez lukrowania, światełek, reniferów itp.
Odnajdywanie życiowej prawdy przy szczypcie magii świąt.
Polecam!

Cudowna świąteczna książka literatury skandynawskiej dla dzieci i dorosłych.
Adwentowa, posiada 25 rozdziałów. Wydawnictwo Zakamarki co roku szykuje nową niespodziankę świąteczną. Wydaje przed świętami jedną z serii książek w klimacie świątecznym. Zawsze jest w twardej okładce z pięknymi ilustracjami.

Tym razem doświadczamy mądrej i dość trudnej opowieści, ale jak...

"Prezent dla Cebulki" to książka w formie kalendarza adwentowego. Niestety nie zachwyciła mnie tak jak "Śnieżna siostra", która również jest książką wprowadzającą nas w klimat świąt i z którą możemy odliczać do Bożego Narodzenia. Jednak o ile "Śnieżna siostra" może spodobać się też dorosłemu czytelnikowi, to historia Cebulki w moim odczuciu przeznaczona jest już typowo dla najmłodszych odbiorców.

"Prezent dla Cebulki" to książka w formie kalendarza adwentowego. Niestety nie zachwyciła mnie tak jak "Śnieżna siostra", która również jest książką wprowadzającą nas w klimat świąt i z którą możemy odliczać do Bożego Narodzenia. Jednak o ile "Śnieżna siostra" może spodobać się też dorosłemu czytelnikowi, to historia Cebulki w moim odczuciu przeznaczona jest już typowo dla...

"Cebulka" urzekła zarówno mnie, jak i moją córkę. Przyjemność czytania i słuchania. Mądra, wzruszająca, wartościowa książka dla dzieci. O tęsknocie za nieistniejącym ojcem. O skomplikowanych dziecięcych sprawach i emocjach. O marzeniach. O rowerze. O złości, gniewie, smutku, zazdrości, samotności i radości.

"Cebulka" urzekła zarówno mnie, jak i moją córkę. Przyjemność czytania i słuchania. Mądra, wzruszająca, wartościowa książka dla dzieci. O tęsknocie za nieistniejącym ojcem. O skomplikowanych dziecięcych sprawach i emocjach. O marzeniach. O rowerze. O złości, gniewie, smutku, zazdrości, samotności i radości.

To książeczka adwentowa. Po jednym rozdziale na każdy dzień grudnia, aż do świąt. Książka świąteczna, ale jednak większego kalibru. Piękna, pięknie napisana, o rzeczach trudnych, ale potrzebnych do rozumienia świata. Czy dla najmłodszych? Nie jestem pewna, pewnie na jakimś poziomie tak. Po to, żeby uczyć dzieci empatii i rozumienia innych ludzi. To naprawdę wyjątkowa książka. Nie zawsze radosna i prosta. Ale czuła, dobra. I z piękną grafiką w skandynawskim stylu. Nam się bardzo podobała. Pewnie w przyszłym roku przeczytamy ją znowu.

To książeczka adwentowa. Po jednym rozdziale na każdy dzień grudnia, aż do świąt. Książka świąteczna, ale jednak większego kalibru. Piękna, pięknie napisana, o rzeczach trudnych, ale potrzebnych do rozumienia świata. Czy dla najmłodszych? Nie jestem pewna, pewnie na jakimś poziomie tak. Po to, żeby uczyć dzieci empatii i rozumienia innych ludzi. To naprawdę wyjątkowa...

Ta książka jest dla wszystkich. Dla dzieci, żeby mogły się zastanowić, kim jest rodzic i kto może nim być. Dla nastolatków, żeby wiedziały, jak wygląda życie dziecka, które nie ma taty. Ponieważ jego mama nie przewidziała, że może zajść w ciążę z przypadkowo poznanym mężczyzną. Dla rodziców, żeby wiedzieli jak ważne są uczucia innych dzieci i jak rozmawiać ze swoimi dziećmi, tłumacząc dlaczego nie wszyscy mają mamę i tatę. Trudne sprawy, a jednak opowiedziane w przyjazny małemu słuchaczowi sposób. Może czasami, aż nazbyt przyjazny. Zwłaszcza w tych momentach, gdy autorka ucieka się do fizjologii jako metafory. Polecam.

Ta książka jest dla wszystkich. Dla dzieci, żeby mogły się zastanowić, kim jest rodzic i kto może nim być. Dla nastolatków, żeby wiedziały, jak wygląda życie dziecka, które nie ma taty. Ponieważ jego mama nie przewidziała, że może zajść w ciążę z przypadkowo poznanym mężczyzną. Dla rodziców, żeby wiedzieli jak ważne są uczucia innych dzieci i jak rozmawiać ze swoimi...

Bardzo ciepła książka do czytania po jednym rozdziale przez cały grudzień do świąt Bożego Narodzenia. O chłopcu, który chciałby dostać pod choinkę rower i który marzy o poznaniu swojego taty.

Bardzo ciepła książka do czytania po jednym rozdziale przez cały grudzień do świąt Bożego Narodzenia. O chłopcu, który chciałby dostać pod choinkę rower i który marzy o poznaniu swojego taty.

Nigdy nie jest za późno aby sięgać po literaturę dziecięcą. Znacie to uczucie kiedy podczas czytania robi Wam się ciepło w serduszku? Jeśli nie, koniecznie przeczytajcie ‚Prezent dla Cebulki’. A jeśli znacie to tez przeczytajcie. Polecam. :)

Nigdy nie jest za późno aby sięgać po literaturę dziecięcą. Znacie to uczucie kiedy podczas czytania robi Wam się ciepło w serduszku? Jeśli nie, koniecznie przeczytajcie ‚Prezent dla Cebulki’. A jeśli znacie to tez przeczytajcie. Polecam. :)

Świetna zimowa opowieść o dziecięcych marzeniach i tęsknotach, a także o tym, że spełnienie pragnień nie zawsze wygląda tak, jak się spodziewamy... Książka bardzo nam się podobała.

Świetna zimowa opowieść o dziecięcych marzeniach i tęsknotach, a także o tym, że spełnienie pragnień nie zawsze wygląda tak, jak się spodziewamy... Książka bardzo nam się podobała.