„Któż to ci powiedział, że nie ma już na świecie prawdziwej, wiernej, wiecznej miłości? A niechże wyrwą temu kłamcy jego plugawy język!”
Czyżby była to tylko kolejna nudna lektura do której przeczytania zmusza się uczniów szkół średnich? Na pozór może tak, dlatego mało uczniów po nią sięga. Ale kiedy skończymy ją czytać będziemy zazdrościć tym, którzy dopiero zaczynają przygodę z tym niesamowitym dziełem literackim.
Na początku miałam opory, czytać czy nie... lecz po wielu namowach, kierowana również wszechogarniającą mnie nudą wzięłam do ręki książkę z kotem na okładce i pomyślałam "raz kozie śmierć"... i zaczęłam.
Można stwierdzić, że Bułhakow był świetny w tym co stworzył. Czytanie o Wolandzie i jego trupie oraz ich "ofiarach" powinno nas skłonić do refleksji. Wyobraźmy sobie, że ludzie z naszego otoczenia zaczynają znikać z niewiadomych powodów. Mnóstwo ludzi zaczyna trafiać do szpitali psychiatrycznych. Czy potrafimy przenieść to na swoje życie? Właśnie to przesłanie niesie za sobą arcydzieło Bułhakowa. Wyeksponowanie absurdów jakie były codziennością w Rosji w latach trzydziestych XX w.
Jak na mój gust, wielką zaletą tej książki jest wątek miłosny tytułowych Mistrza i Małgorzaty. Miłość to piękne uczucie, które jak widać na podstawie losu naszych bohaterów jest w stanie przetrwać wiele, a ukochane osoby nie cofną się przed niczym, aby tylko ujrzeć drugą połówkę, nawet jeśli oznaczać by to miało uczestniczenie w balu u samego szatana!
Niewątpliwie jest to jedna z moich ulubionych książek, pomimo tego że znajduje się w kanonie lektur licealnych. Często do niej powracam i będę powracać. Jest to arcydzieło, uniwersalne i ciągle aktualne, które moim zdaniem każdy chociaż raz powinien przeczytać.Jednym słowem: Arcydzieło na skalę światową.
„Któż to ci powiedział, że nie ma już na świecie prawdziwej, wiernej, wiecznej miłości? A niechże wyrwą temu kłamcy jego plugawy język!”
Czyżby była to tylko kolejna nudna lektura do której przeczytania zmusza się uczniów szkół średnich? Na pozór może tak, dlatego mało uczniów po nią sięga. Ale kiedy skończymy ją czytać będziemy zazdrościć tym, którzy dopiero zaczynają...
„Któż to ci powiedział, że nie ma już na świecie prawdziwej, wiernej, wiecznej miłości? A niechże wyrwą temu kłamcy jego plugawy język!”
Czyżby była to tylko kolejna nudna lektura do której przeczytania zmusza się uczniów szkół średnich? Na pozór może tak, dlatego mało uczniów po nią sięga. Ale kiedy skończymy ją czytać będziemy zazdrościć tym, którzy dopiero zaczynają przygodę z tym niesamowitym dziełem literackim.
Na początku miałam opory, czytać czy nie... lecz po wielu namowach, kierowana również wszechogarniającą mnie nudą wzięłam do ręki książkę z kotem na okładce i pomyślałam "raz kozie śmierć"... i zaczęłam.
Można stwierdzić, że Bułhakow był świetny w tym co stworzył. Czytanie o Wolandzie i jego trupie oraz ich "ofiarach" powinno nas skłonić do refleksji. Wyobraźmy sobie, że ludzie z naszego otoczenia zaczynają znikać z niewiadomych powodów. Mnóstwo ludzi zaczyna trafiać do szpitali psychiatrycznych. Czy potrafimy przenieść to na swoje życie? Właśnie to przesłanie niesie za sobą arcydzieło Bułhakowa. Wyeksponowanie absurdów jakie były codziennością w Rosji w latach trzydziestych XX w.
Jak na mój gust, wielką zaletą tej książki jest wątek miłosny tytułowych Mistrza i Małgorzaty. Miłość to piękne uczucie, które jak widać na podstawie losu naszych bohaterów jest w stanie przetrwać wiele, a ukochane osoby nie cofną się przed niczym, aby tylko ujrzeć drugą połówkę, nawet jeśli oznaczać by to miało uczestniczenie w balu u samego szatana!
Niewątpliwie jest to jedna z moich ulubionych książek, pomimo tego że znajduje się w kanonie lektur licealnych. Często do niej powracam i będę powracać. Jest to arcydzieło, uniwersalne i ciągle aktualne, które moim zdaniem każdy chociaż raz powinien przeczytać.Jednym słowem: Arcydzieło na skalę światową.
„Któż to ci powiedział, że nie ma już na świecie prawdziwej, wiernej, wiecznej miłości? A niechże wyrwą temu kłamcy jego plugawy język!”
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCzyżby była to tylko kolejna nudna lektura do której przeczytania zmusza się uczniów szkół średnich? Na pozór może tak, dlatego mało uczniów po nią sięga. Ale kiedy skończymy ją czytać będziemy zazdrościć tym, którzy dopiero zaczynają...