Książkę "Na tropie niewyjaśnionego (...)" Willa Pearsona dostałam jako egzemplarz recenzencki. Czytelnik otrzymuje porcję 20 oddzielnych historii, na które do tej pory nie znaleziono satysfakcjonującego wyjaśnienia (lub dla samych zainteresowanych tematem zdawało się ono zbyt prozaiczne, by uznać je za godne wiary) – w konsekwencji można je czytać w dowolnej kolejności, niczego przy tym nie tracąc. Przyznaję szczerze, że nawet nie wiedziałam, że można znaleźć ich aż tyle – Autor skupia się nie tylko na tematach znanych powszechnej świadomości, jak np. sposób zbudowania Wielkiej Piramidy w Gizie (polecam!), kwestia zaginięć w obszarze tzw. Trójkąta Bermudzkiego, nieco „oklepanym” (jak dla mnie) rzekomym potworze z Loch Ness (będącym źródłem raczej zaciekawienia, a przede wszystkim zysku, niż strachu), Wielkiej Stopie (nareszcie wiem, o co chodzi…), ale także na mniej znanych historiach, jak na przykład tajemnicze zniknięcie pasażerów Mary Celeste, opowieść o zielonych dzieciach z Woolpit, Gobekli Tepe czy kod z Shugborough.
Autor po części odziera opowieści z narośniętych, absurdalnych wyjaśnień, skupiając się – w miarę możliwości – na faktach, a po części przedstawia proponowane wytłumaczenia, niekiedy trochę kpiąc z ich bezsensowności.
Trudno ocenić tę książkę całościowo. Z jednej strony niektóre historie zaciekawiły mnie na tyle mocno, że nie potrafiłam się oderwać od książki i nawet myśl o fakcie, iż rano muszę wstać do pracy nie wydawała mi się z miejsca wystarczająco przekonującym argumentem do jej natychmiastowego odłożenia. Z drugiej strony równie często zmuszałam się do jej czytania – kiedy Autorowi udaje się na dobre zaciekawić czytelnika, nagle kończy opowieść i wszelkie zainteresowanie trzeba budować od nowa.
Osobiście uważam, że byłoby lepiej wziąć pod lupę tylko kilka historii i te wątki rozbudować, podsycając ciekawość czytelnika różnymi teoriami, chociaż od początku wiadomo, że nie uzyskamy odpowiedzi. Jak zaznaczył sam Autor, nie o nią jednak tu chodzi.
Myślę, że mnogość poruszanych tematów sprawia, iż w istocie każdy znajdzie w tej książce historię, która go zaciekawi i zachęci do przeczytania innego rozdziału. Mnie zachęciła do powrotu do fascynacji starożytnością i doprowadziła do odkrycia, że fizyka też potrafi być ciekawa.
Książkę "Na tropie niewyjaśnionego (...)" Willa Pearsona dostałam jako egzemplarz recenzencki. Czytelnik otrzymuje porcję 20 oddzielnych historii, na które do tej pory nie znaleziono satysfakcjonującego wyjaśnienia (lub dla samych zainteresowanych tematem zdawało się ono zbyt prozaiczne, by uznać je za godne wiary) – w konsekwencji można je czytać w dowolnej kolejności,...
Książkę "Na tropie niewyjaśnionego (...)" Willa Pearsona dostałam jako egzemplarz recenzencki. Czytelnik otrzymuje porcję 20 oddzielnych historii, na które do tej pory nie znaleziono satysfakcjonującego wyjaśnienia (lub dla samych zainteresowanych tematem zdawało się ono zbyt prozaiczne, by uznać je za godne wiary) – w konsekwencji można je czytać w dowolnej kolejności, niczego przy tym nie tracąc. Przyznaję szczerze, że nawet nie wiedziałam, że można znaleźć ich aż tyle – Autor skupia się nie tylko na tematach znanych powszechnej świadomości, jak np. sposób zbudowania Wielkiej Piramidy w Gizie (polecam!), kwestia zaginięć w obszarze tzw. Trójkąta Bermudzkiego, nieco „oklepanym” (jak dla mnie) rzekomym potworze z Loch Ness (będącym źródłem raczej zaciekawienia, a przede wszystkim zysku, niż strachu), Wielkiej Stopie (nareszcie wiem, o co chodzi…), ale także na mniej znanych historiach, jak na przykład tajemnicze zniknięcie pasażerów Mary Celeste, opowieść o zielonych dzieciach z Woolpit, Gobekli Tepe czy kod z Shugborough.
Autor po części odziera opowieści z narośniętych, absurdalnych wyjaśnień, skupiając się – w miarę możliwości – na faktach, a po części przedstawia proponowane wytłumaczenia, niekiedy trochę kpiąc z ich bezsensowności.
Trudno ocenić tę książkę całościowo. Z jednej strony niektóre historie zaciekawiły mnie na tyle mocno, że nie potrafiłam się oderwać od książki i nawet myśl o fakcie, iż rano muszę wstać do pracy nie wydawała mi się z miejsca wystarczająco przekonującym argumentem do jej natychmiastowego odłożenia. Z drugiej strony równie często zmuszałam się do jej czytania – kiedy Autorowi udaje się na dobre zaciekawić czytelnika, nagle kończy opowieść i wszelkie zainteresowanie trzeba budować od nowa.
Osobiście uważam, że byłoby lepiej wziąć pod lupę tylko kilka historii i te wątki rozbudować, podsycając ciekawość czytelnika różnymi teoriami, chociaż od początku wiadomo, że nie uzyskamy odpowiedzi. Jak zaznaczył sam Autor, nie o nią jednak tu chodzi.
Myślę, że mnogość poruszanych tematów sprawia, iż w istocie każdy znajdzie w tej książce historię, która go zaciekawi i zachęci do przeczytania innego rozdziału. Mnie zachęciła do powrotu do fascynacji starożytnością i doprowadziła do odkrycia, że fizyka też potrafi być ciekawa.
Książkę "Na tropie niewyjaśnionego (...)" Willa Pearsona dostałam jako egzemplarz recenzencki. Czytelnik otrzymuje porcję 20 oddzielnych historii, na które do tej pory nie znaleziono satysfakcjonującego wyjaśnienia (lub dla samych zainteresowanych tematem zdawało się ono zbyt prozaiczne, by uznać je za godne wiary) – w konsekwencji można je czytać w dowolnej kolejności,...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to